tak coś czułem… widząc Przyjaciela z wielkiej litery.
Wbrew pozorom, nie chodziło mi tu o proste wyjaśnianie wspomnień i tego co jest w nich miłego lub nie, zwłaszcza za pomocą argumentu z nostalgii za młodością.
Wszystko jest darem i niczego nie mamy na własność, ani tym bardziej na zawsze.
Drogi, które się rozeszły, czasem spotykają się nieoczekiwanie w innym czasie, a czasem rozeszły się naturalnie i na dobre. (ciekawe, że można powiedzieć na dobre zamiast ostatecznie)
Panie Yayco,
tak coś czułem… widząc Przyjaciela z wielkiej litery.
Wbrew pozorom, nie chodziło mi tu o proste wyjaśnianie wspomnień i tego co jest w nich miłego lub nie, zwłaszcza za pomocą argumentu z nostalgii za młodością.
Wszystko jest darem i niczego nie mamy na własność, ani tym bardziej na zawsze.
Drogi, które się rozeszły, czasem spotykają się nieoczekiwanie w innym czasie, a czasem rozeszły się naturalnie i na dobre. (ciekawe, że można powiedzieć na dobre zamiast ostatecznie)
To są jakieś tajemnice losu, chyba.
Pozdrawiam serdecznie.
s e r g i u s z -- 20.12.2008 - 18:25