nie opowiadam o ludziach mi zupełnie nieznajomych :p
Poldku, cała masa ateistów odwiedza groby na 1 listopada. Po co? Ta pani ma 75 lat i niewiele w życiu do roboty. Wiem, że przez całe życie nie chodziła do kościoła, ani nie interesowała się religią. A zmarły mąż wydaje się jej wspomnieniem lepszych czasów… jakkolwiek jest to absurdalne w tym przypadku.
Ależ słuchaj, mnie akurat idea nierozerwalności małżeństwa irytuje niewiele, by nie powiedzieć wcale. Zgłoś się do tych pozostałych zadymiarzy ;) Ja jestem katolikiem, złym, ale katolikiem.
Miałabym wiele do powiedzenia (i wyśmiania) a propos małżeństwa od strony historycznej, ale teraz mi się nie chce. Kiedy indziej.
Skąd wiem, stąd wiem,
nie opowiadam o ludziach mi zupełnie nieznajomych :p
Poldku, cała masa ateistów odwiedza groby na 1 listopada. Po co? Ta pani ma 75 lat i niewiele w życiu do roboty. Wiem, że przez całe życie nie chodziła do kościoła, ani nie interesowała się religią. A zmarły mąż wydaje się jej wspomnieniem lepszych czasów… jakkolwiek jest to absurdalne w tym przypadku.
Ależ słuchaj, mnie akurat idea nierozerwalności małżeństwa irytuje niewiele, by nie powiedzieć wcale. Zgłoś się do tych pozostałych zadymiarzy ;) Ja jestem katolikiem, złym, ale katolikiem.
Miałabym wiele do powiedzenia (i wyśmiania) a propos małżeństwa od strony historycznej, ale teraz mi się nie chce. Kiedy indziej.
A propos wypraw w góry