Rzeczywiście nie znam szczegółowo topografii Wołynia. Natomiast wiem, że z jednej strony istnieją uwarunkowania działań i one mogą być przyczyną zaistniałej sytuacji. Z drugiej strony może to być wynik przyjętych założeń, na temat strategii i taktyki. O to właśnie mi chodziło, żeby dowiedzieć się czy była to świadoma rezygnacja czy brak możliwości.
Odnośnie ciągnięcia armaty, to była to odpowiedź na „inteligentne” pytanie Igły. Nie wszyscy wiedzą, że sprzęt ciężki bywa noszony na plecach przez oddziały górskie. Dotyczy to różnego rodzaju artylerii.
Te głupoty, które Pan wkleił powyżej nie są warte dyskusji i popularyzacji. I proszę sprawdzić jak się pisze moje nazwisko, tylko nie u Igły, bo on jest dyslektykiem bez zaświadczenia.
Panie Kosiczu!
Rzeczywiście nie znam szczegółowo topografii Wołynia. Natomiast wiem, że z jednej strony istnieją uwarunkowania działań i one mogą być przyczyną zaistniałej sytuacji. Z drugiej strony może to być wynik przyjętych założeń, na temat strategii i taktyki. O to właśnie mi chodziło, żeby dowiedzieć się czy była to świadoma rezygnacja czy brak możliwości.
Odnośnie ciągnięcia armaty, to była to odpowiedź na „inteligentne” pytanie Igły. Nie wszyscy wiedzą, że sprzęt ciężki bywa noszony na plecach przez oddziały górskie. Dotyczy to różnego rodzaju artylerii.
Te głupoty, które Pan wkleił powyżej nie są warte dyskusji i popularyzacji. I proszę sprawdzić jak się pisze moje nazwisko, tylko nie u Igły, bo on jest dyslektykiem bez zaświadczenia.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 18.01.2009 - 10:03