Gdyby przyjąć, że wszyscy ludzie mówią do Barbar jednakowo, to miałby Pan być może rację. Niestety niektórzy mówią Barbaro, inni Basiu, a jeszcze inni Baśko czy Barbara, Basia, Baśka nie wspominając o indywidualnych przezwiskach. Zatem jakie dźwięki mają mieć wpływ i w którym momencie?
Możliwe jest, że specyficzni ludzie wybierają specyficzne imiona dla swoich dzieci. Trudno jednak udowodnić, ze to cecha imienia, a nie cechy rodziców wpływają na charakter człowieka.
Co do różnic indywidualnych pomiędzy bliźniakami jednojajowymi, to nie wiemy jak byli traktowani w dzieciństwie. Rodzice często naznaczają jedno z dzieci jako złe i wtedy takie dziecko jest zupełnie inaczej traktowane niż pozostałe. Już samo poczucie, że jest się inaczej traktowanym może wpłynąć na dziecko, a różne traktowanie jeszcze mocniej.
Pozdrawiam
Drogi Panie Jerzy! Oczywiście, że to co się w człowieku wymodeluje jest najważniejsze.
Tu się zgadzamy.
Ale poza tym dochodzi do tego wychowanie, przekazywanie wartości…
Tu niestety nie mogę się z Panem zgodzić. Wychowanie przebiega poprzez modelowanie. I jest to jedyna droga przekazywania wartości. Gadanie o wartościach czy zasadach, sprowadza się do przekazywania wiedzy na ich temat. Rodzice często mówią dzieciom: „Rób jak ci mówię, że masz robić, a nie tak jak ja robię.”. Zastanowił się Pan kiedyś jaki jest tego efekt? Bo ja zaobserwowałem, że dziecko postępuje dokładnie tak samo jak jedno z rodziców i też powtarza swoim dzieciom „Rób…” Ta metoda jest zupełnie nieskuteczna.
To w jakiś sposób rzutuje na charakter obywatela. Nie zawsze, ale jednakowoż. I tu styl jaki stosują rodzice jest dość ważny.
Styl rodziców jest ważny, ale przez to co robią, a nie to, co zalecają.
Stąd i to jakie nadają imię jest w pewien sposób charakterystyczne dla dziecięcia.
Gdyby istniała jakaś zależność między cechami rodziców, a nadawanymi imionami, to może miałby Pan rację. Niestety ludzi dobierają się różnie, czasami zupełnie dziwnie, a imię dziecka zależy od wielu czynników, choćby takich jak tradycja rodzinna, czy moda. Pańska teza o wpływie imienia na charakter jest mocno ryzykowna, choć można by spróbować przeprowadzić badanie tego zagadnienia. Może by część pieniędzy zaoszczędzonych na globalnym ociepleniu na to przeznaczyć?
I nie chodzi o zdrobnienia, tylko o to jakie imię podstawowe się starym podoba.
Zdrobnienia się wzięły stąd, że Pan pisał o wpływie dźwięku imienia na psychikę. Skądinąd jest to możliwe, choć nie wiem czy było badane, ale wtedy ma znaczenie forma używana przez otoczenie, a nie forma urzędowa.
Bo to nie dźwięk imienia wpływa na charakter, ale to jacy są rodzice. Prawda?
Jak już napisałem, to jacy są rodzice jest najważniejsze, natomiast co do dźwięku nie mam danych.
Panie Lagriffe'ie!
Gdyby przyjąć, że wszyscy ludzie mówią do Barbar jednakowo, to miałby Pan być może rację. Niestety niektórzy mówią Barbaro, inni Basiu, a jeszcze inni Baśko czy Barbara, Basia, Baśka nie wspominając o indywidualnych przezwiskach. Zatem jakie dźwięki mają mieć wpływ i w którym momencie?
Możliwe jest, że specyficzni ludzie wybierają specyficzne imiona dla swoich dzieci. Trudno jednak udowodnić, ze to cecha imienia, a nie cechy rodziców wpływają na charakter człowieka.
Co do różnic indywidualnych pomiędzy bliźniakami jednojajowymi, to nie wiemy jak byli traktowani w dzieciństwie. Rodzice często naznaczają jedno z dzieci jako złe i wtedy takie dziecko jest zupełnie inaczej traktowane niż pozostałe. Już samo poczucie, że jest się inaczej traktowanym może wpłynąć na dziecko, a różne traktowanie jeszcze mocniej.
Pozdrawiam
Drogi Panie Jerzy! Oczywiście, że to co się w człowieku wymodeluje jest najważniejsze.
Tu się zgadzamy.
Ale poza tym dochodzi do tego wychowanie, przekazywanie wartości…
Tu niestety nie mogę się z Panem zgodzić. Wychowanie przebiega poprzez modelowanie. I jest to jedyna droga przekazywania wartości. Gadanie o wartościach czy zasadach, sprowadza się do przekazywania wiedzy na ich temat. Rodzice często mówią dzieciom: „Rób jak ci mówię, że masz robić, a nie tak jak ja robię.”. Zastanowił się Pan kiedyś jaki jest tego efekt? Bo ja zaobserwowałem, że dziecko postępuje dokładnie tak samo jak jedno z rodziców i też powtarza swoim dzieciom „Rób…” Ta metoda jest zupełnie nieskuteczna.
To w jakiś sposób rzutuje na charakter obywatela. Nie zawsze, ale jednakowoż. I tu styl jaki stosują rodzice jest dość ważny.
Styl rodziców jest ważny, ale przez to co robią, a nie to, co zalecają.
Stąd i to jakie nadają imię jest w pewien sposób charakterystyczne dla dziecięcia.
Gdyby istniała jakaś zależność między cechami rodziców, a nadawanymi imionami, to może miałby Pan rację. Niestety ludzi dobierają się różnie, czasami zupełnie dziwnie, a imię dziecka zależy od wielu czynników, choćby takich jak tradycja rodzinna, czy moda. Pańska teza o wpływie imienia na charakter jest mocno ryzykowna, choć można by spróbować przeprowadzić badanie tego zagadnienia. Może by część pieniędzy zaoszczędzonych na globalnym ociepleniu na to przeznaczyć?
I nie chodzi o zdrobnienia, tylko o to jakie imię podstawowe się starym podoba.
Zdrobnienia się wzięły stąd, że Pan pisał o wpływie dźwięku imienia na psychikę. Skądinąd jest to możliwe, choć nie wiem czy było badane, ale wtedy ma znaczenie forma używana przez otoczenie, a nie forma urzędowa.
Bo to nie dźwięk imienia wpływa na charakter, ale to jacy są rodzice. Prawda?
Jak już napisałem, to jacy są rodzice jest najważniejsze, natomiast co do dźwięku nie mam danych.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 07.02.2010 - 10:33