Nie łudzę się w tym, że w obecnym czasie księdzy trudniej niż kiedykolwiek zachować życie w czystosci czy celibacie. Wg mnie teniesprzyjające warunki powodują, że w stanie kapłańskim wytrwają Ci którzy są autentycznymi z przekonania i umiłowania Pana kapłani. Ci słabi odejdą – nie dadzą rady.
Więc dla Ciebie ten kapłan, który zachowuje celibat autentycznie miłuje Pana a ten który odejdzie z powodu niemożności dochowania celibatu jest słaby i Pana nie miłuje lub miłuje ale nieautentycznie, tak?
Zadam dwa pytania:
Czy kapłan, który nie dotrzymuje celibatu, ale nie odchodzi jest słaby?
Czy kapłan, który nie ma z celibatem problemu, ale nałogowo pije jest słaby?
Przecież celibat nie jest żadnym fundamentem stanu kapłańskiego. Jak słusznie Odys podkreślił jest kwestią organizacji i późniejszej wykształconej tradycji.
Kapłaństwo jest wstąpieniem na drogę naśladowania Pana i Zbawiciela – również w celibacie. To fakt, że apostołowie mieli żony ale nie wszyscy.
Gdyby Jezus chciał, żeby go w celibacie naśladować to by szybko rozwiązał kwestię gęstości zaludnienia Palestyny ;)
To fakt, że apostołowie żyli w celibacie, ale nie wszyscy.
Generalnie widzę, że traktujesz kapłanów z założenia jak świętych za życia albo szczególnie namaszczonych. Czasem chyba lubią być tak traktowani, ale tak naprawdę to nie jest dla nich dobre. Odrywają się od ziemi i fruwaja w obłokach, gdy tymczasem wyraźnie widać, że są zwykłymi ludźmi mającymi podobne problemy, potrzeby, zranienia, marzenia itp.
Masz rację, gdy piszesz o problemie formacji i życia duchowego kapłanów. Oczywiście, że młody ksiądz niewiele wie o życiu pośród ludzi po 5 latach seminarium. Nic albo niewiele wie o kobietach. Bo to temat tabu w seminariach. Ba, wśród księży panuje przeświadczenie, że to niewłaściwe spotkać się z kobietą w kawiarni. Wiem, bo znam takie przypadki. Wzbudzanie wstydu i niewiedza – to seminaryjna formacja w tym względzie.
Powtarzam, nie jestem za zniesieniem celibatu. Jestem za zniesieniem obowiązku celibatu. I jeszcze za silnym wychowaniem przyszłych księży do życia między ludźmi, także w celibacie, jeżeli ten wybór będzie wolny i śiwadomy. Trzeba ich w tym wspierać.
Poldku
Piszesz:
Nie łudzę się w tym, że w obecnym czasie księdzy trudniej niż kiedykolwiek zachować życie w czystosci czy celibacie. Wg mnie teniesprzyjające warunki powodują, że w stanie kapłańskim wytrwają Ci którzy są autentycznymi z przekonania i umiłowania Pana kapłani. Ci słabi odejdą – nie dadzą rady.
Więc dla Ciebie ten kapłan, który zachowuje celibat autentycznie miłuje Pana a ten który odejdzie z powodu niemożności dochowania celibatu jest słaby i Pana nie miłuje lub miłuje ale nieautentycznie, tak?
Zadam dwa pytania:
Czy kapłan, który nie dotrzymuje celibatu, ale nie odchodzi jest słaby?
Czy kapłan, który nie ma z celibatem problemu, ale nałogowo pije jest słaby?
Przecież celibat nie jest żadnym fundamentem stanu kapłańskiego. Jak słusznie Odys podkreślił jest kwestią organizacji i późniejszej wykształconej tradycji.
Kapłaństwo jest wstąpieniem na drogę naśladowania Pana i Zbawiciela – również w celibacie. To fakt, że apostołowie mieli żony ale nie wszyscy.
Gdyby Jezus chciał, żeby go w celibacie naśladować to by szybko rozwiązał kwestię gęstości zaludnienia Palestyny ;)
To fakt, że apostołowie żyli w celibacie, ale nie wszyscy.
Generalnie widzę, że traktujesz kapłanów z założenia jak świętych za życia albo szczególnie namaszczonych. Czasem chyba lubią być tak traktowani, ale tak naprawdę to nie jest dla nich dobre. Odrywają się od ziemi i fruwaja w obłokach, gdy tymczasem wyraźnie widać, że są zwykłymi ludźmi mającymi podobne problemy, potrzeby, zranienia, marzenia itp.
Masz rację, gdy piszesz o problemie formacji i życia duchowego kapłanów. Oczywiście, że młody ksiądz niewiele wie o życiu pośród ludzi po 5 latach seminarium. Nic albo niewiele wie o kobietach. Bo to temat tabu w seminariach. Ba, wśród księży panuje przeświadczenie, że to niewłaściwe spotkać się z kobietą w kawiarni. Wiem, bo znam takie przypadki. Wzbudzanie wstydu i niewiedza – to seminaryjna formacja w tym względzie.
Powtarzam, nie jestem za zniesieniem celibatu. Jestem za zniesieniem obowiązku celibatu. I jeszcze za silnym wychowaniem przyszłych księży do życia między ludźmi, także w celibacie, jeżeli ten wybór będzie wolny i śiwadomy. Trzeba ich w tym wspierać.
Serdecznie pozdrawiam
RafalB -- 27.01.2009 - 11:49