Spokojnie. Żadna prowokacja. To tylko subiektywne spojrzenie z zewnątrz. Jak napisałem – ktoś, kto po łebkach przeczyta dyskusję, pomyśli, że tu sobie ludzie jaja robią.
Oczywiście sobie nie robią, ja ich tu za dobrze znam na tym tekstowisku. Problem w tym, że blog bierze udział. Teraz pijar się liczy i markieting, nawet jeśli już szanse przepadły.
Jako gospodarz zapowiadam chirurgiczne cięcia, a teraz idę do sklepiku po towar znany dobrze np. koleżance Gretchen. Jeśli w tym czasie nie odezwie się tutejszy admin Igła, któren jest w mocy zachować tę dyskusję w ustronnym miejscu, zacznie się rzeź.
Panie Kosiczu
Spokojnie. Żadna prowokacja. To tylko subiektywne spojrzenie z zewnątrz. Jak napisałem – ktoś, kto po łebkach przeczyta dyskusję, pomyśli, że tu sobie ludzie jaja robią.
Oczywiście sobie nie robią, ja ich tu za dobrze znam na tym tekstowisku. Problem w tym, że blog bierze udział. Teraz pijar się liczy i markieting, nawet jeśli już szanse przepadły.
Jako gospodarz zapowiadam chirurgiczne cięcia, a teraz idę do sklepiku po towar znany dobrze np. koleżance Gretchen. Jeśli w tym czasie nie odezwie się tutejszy admin Igła, któren jest w mocy zachować tę dyskusję w ustronnym miejscu, zacznie się rzeź.
Dymitr Bagiński -- 19.01.2009 - 18:38