Przypowieść wcale nie godzi się z tym, że jeszcze mamy czas, więc sobie poużywajmy.
Mam wrażenie, że patrzysz po sobie, wszak ludziom różne myśli po głowach chodzą, ale syn marnotrawny nie był obłudnikiem – nie cwaniakował, nie kalkulował – on faktycznie oddał się zabawie na miarę materialnego świata i to wszystko. Grzeszył. Ani myślał o Bogu, ani rodzinie… ale się nawrócił, stracił wszystko i to mu pozwoliło przejrzeć na oczy. Wrócił do ojca.
Mamy więc trzy postacie: – syna, który z grzechu nawrócił się do Ojca – syna wiernego od zawsze, acz zazdrosnego – obłudnika, który myśli jedynie o sobie
I w tej kolejności właśnie powinni być nagradzani/karzeni.
Referencie
Przypowieść wcale nie godzi się z tym, że jeszcze mamy czas, więc sobie poużywajmy.
Mam wrażenie, że patrzysz po sobie, wszak ludziom różne myśli po głowach chodzą, ale syn marnotrawny nie był obłudnikiem – nie cwaniakował, nie kalkulował – on faktycznie oddał się zabawie na miarę materialnego świata i to wszystko. Grzeszył. Ani myślał o Bogu, ani rodzinie… ale się nawrócił, stracił wszystko i to mu pozwoliło przejrzeć na oczy. Wrócił do ojca.
Mamy więc trzy postacie: – syna, który z grzechu nawrócił się do Ojca – syna wiernego od zawsze, acz zazdrosnego – obłudnika, który myśli jedynie o sobie
I w tej kolejności właśnie powinni być nagradzani/karzeni.
Oski -- 02.09.2012 - 10:45