Cos dla Stopczyka
Cos dla maddoga
Cos dla Sosenki
Cos dla adminow
Cos dla adminow i Szeryfa ktory Jerry mial na imie i odjechal do swojego berlinskiego puebla.
Cos dla Algi
Cos dla xipetoteca
Cos dla Merlota
Cos dla Starego
Cos dla Jareckiego. Kadr z filmu Mlody Frankenstein.;-)
Cos dla adminow
Cos dla oszusta1
Cos dla Magii
Cos dla adminow. To wszystko przez te porzadki w borsukowym archiwum.
Dalej porzadkuje
I cos w sprawie postera fotoblogow
Cos dla wielkopomnego marudy Grzesia
Cos dla Igly
Cos dla galopujacego majora
Dla adminow
Dla Jareckiego.
Cos dla Adminow
Cos dla Pana yayco
Ten post postaram sie uzupelniac.
komentarze
Mad Dog cieszy się:-)
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 28.02.2008 - 01:13Mad
“...a ja taki nieuczesany:)”
max -- 28.02.2008 - 09:21Prezes , Traktor, Redaktor
co Ci w palucha się stało?
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 28.02.2008 - 09:22Borsuku
Najpierw u siebie te okładki widziałam, słuchaj Ty musisz z kierownictwem TXT się dogadać, bo talenta należy wykorzystywać.
A Mad jak żywy.
A dla Docenta ten Kot, ech….
Pozdrawiam serdecznie.:D
Alga -- 28.02.2008 - 10:45Maks
Bubu. Pochuchaj.
:-D
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 28.02.2008 - 11:54ZAJEBISTE!!!
wielkie dzięki … postaram się odwdzięczyć ... ;-)
A Mila super :)
a dla Sosenki brzózki? :)
pozdrówka!
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 28.02.2008 - 16:41Docencie drogi
Twoje oko mnie powalilo!!!
A poza tym, czy trzeba tak zaraz, sosnami po oczach?
Borsuk -- 29.02.2008 - 17:51Przeciez Ona je tylko obserwuje, znaczy sie Sosenka.
To co ma powiedziec Borsuk?
Jak widzi brzozy zamiast sosen?
Nic!
I Ty juz tez daj spokoj. W koncu blisko bylem…
A tak poza tym. Czy w sosenkowie nie rosna brzozy?
Borsuku
brzozy są git … np. Rosjanin jak widzi brzozę to płacze
u mnie we wsi jest fajny brzeziniak … sosenki mam przed chałupą :)
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 29.02.2008 - 18:21Borsuku
Borsukowo RULEZ!
s e r g i u s z -- 29.02.2008 - 18:26:D
Łał!
Ale fajowskie…
Bosuku świetnie Ci się udały.
Sosenkowe brzózki też. :)
Pozdrawiam z opadniętą szczęką...
Magia -- 29.02.2008 - 19:06Borsuku
Świetna robota :)
xipetotec -- 29.02.2008 - 19:19Cos dla Ciebie
Dzieki, wlasnie skonczylem. Twoj.
Borsuk -- 29.02.2008 - 19:54Borsuku
nie chciałbyś, żeby Ci podesłać kilka fontów z naszymi ogonkami (i do tego legalnych, nie pirackich).
Taaakim plakacikom to się należy jak psu buda.
Gratulacje!
z zawodową zawiścią – merlot
merlot -- 29.02.2008 - 19:55Bede wdzieczny Merlocie
Bo meczy mnie to okrutnie.
Borsuk -- 29.02.2008 - 20:02Jestes nastepny w posterach.
I tak miales byc.
Pozdrawiam
ode mnie
na szybciora
:)
sory za jakość ale przegiąłem z kompresją... spadam na piwo :)
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 29.02.2008 - 20:20Docencie drogi
Piosenka Stopczykowo-borsucza
Dzikosc w sercu stawiasz
Na tekstowiskowym polu x2
Jakze tak?Jakze tak?Jakze tak?!!!! (refren) mozna dlugo…
Kiedys bylem dziki
Teraz jestem borsuk x2
Jakze tak?Jakze tak?Jakze tak?!!!! (refren) mozna…
Moge pisac czytac
Komentowac debatowac x2
Jakze tak?!!! Jakze tak?!!!Jkaze?!!!Jaaaaa!!!! (refren) impro…
W netowym polu stanac
polskiego tekstowiska x2
Jakze tak? ..... (refren) do bolu…
Teraz czekam na podklad muzyczny;-)
Borsuk -- 29.02.2008 - 20:52Buuuuuuuuuuuuuu
Podobno zazdrość to straszne uczucie – potwierdzam,zżera mnie :(((
Ufka -- 29.02.2008 - 21:16No, chyba się
wzruszę...
I portretem i piosenką. I resztą komentów tyż.
merlot
merlot -- 29.02.2008 - 21:16a mnie!
też chcę!
Alga -- 29.02.2008 - 23:15Sorry
już jest, dzięki.
Ale z tym czerwonym przesadziłeś i z tą intymnością.
Musze zmienić image.
na wojującą rewolucjonistkę.:D
Alga -- 29.02.2008 - 23:17Borsucze!
dzikim trzeba być non stop . :) ale i wrażliwym … myślę że jesteś takim człowiekiem
pozdro bardzo bardzo!...
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 29.02.2008 - 23:24O Cholera!!!!
Ja
Jacek Jarecki -- 01.03.2008 - 09:00CHCĘ też!!!!
Może chwyt Iwony coś pomoże? Proszę ...Ja chcę buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
J.Jarecki
zboza niet :)
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 01.03.2008 - 09:19Docencie
Nie podoba mi się!
Jacek Jarecki -- 01.03.2008 - 09:24Nie chcę mieć nic wspólnego ze zbożem, zboże mnie nudzi.
Ma na końcu kłosów takie coś ostre.
Nie lubię Buuuuuuuuuuuuuuuu
ech ty to wybredny jesteś ale
ok … piwo marcowe może być? :)
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 01.03.2008 - 09:36To nie propozycja, tylko niby się uczę wklejać
!!
Jacek Jarecki -- 01.03.2008 - 09:49Jacku a takie cóś?
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 01.03.2008 - 09:50O! To juz lepiej
Fajna zabawa z tymi obrazkami. Seria znaczków z avatarami…. Pomyśl o skromnym lewaku IGLE!
Naumiałem się robić obrazki. la la la la …w komentarzach
Jacek Jarecki -- 01.03.2008 - 09:52Dzięki
Jacku ...
z Igłą to będzie trudno :) chociaż może nie … jak wrócę z pracy to zrobię taką jednolitą serię znaczków z moimi ulubionymi “pisarzami” (super pomysł dzięki!)
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 01.03.2008 - 09:58Ja bym chciał trzy karty, abo cóś podobnego
Sam antytalentem graficznym jestem wybitnym niestety…
oszust1 -- 01.03.2008 - 11:59oszuscie
Moze to nie trzy karty rozdajesz, ale cos wiecej…;-)
Borsuk -- 01.03.2008 - 13:55Pozdrawiam
Borsuku Szanowny,
Bardzo proszę nie demaskować innych Konfederatów ;-)
oszust1 -- 01.03.2008 - 14:38Rozdaję i gram w to, w co wygrywam.
Łał!
To lubię! :-)
oszust1 -- 01.03.2008 - 20:58Poster charakterny. Nie powiem…
Kurde, cudowne,:)
A ja?
Dla mnie tyż coś...:)
Można wykorzystać motywy: znany prześladowca chrześcijaństwa, słonie, mrok, wampiry i takie tam:)
Pzdr
grześ -- 01.03.2008 - 21:06...
:)
>Grześ
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 01.03.2008 - 21:06Grzesiu
Wykorzystalem do posterka pomnik masona, jest mrocznie do bolu, lekko patetycznie i dostojnie, ale do wampirycznych klimatow juz nie mam sily, wiec nie marudz…:-)
Borsuk -- 02.03.2008 - 00:09Borsuku, jest dobrze:)
podoba mi się,
A Docenta dzieło tyż mi się bardzo podoba.
