Wstydzić się okazywać miłość małżonce/kowi przed dzieckiem własnym. Co Ty na to?
Ja pochodzę z prostej wiejskiej rodziny. Nie wiem czy moi rodzice wstydzili się okazywać uczucia wobec siebie, przez przytulenie, pocałunek czy mówienie sobie miłych rzeczy. Na wsi w tamtej epoce facet to “twardziel” i w ogóle takie sposoby wyrażania miłości były “wstydliwe”, nieprzyjęte.
Jednak nie powiedziałbym, ze nie kochali się.
Na szczęście miłość można okazywać także na inne sposoby: wierność, wspólny system wartości, wspólne dźwiganie codziennego krzyża obowiązków i niedostatków, itd.
Na pewno lepiej byłoby gdybym miał w oczach naturalny obraz mężczyzny który okazuje żonie czułość, bo to dobra zdolność. Ale potrafię sam do tego dojść, poza tym pomaga mi w tym żona, :-))
Jednak sposoby okazywania miłości wynosimy z domu i wzorce są ważne.
W niedzielę bylismy na rekolekcjach dla małżeństw i rekolekcjonista powiedział fajną rzecz.
Dla małżonków miłość do dzieci nie powinna być na pierwszym miejscu ale przedewszystkim powinni kochać siebie nawzajem. A ta świadomość, że się kochają dziecku wystarczy, gdyż w ich miłości czuje się bezpieczne i kochane. Ta ich miłość będzie promieniować na odniesienie do dzieci i je wypełni.
Jest wiele rozbitych małżeństw które nadal kochają swoje dzieci ale nie mieszkają razem. Owe porzucone dzieci chętnie zamieniłyby miłość w stosunku do siebie, na miłość wzajemną swoich rodziców która gdzieś zniknęła.
W ogóle rozwód dla dziecka to trauma nie do wymazania.. .
A nie okazywać miłość wzajemnej wobec dzieci to “grzech”. Wszak i w tej dziedzinie potrzeba im wzorców, co nie?
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Dorcia blee
Wstydzić się okazywać miłość małżonce/kowi przed dzieckiem własnym. Co Ty na to?
Ja pochodzę z prostej wiejskiej rodziny. Nie wiem czy moi rodzice wstydzili się okazywać uczucia wobec siebie, przez przytulenie, pocałunek czy mówienie sobie miłych rzeczy. Na wsi w tamtej epoce facet to “twardziel” i w ogóle takie sposoby wyrażania miłości były “wstydliwe”, nieprzyjęte.
Jednak nie powiedziałbym, ze nie kochali się.
Na szczęście miłość można okazywać także na inne sposoby: wierność, wspólny system wartości, wspólne dźwiganie codziennego krzyża obowiązków i niedostatków, itd.
Na pewno lepiej byłoby gdybym miał w oczach naturalny obraz mężczyzny który okazuje żonie czułość, bo to dobra zdolność. Ale potrafię sam do tego dojść, poza tym pomaga mi w tym żona, :-))
Jednak sposoby okazywania miłości wynosimy z domu i wzorce są ważne.
W niedzielę bylismy na rekolekcjach dla małżeństw i rekolekcjonista powiedział fajną rzecz.
Dla małżonków miłość do dzieci nie powinna być na pierwszym miejscu ale przedewszystkim powinni kochać siebie nawzajem. A ta świadomość, że się kochają dziecku wystarczy, gdyż w ich miłości czuje się bezpieczne i kochane. Ta ich miłość będzie promieniować na odniesienie do dzieci i je wypełni.
Jest wiele rozbitych małżeństw które nadal kochają swoje dzieci ale nie mieszkają razem. Owe porzucone dzieci chętnie zamieniłyby miłość w stosunku do siebie, na miłość wzajemną swoich rodziców która gdzieś zniknęła.
W ogóle rozwód dla dziecka to trauma nie do wymazania.. .
A nie okazywać miłość wzajemnej wobec dzieci to “grzech”. Wszak i w tej dziedzinie potrzeba im wzorców, co nie?
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 14.12.2009 - 09:50W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .