to najbardziej ciesza Pańskie powroty. Zarówno ten dzisiejszy, z wygnania pracą spowodowanego, jak i tamten – do dzisiejszej normalności (?), z czasów, które pamietać należy, acz w sposób bardzo niechętny.
No, może poza takimi rzeczami, jak spotkanie Onej oraz zapewne kilku jeszcze innych osób.
Mnie, Szanowny Panie Yayco,
to najbardziej ciesza Pańskie powroty. Zarówno ten dzisiejszy, z wygnania pracą spowodowanego, jak i tamten – do dzisiejszej normalności (?), z czasów, które pamietać należy, acz w sposób bardzo niechętny.
No, może poza takimi rzeczami, jak spotkanie Onej oraz zapewne kilku jeszcze innych osób.
Pozdrawiam Pana ciesząc się nieumiarkowanie
Lorenzo -- 20.12.2008 - 12:01