W ogóle jesteście genialni po prostu
Pzdr
grześ -- 02.03.2008 - 00:16Grzesiu
A myslalem, ze jednak pomarudzisz, bo napisy krzywo postawilem zebys pomarudzil
Borsuk -- 02.03.2008 - 00:23;-)
Wszyscy
Fotozagadka:
Na jakim placu w Warszawie postawiono pomnik ktory wykorzystalem do plakatu Grzesia Marudy?
I kim byl czlowiek, ktory uzyczyl Grzesiowi swojej glowy?
Dla najlepszej odpowiedzi przewidziano nagrode specjalna.
Borsuk -- 02.03.2008 - 08:07Zastrzegam jednoczesnie, ze nie przyznam nagrody jak odpowiedzi beda tendencyjne, nie na temat lub co gorsza pozbawione sensu.
Borsuku
Bardzo dziękuję za plakacik. Strasznie niewyraźna jestem i czerwona. Znaczy się – źle ze mną. Bardzo. :)
Jeśli dobrze kojarzę ten pomnik, coś go Grzesiowym zrobił, to Grześ nie będzie zadowolony. Chyba… :)
Magia -- 02.03.2008 - 10:23Mnie to “coś” na gen. Świerczewskiego wygląda. :)))
Konkurs rozkreca sie.W tym komentarzu bede zbieral wszystkie odp
Magia: Gen. Swierczewski
Borsuk -- 02.03.2008 - 10:35Dzień dobry
To jest głowa Gabriela Narutowicza.
Stoi na Placu Narutowicza.
W sąsiedztwie ulicy Filtrowej ( a nie Narutowicza…)
Gretchen -- 02.03.2008 - 10:45Swierczewski nie!
Stał u meni przed szkołą i miał odstające radary.
Jacek Jarecki -- 02.03.2008 - 10:46Patton
aha!
w Warszawie ta głowa, ma się rozumieć.
Zapomniałam dodać...
To jak jestem tu jeszcze raz to przy okazji pozdrawiam :)
Gretchen -- 02.03.2008 - 10:50Panno G
tam niema żadnych świerków!
merlot
merlot -- 02.03.2008 - 10:55Borsuku
Właśnie stamtąd wróciłam, wirtualnie. Spudłowałam. Teraz już wiem czyja to głowa jest. :)
Magia -- 02.03.2008 - 11:11Panie Merlot
Pewnie, że nie ma :)
Nie mam pewności czy Pan się do mnie zwrócił, ale tak zagajam do Pana przyjaźnie.
Gretchen -- 02.03.2008 - 11:12Konkurs zakonczono. Wygral Gabriel N. Znaczy sie Gretchen!!!
Wygrala ku mojej radosci Gretchen !!!
Borsuk -- 02.03.2008 - 11:39Nagroda bedzie superposter.
Czekam na sugestie odnosnie zawartosci, bo w koncu ma to byc superposter!!!
Borsuku :)
Ale się cieszę.
Tak wygrać konkurs w niedzielę i jeszcze do tego z TAKĄ nagrodą.
Wspaniale. Sama sobie gratuluję :)
Bardzom ciekawa jakie sugestie odnośnie zawartości mogą się pojawić.
Hura! Hura!
Gretchen -- 02.03.2008 - 12:14Naprawdę
jest Pani ciekawa?
yayco -- 02.03.2008 - 12:20Pani Gretschen
Yayco zasadza się w TXT i napada na kobiety, jeżeli te nie zdążą wspiąć się na drabinę. A nawet jak zdążą, to….. no dobra..
Igła -- 02.03.2008 - 12:24Proszę uważać i potraktować go święconą wodą.
Igła
Panie Yayco
A mnie kusi, żeby odpowiedzieć naprawdę, naprawdę.
Coś mnie jednak zatrzymuje.
Nie wiem co.
Może posłucham Pana Igły tym razem… Hmmm…
Gretchen -- 02.03.2008 - 12:28Panie Igło
Za ostrzeżenie dziękuję.
Pozostaję w nadziei, że to “Panie” to jedynie literówka, choć gdyby jednak nie to dołączyłabym do grona ludzi.
Jakiś awans to by był?
Gretchen -- 02.03.2008 - 12:30re: Okiem i lapa czyli postery txt
Sugestie moze tylko Nam droga Gretchen – laureatko konkursu topograficzno-patriotycznego
Borsuk -- 02.03.2008 - 12:33ograniczyc regulamin txt. Przyznam sie, ze do dzisiaj go do konca nie przeczytalem i juz pewnie nie przeczytam.
Tak wiec nie wiem, co nam moze grozic, kiedy sugestie zwyciezczyni bardzo krotkiego konkursu przeanalizowane zostana przez oko i lape borsucza.
Jako przyklad wlasnie wklejam poster dla adminow.
Pani Gretchen,
może rzeczywiście kiedy indziej. Dzisiaj, dotknięty niemocą, znajduję w sobie, dla świata, niejaką łagodność.
Gratuluję zwycięstwa, nota bene.
Kiedyś często bywałem w tamtych okolicach, ba: nawet mieszkałem niedaleko. Ale już nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio tam byłem.
yayco -- 02.03.2008 - 12:38Pani Gretschen
Mnie to podobają się stosunki społeczne u lwów.
Tam lwice nawet polują.
Lwy robią tylko to, co można zrobić leżąc.
Moim zdaniem jest to właściwy przykład dla człowieka.
Może to będzie jakimś natchnieniem dla Borsuka.
Igła -- 02.03.2008 - 12:43Igła
Yayco
Pozdrawiam sasiada z Ochoty. Nawet jak teraz gdzie indziej mieszkamy.
Borsuk -- 02.03.2008 - 12:52Szykuje projekt – Ludzie Placu Narutowicza.Przez dwa lata fotografowalem ludzi, dla ktorych Plac jest bliskim miejscem, nawet jak tylko sie na nim przesiadaja w drodze do domu.
Borsuku
W sprawie regulaminu to mam podobnie więc w razie czego konsekwencje spadną na obie nasze głowy.
Co do zasady (jak mawia łagodny dzisiaj niezwykle Pan Yayco) wydaje mi się, że kto jak kto, ale ja nie zbliżę się nawet do łamania regulaminu więc przeczuwając co tam może być, nie czytam bo i po co?
Teraz w sprawie Placu. Mieszkam w jego okolicach od kilku lat, z Ochotą związana jestem od dawna choćby w ten sposób, że tu właśnie na świat ten przybyłam.
Ostatnio (dwa tygodnie miną we wtorek więc to chyba jest niedawno?) przesunęłam się w tym mieszkaniu jeszcze bliżej Placu. Już teraz to mieszkam na nim właściwie. Noszę się z zamiarem napisania czegoś o tym w najbliższym czasie.
Cudnie tu jest. A jeszcze jak ta jak jej tam, wiosna nadejdzie to ho ho. Będę robić zdjęcia i Borsukowi dedykować, żeby w oddali siedząc odświeżony obraz miał :)
Gretchen -- 02.03.2008 - 13:04Panie Yayco
Dziękuję i oczęta skromnie spuszczam.
Gretchen -- 02.03.2008 - 13:06Panie Igło
Pan jesteś wróżka jakaś?
Ten lwi trop całkiem jest niezły w sobie.
A co do tych lwów leżących… A nie, nic.
Gretchen -- 02.03.2008 - 13:08Gretchen
Ha!
Gdy mieszkałem w Warszawie, mój adres był taki: róg Filtrowej/Plac Narutowicza:-)
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 02.03.2008 - 13:09Mad
No to prawie całkiem jak mój obecnie :)
Przesunięcie może być o jedną kamienicę w lewo, patrząc od strony Filtrowej albo i to nie.
Pięknie tu jest, że słów mi brak dlatego wciąż nie mogę tekstu o tym z siebie wydobyć.
Ale pracuję nad tym. Ha!
Gretchen -- 02.03.2008 - 13:20Gretchen
To w tym ciągu, w którym jest poczta i apteka?
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 02.03.2008 - 13:23Mad
Wcześniej. Co ja gadam wcześniej!
Bliżej. Głównej arterii.
Widuję orła cień :))
Gretchen -- 02.03.2008 - 13:26Echchch
To zazdrość mnie zżera i owijam się płaszczem milczenia!
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 02.03.2008 - 13:29A mnie się Pl. Narutowicza smutnie kojarzy
Bo taką jedną historię z Powstania znam z nim związaną.
Igła -- 02.03.2008 - 13:37Kiedyś mieszkałem, jak szczęśliwy jeszcze człowiek, na Gołąbkach to niedaleko mieliśmy do Pęcic, gdzie na wycieczki z dziećmi jeździliśmy.
A w tych Pęcicach jest cmentarz 67 powstańców, głównie harcerzy, którzy z braku broni oraz odcięci na Pl.Narutowicza, ewakuowali się stamtąd, a były to wtedy praktycznie rogatki stolicy, kolejką WKD i przebili sie do Pęcic właśnie.
Większość się przebiła do lasów sękocińskich ale tych 67, bodaj chłopaków z Zośki, Szkopy złapali i zamordowali jako jeńców. Uratował się 1, który w piecu chlebowym się ukrył.
Igła
yhmm
Doskonale Cię rozumiem, bo jak tak siedzę tu i siedzę (nie ruszam się prawie wcale z powodu potrzeby wdychania energii dookolnej) to sama sobie zazdroszczę.
Gretchen -- 02.03.2008 - 13:38Pani Gretschen
Co do tych lwów i wróżbiarstwa.
Ja po prostu wiem jak kombinuje kobieta a jak człowiek.
Reszta to już pestka jest.
A ten cały Yayco to mnie na panią napuszcza, w innym wątku, i sugeruje, ze razem z panią poezji śpiewanej słucha.
Igła -- 02.03.2008 - 13:50Igła
Panie Igło
Nie podzielam Pańskiego optymizmu w sprawie kobiet i ludzi, ale doceniam jego wagę.
Nie tam Yayco by Pana napuszczał na mnie. Sam Pan widzi, że Pan Yayco dzisiaj w tej jednej z najłagodniejszych swych form.
A wyobraża Pan sobie taki obrazek jak Pan Yayco i ja poezji śpiewanej słuchamy?
Gretchen -- 02.03.2008 - 14:24Ja jestem bardzo za poezją śpiewaną.
zwłaszcza zaangażowaną.
Choćby to nawet było nieprzyjemne lewicowe zaangażowanie, jak u tych tu:
Ale nawet ja nie mam tkiej wyobraźni, Pani Gretchen, żeby sobie to, co Pani pisze, wyobrazić...
yayco -- 02.03.2008 - 14:37Ja też widzę, że
Yayco słabuje. I to wcale nie na te nogę, co niby się przyznał.
To te wiatry duszę mu przewiały i wirus kapitulanctwa wniesły podstępnie.
Już widzę, jak se oczy przymknę, jak on z panią, w kuchni na ten przykład, w garnku z fasolką po bretońsku na dwie ręce miesza i te poezję swoim dyszkancikiem pieje, fałszując.
Nieszkodzi. niedługo słów mu zabraknie i do normalności wróci.
Wojujący znowu będzie, jak taki filozof jeden.
Normalka.
Ludzie tak mają.
Igła
Igła -- 02.03.2008 - 15:11Teraz to już Pan, Panie Igło przesadzil!
Ja i fasolka po bretońsku?
Prędzej zostanę neokantystą. Ze szkoły marburskiej.
yayco -- 02.03.2008 - 15:27A co pan masz do fasolki,
jak dobrze zrobiona, jest OK?
Igła -- 02.03.2008 - 15:37A pan widzę, jak kobieta nieuległą jest, to na oślep innych wyzywasz, słowami, które dla mnie niezrozumiałe są, więc i obraźliwe.
Igła
Panie Igło,
nie lubię. Bezwarunkowo. Tyle. Nie jestem otwarty na dyskusję.
To w kwestii fasolki.
A co do reszty, to idź pan do jakiejś księgarni i sobie książke kup. Albo chociaż do wikipedii zaglądnij (jak nikt nie będzie widział).
Żeby Pana bardziej urazić, to dodam, że neokantystów szkoły badeńskiej bardzo mam w uszanowaniu…
yayco -- 02.03.2008 - 15:43A nie mówiłem,
że jednego wojującego filozofa naśladuje?
Tyle, że się maskuje.
No i dla kobiet zrozumienia nijakiego nie ma.
Igła -- 02.03.2008 - 15:47Bezwarunkowo.
Igła
No to ja wyłącznie w kwestii fasolki
Też nie lubię więc nic z tego. Nie istnieje dla mnie, choćby i dobrze zrobiona.
Poezja śpiewana do tego też nijak.
Borsuk powinien nas stąd przegonić, a On jakiś taki gościnny.
Gretchen -- 02.03.2008 - 15:48Pani Gretschen
Borsuk to źwierz chitry i podstępny, ptakom jajca z gniazd wybierający.
Ten tutejszy to 2 razy chitry, bo nie dość, że Izraelczyk to jeszcze własne kury hoduje, coby się nie fatygować.
Nie to co p. Yayco, ten to tylko wierzga, i rozrabia, i z lwicami zadziera.
Taka Magia, na ten przykład, to już ledwo co swoimi komentami go karmi, doigra się.
A fasolówka, na wędzonce, przejdzie?
Igła -- 02.03.2008 - 16:00Igła
Gretchen
Przyjmownie w borsukowie Gretchen to zaszczyt dla mnie.
Borsuk -- 02.03.2008 - 16:12I radosc wielka, ze Plac Narutowicza nie tylko we mnie, wyzwala emocje.
Kiedys na rogu Filtrowej i Grojeckiej byl bar. Bar mleczny. W ktorym jadalem najpyszniejsze w moim zyciu nalesniki z serem, smietana i posypane cukrem. Zawsze jak mysle o Placu w ustach mam smak tamtych nalesnikow. I zapachu bilbloteki, ktora zaraz obok baru kusila zbiorami i cieplem obslugi.
Ja mieszkalem po drugiej stronie placu. Przy kosciele. Moje podworko graniczylo z terenem kosciola. Chadzalismy do ksiedza na orzechy..:-)
Panie Igło
Fasolówka na wędzonce, jeśli dobrze zrobiona to może by i przeszła.
Ja coś mam do fasoli. Nie lubię, nawet jak to piszę to się trochę wykrzywiam.
Pan Yayco jako człowiek ceniący swoistą równowagę zadziera i owszem, ale nie ze wszystkimi jednocześnie.
Z Borsukiem ja z kolei zadzierać nie zamierzam, żeby mi nagrody nie odebrał to raz. A dwa, że jaki ja mam powód z Borsukiem zadzierać?
Tak sobie pomyslałam właśnie, że jakoś mi ostatnio do zadzierania z innymi daleko. Nawet jak spróbowałam nieśmiało z wyrusem, to zaraz mi przeszło.
Gretchen -- 02.03.2008 - 16:14Ech…
Widzi pani
Pani Gretschen, i za to cię lubię, bo kiedy kobietą, to kobietą jesteś, a kiedy lwicą, to lwicą.
A tego całego Yayco to ja bym lekceważąco potraktował, jako człowieka.
No ale mi nie wolno/wypada.
Choć on właśnie akuratny taki, coby go zagryźć.
A co do Borsuka?
Igła -- 02.03.2008 - 16:22Zagadnij go o te kury, to go masz garści.
Czy np. skorupki im daje ( z jajek )?
Igła
Borsuku
Bardzo jestem wzruszona tak ciepłym przyjęciem :)
Biblioteka, wyobraź zobie nadal jest lecz w miejscu baru z naleśnikami jest teraz restauracja z kuchnią azjatycką. Podobno jedna z lepszych. Mogę tylko powiedzieć, że czasem tam chodzę i o ile wielką miłośniczką tego rodzaju kuchni nie jestem to wracam tam, bo jest naprawdę pysznie.
Wolałabym jednak te naleśniki. Zdecydowanie.
Plac Narutowicza i cała Stara Ochota wyzwala we mnie mnóstwo ciepłych uczuć. Tu jest też moja ulubiona uliczka Zapolskiej (kiedyś pisałam o tym Igle jak mi próbował od Dulskich nawciskać), która kojarzy mi się późną wiosną z zaczarowanym ogrodem.
