Upraszam łaski miłościwego pana Banana — o co idzie? Z tym zapachem czosnku itd.
Nie otwiera mi się zalinkowana wypowiedź Grosfelda, ale jakoś jej streszczenia autorstwa pana Banana nie wzbudza we mnie ani nastroju prześmiewczego, ani zrozumienia, o co idzie autorowi.
Bardzo jestem ciekaw, co sznowny Banan sądzi konkretnie — że chrześcijaństwo (uprośćmy – Kościół katolicki) nie stoi na ramionach judaizmu?
A na czym?
I czym pachnie to, na czym Kościół, wedle pana Banana, stoi?
I — last, but not least — co to ma do imć Palikota?
Bo my nic nie pojmjemy, ledwie od strachu żyjemy...
Karzeł, olbrzym, Grosfeld
Upraszam łaski miłościwego pana Banana — o co idzie? Z tym zapachem czosnku itd.
Nie otwiera mi się zalinkowana wypowiedź Grosfelda, ale jakoś jej streszczenia autorstwa pana Banana nie wzbudza we mnie ani nastroju prześmiewczego, ani zrozumienia, o co idzie autorowi.
Bardzo jestem ciekaw, co sznowny Banan sądzi konkretnie — że chrześcijaństwo (uprośćmy – Kościół katolicki) nie stoi na ramionach judaizmu?
A na czym?
I czym pachnie to, na czym Kościół, wedle pana Banana, stoi?
I — last, but not least — co to ma do imć Palikota?
Bo my nic nie pojmjemy, ledwie od strachu żyjemy...
odys -- 20.01.2009 - 01:01