No nie mogie, kurcze. No postawię sobie pałę z pisania, dobrze?
Przecież mnie właśnie o to chodzi, żeby zestawić hipotetycznie identyczną sytuację w krajach o odmiennych warunkach politycznych i popatrzeć na reakcje.
Mam wewnętrzne przekonanie, że przynajmniej medialnie byłoby to przedstawione, jak pisałem powyżej: w kraju demokratycznym – z policją leją się anarchiści i lewacy, w kraju pozbawionym tzw. demokracji – w zamieszkach uczestniczą rzesze dysydentów i obywateli walczących o swoje prawa.
I chyba nie tylko medialnie – tak przynajmniej mi się roi po przeczytaniu Pańskich komentarzy. Może błędnie.
A teraz naprawdę muszę zmykać. Ubzdurałem sobie zakupić dziś prezenty świąteczne.
Jak pomyślę o weekendowym tłumie w sklepach, to mnie mdli. A bardzo nie lubię tego uczucia.
To lecę pozdrawiając serdecznie.
p.s. A o USA proszę się nie martwić. Za pół roku (może troszkę później) proszę się rozsiąść wygodnie w fotelu i patrzeć czym się kończą wieloletnie rządy palantów. (No, to sobie postraszyłem.)
Panie Griszqu
No nie mogie, kurcze. No postawię sobie pałę z pisania, dobrze?
Przecież mnie właśnie o to chodzi, żeby zestawić hipotetycznie identyczną sytuację w krajach o odmiennych warunkach politycznych i popatrzeć na reakcje.
Mam wewnętrzne przekonanie, że przynajmniej medialnie byłoby to przedstawione, jak pisałem powyżej: w kraju demokratycznym – z policją leją się anarchiści i lewacy, w kraju pozbawionym tzw. demokracji – w zamieszkach uczestniczą rzesze dysydentów i obywateli walczących o swoje prawa.
I chyba nie tylko medialnie – tak przynajmniej mi się roi po przeczytaniu Pańskich komentarzy. Może błędnie.
A teraz naprawdę muszę zmykać. Ubzdurałem sobie zakupić dziś prezenty świąteczne.
Jak pomyślę o weekendowym tłumie w sklepach, to mnie mdli. A bardzo nie lubię tego uczucia.
To lecę pozdrawiając serdecznie.
p.s. A o USA proszę się nie martwić. Za pół roku (może troszkę później) proszę się rozsiąść wygodnie w fotelu i patrzeć czym się kończą wieloletnie rządy palantów. (No, to sobie postraszyłem.)
Kazik -- 09.12.2008 - 14:32