każdy ma jakieś swoje wyobrażenie i motywację do pisania, spotykania się z ludźmi online i uczestniczenia w takich netowych społecznościach.
TXT powstało w odpowiedzi na bardzo konkretne zapotrzebowanie chwili, a reszta jest historią.
Każdy bierze sobie z niego i daje mu co uważa. Każdy jakoś się swoją obecnością przyczynia do społecznego dobra, pewnego konkretu, nawet jeśli odbiera to wszystko bardzo osobiście i nie jest zainteresowany ideami, manifestami itp. To co dobre, dzieje się najczęściej “przy okazji” i to jest super, tak powinno być.
Czy nasza obecność tutaj i udział znaczy coś więcej niż życie towarzyskie w necie? Na takie i podobne pytania mam jedną odpowiedź: warto poczytać Trzecią Falę A. Tofflera.
Bianko,
każdy ma jakieś swoje wyobrażenie i motywację do pisania, spotykania się z ludźmi online i uczestniczenia w takich netowych społecznościach.
TXT powstało w odpowiedzi na bardzo konkretne zapotrzebowanie chwili, a reszta jest historią.
Każdy bierze sobie z niego i daje mu co uważa. Każdy jakoś się swoją obecnością przyczynia do społecznego dobra, pewnego konkretu, nawet jeśli odbiera to wszystko bardzo osobiście i nie jest zainteresowany ideami, manifestami itp. To co dobre, dzieje się najczęściej “przy okazji” i to jest super, tak powinno być.
Czy nasza obecność tutaj i udział znaczy coś więcej niż życie towarzyskie w necie? Na takie i podobne pytania mam jedną odpowiedź: warto poczytać Trzecią Falę A. Tofflera.
Pozdrawiam.
s e r g i u s z -- 05.02.2009 - 19:39