Tak sobie dumam, że powinnam się zaopatrzyć w jakiś aparat i rzeczywiście coś tam wymysleć, żebyś mógł popatrzeć jak tu jest teraz.
Gretchen -- 02.03.2008 - 16:22Moj polski dom
Borsuk -- 02.03.2008 - 16:25Na zdjeciu obok kosciola widac budynek w ktorym mieszkalem przez 30 lat.
W lewym gornym rogu mozna dostrzec Gorke Szczesliwicka. Miejsce wypoczynku mieszkancow Ochoty.
Zdjecie zrobilem z wiezowca na rogu Grojeckiej i Dalekiej.
Kiedy tam, zaraz
Wawelska jest.
Igła -- 02.03.2008 - 16:28A mnie się ona zdecydowanie źle kojarzy.
Ale nie będę tu smędził, idem sobie.
Igła
Pan Myśli, Panie Igło,
że jak Pan mnie zagryziesz, to już nie będziesz się w środku nocy zlany zimnym potem ze snu budził, kiedy Ci ojciec Dyrektor przyjdzie podziękować. Za poparcie.
Zresztą jak Pan sobie chce. Ja jestem mistrzem wychodzenia.
Reflektujesz Pan na takie agielską modą; czy takie, że drzwi wylecą z zawiasów, jak trzasnę?
Tylko powiedz Pan to wprost, zamiast motylkowe propagować.
Albo też, dla sprawdzenia efektu, może Pan spróbować potraktować mnie lekceważąco…
Jako człowieka
yayco -- 02.03.2008 - 16:29Panie Igło
Mnie się Wawelska też źle kojarzy. Zdecydowanie.
Odsuwam ją nieco w dal.
Gretchen -- 02.03.2008 - 16:29Borsuku
To ja tam właśnie w tym wieżowcu (między Daleką a Niemcewicza) mieszkałam do niedawna :)
Piękne zdjęcie.
Gretchen -- 02.03.2008 - 16:31Panie Borsuku,
to ja też te naleśniki pochwalę, choć za moich czasów (z tym, że ja na Raszyńskiej mieszkałem) to omlet “grzybek” z sokiem malinowym był w poszanowaniu. Przynajmniej w moich kręgach.
A w bibliotece wspomnianej pożyczyłem Śniadanie mistrzów i Rzeźnię nr 5 ...
yayco -- 02.03.2008 - 16:33No proszę Panów Obu Szanownych
Będą się tu wykłócać i swego dochodzić w tak miłych okolicznościach.
Gretchen -- 02.03.2008 - 16:34Panie Yayco
Daj spokój.
Kapuśniak zjadłem ( na żeberkach ).
Przekomarzać się chcę.
Jakoś tak strasznie wojowniczy nie jestem, bo po tej wikipedi,coś mi kazał, łażę.
Igła -- 02.03.2008 - 16:35Igła
O!
Kapuśniak! Pycha!
Gretchen -- 02.03.2008 - 16:37Panie Yayco
Omlet grzybek to moja mama robi najlepszy na świecie o czym właśnie mi Pan przypomniał.
Sama też niezły robię, ale już nie taki. I ja go najbardziej cenię z powidłami śliwkowymi.
Na Raszyńskiej Pan mieszkał?
Gretchen -- 02.03.2008 - 16:40Znaczy, Panie Igło, "końskie zaloty"...
Ale, żeby do starca płci męskiej o heteryckiej przeszłości?
Nie nadążam chyba za młodzieżowymi trendami…
yayco -- 02.03.2008 - 16:44Pani Gretchen,
przez cztery lata mieszkałem, ale to bylo bardzo dawno…
yayco -- 02.03.2008 - 16:46Ech...
Idę na jakiś czas sobie precz.
Coś do jedzenia zdobędę może.
Aż mi żal, ale wrócę i tym się pocieszam.
Gretchen -- 02.03.2008 - 16:50Zycie na Placu
Zrobilem to zdjecie na mojej klatce schodowej, na trzy miesiace przed wyjazdem.
Borsuk -- 02.03.2008 - 17:17Zaniepokoiłem się
Dlaczego Wawelska się Wam źle kojarzy?
