Małgosie, to anioły.
Jest tylko jeden wyjątek – ja. Jestem zła do szpiku kości, manipuluję, niszczę, przetrawiam i wypluwam. W szczególności mężczyzn.
Femme fatale, proszę Pana, to przy mnie maleńki pikuśpan.
Nie mam serca, nie czuję.
Właściwie to mnie nie ma.
Panie Marku
Małgosie, to anioły.
Jest tylko jeden wyjątek – ja. Jestem zła do szpiku kości, manipuluję, niszczę, przetrawiam i wypluwam. W szczególności mężczyzn.
Femme fatale, proszę Pana, to przy mnie maleńki pikuśpan.
Nie mam serca, nie czuję.
Właściwie to mnie nie ma.
Gretchen -- 12.01.2010 - 22:23