Panie Wiktorze!

Panie Wiktorze!

Autorytetem człowiek staje się w wyniku procesów zewnętrznych, niezależnych od niego. Oczywiście może Pan uważać, że należy powołać urząd do spraw licencjonowania autorytetów moralnych, niemniej jest to pomysł z kategorii rozrywki. Tak jak nazwanie szkoły wyższej uniwersytetem nie zmienia poziomu nauczania w niej, tak licencjonowanie „autorytetu” nie spowoduje, że ten ktoś stanie się autorytetem. Co do tego, co należy zrobić z tym stalinowcem, to napisałem. Nie zauważył Pan?

Nie jest rzeczą państwa określać, komu ludzie mogą powierzać swoje oszczędności. Jeśli ktoś chce zaufać malwersantowi, to powinien mieć pretensje do siebie, a nie do pańswa. Czy doświadczenia z BKO nic nikomu nie mówią? Przecież ćwiczyliśmy to nie tak dawno!

Zatarty wyrok sądu to wyrok nieistniejący. Natomiast grzeszki z dzieciństwa, wcale nie muszą być takie niewinne, jak Pan sobie wyobraża. Jest taka piosenka Jacka Kaczmarskiego, jak to z kolegą mordowali kota. Kolega po „operacjach” na żywych zwierzątkach został znanym chirurgiem. Pasuje to Panu, czy uważa Pan, że należy znaleźć pierwowzór postaci literackiej i zakazać operowania ludzi?

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Co łączy ZDF i Szczygła z Baumanem? By: wiktorinoc (20 komentarzy) 8 lipiec, 2013 - 14:55