Mieszkam w bezpośredniej bliskości Wawelskiej, na Kolonii Staszica, i pamiętam jak była cichą, kameralną ulicą z kocimi łbami i szpalerem lip po obu stronach. Bawiłem się wtedy codziennie w ogródku jordanowskim przy tejże Wawelskiej, gdzieś w połowie drogi ode mnie do domu i budki Borsuka. Była tam (i jest do dziś) górka do zjeżdżania na sankach i nartach oraz osioł-filozof, pozujący na Kłapouchego…
merlot
merlot -- 02.03.2008 - 17:18>Borsuku
swasta, 3 szóstki i Magen Dawid… ciekawe co myślał (jak myślał) ten co to nabazgrał ... :)
“Moja religia kończy się na Judaszu. Patron od beznadziejnych spraw.”
Docent Stopczyk -- 02.03.2008 - 17:25No widzę,że się wszyscy z Ochoty zlecieli !!!
A ja mieszkałam w akademiku na Radomskiej,na Plac latałam do klubu krótkofalowców ( był u studentów politechniki),lubię Ochotę tą stara oczywiście.U mojej znajomej to nawet szyby przedwojenne w jednych miejscach się zachowały.przynajmniej ona tak twierdzi
Ufka -- 02.03.2008 - 17:29Panie Merlocie,
daj Pan spokój, dla większości ludzi Wawelska to synonim szpitala.
yayco -- 02.03.2008 - 17:29Yayco
Fakt. Moja mama inaczej na ten obiekt nie mowi jak: Moja matka odeszla na Wawelskiej. Nigdy Jej nie poznalem. Mojej drugiej Babci.
Borsuk -- 02.03.2008 - 17:57Merlot
Dla mnie Wawelska zaczyna sie rowniez dopiero w ogrodku doktora Jordana. I potem juz krok na pola mokotowskie…
Borsuk -- 02.03.2008 - 18:00Daję spokój
Dla mnie, odcinek między pomnikiem Lotnika a Grójecką, to już trochę mniej Wawelska, za horyzontem bardziej…
Stąd komentarz się wziął.
merlot
merlot -- 02.03.2008 - 18:05Plac Narutowicza
Widok od ulicy Filtrowej (pewnie zrobione z wysokosci Gretchen) na Kosciol pod wezwaniem NMP. Parafia Sw.Jakuba Apostola.
Borsuk -- 02.03.2008 - 18:08Ile razy tam jadę
to 1 myśl, którą mam, ze to ruina jest.
Igła -- 02.03.2008 - 18:1160 lat po wojnie.
Dlaczego?
Igła
Igla
Tak masz i juz. Zaraz cie przekonam, ze to takie jakies jaglane skojarzenia.
Borsuk -- 02.03.2008 - 18:15Sesja dedykowana Igle
Te zwieńczenie wieży
wygląda, jak po oblężeniu.
Igła -- 02.03.2008 - 19:14Igła
No ma sie rozumiec
Dostal pare wojennych kopniakow. Ale trzyma sie niezle.
Borsuk -- 02.03.2008 - 19:26Borsuku,
a ja wrócę do tematu, ten z babcią dla Igły zacny, bardzo:)
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 02.03.2008 - 21:14Borsuku,
Ukłony, podziękowania :))
wielki cud stał się tu
xipetotec -- 03.03.2008 - 00:30wielki cud stał się tam
xipetotec
Dzieki, ladnie napisales.
Borsuk -- 03.03.2008 - 10:30Ide mile wzruszony do pracy.
Pozdrawiam serdecznie.
komentarz
Borsuku, dziękuję :-)
Sosenka -- 09.03.2008 - 10:05Ja ostatnio rzadko bywam na TXT, toteż dopiero teraz znalazłam zdjecie. Śliczne. Tak jest też w Sosenkowie, po całym dniu wędrówki, kiedy słońce schodzi niżej nad szczytami Beskidu, przstajemy sobie na spalonej słońcem trawie płaskowyżu i rozkładamy się z plecakami.. Pod taką kępą drzew, jak na zdjęciu.
Wzruszyłam się.