“Pytanie o wiarę sprowadza się, jak w bazach danych, do jednej z trzech odpowiedzi: TRUE (wierzę), FALSE (nie wierzę), NaN (nie wiem).” Tym razem ja nie zgodzę się z celnością Twojej metafory. Z mojej perspektywy problem wydaje się bardziej złożony, bo odpowiedź “TRUE” nieodłącznie jest powiązana z odpowiedzią na pytanie “w co się wierzy?”. Katolicyzm to nie jest jedyna opcja.
“Ale w kwestiach eschatologicznych trzeba się w którymś momencie zdeklarować.” Tako rzecze Banan ;-) Naprawdę trzeba? A niby czemu? Jeśli nie zdążę się zdecydować przed śmiercią, co mi grozi? Chcę być świadoma ewentualnych konsekwencji mojego “niedbalstwa”. I gdzie się dopatrzyłeś “chęci stanięcia z boku tego konfliktu”? Bo mnie się wydaje, że stoję w samym jego środku. W ogniu krzyżowym między “tak” i “nie”. Ale oczywiście to moja prywatna wojna.
“a kto mówi że na ślepo?” Nie chciałam tutaj sugerować, że Ci którzy wierzą bądź nie, zdecydowali się na daną opcję bezmyślnie. Po prostu chciałam podkreślić fakt, że chcę świadomie dojść do jednej z odpowiedzi, a jeśli nie będzie to możliwe, godzę się z możliwością nieposiadania takowej. Nie dokonam wyboru za wszelką cenę, na siłę.
“Tylko czasem można zboczyć w rejony, które na starych mapach oznaczano frazą “here be monsters””. Mam tego pełną świadomość :-)
@Banan
“Pytanie o wiarę sprowadza się, jak w bazach danych, do jednej z trzech odpowiedzi: TRUE (wierzę), FALSE (nie wierzę), NaN (nie wiem).” Tym razem ja nie zgodzę się z celnością Twojej metafory. Z mojej perspektywy problem wydaje się bardziej złożony, bo odpowiedź “TRUE” nieodłącznie jest powiązana z odpowiedzią na pytanie “w co się wierzy?”. Katolicyzm to nie jest jedyna opcja.
“Ale w kwestiach eschatologicznych trzeba się w którymś momencie zdeklarować.” Tako rzecze Banan ;-) Naprawdę trzeba? A niby czemu? Jeśli nie zdążę się zdecydować przed śmiercią, co mi grozi? Chcę być świadoma ewentualnych konsekwencji mojego “niedbalstwa”. I gdzie się dopatrzyłeś “chęci stanięcia z boku tego konfliktu”? Bo mnie się wydaje, że stoję w samym jego środku. W ogniu krzyżowym między “tak” i “nie”. Ale oczywiście to moja prywatna wojna.
“a kto mówi że na ślepo?” Nie chciałam tutaj sugerować, że Ci którzy wierzą bądź nie, zdecydowali się na daną opcję bezmyślnie. Po prostu chciałam podkreślić fakt, że chcę świadomie dojść do jednej z odpowiedzi, a jeśli nie będzie to możliwe, godzę się z możliwością nieposiadania takowej. Nie dokonam wyboru za wszelką cenę, na siłę.
“Tylko czasem można zboczyć w rejony, które na starych mapach oznaczano frazą “here be monsters””. Mam tego pełną świadomość :-)
ania -- 19.01.2009 - 20:13