Wysocki po polsku.

Grzesiu. Mówisz i masz. Z dedykacją dla ciebie i twoich dzieci.

Jacek Kaczmarski zajmował się nie tylko pisaniem i śpiewaniem poezji, ale również tłumaczeniem i śpiewaniem poezji Włodzimierza Wysockiego. Jak sam mawiał — Wysocki był jego mistrzem. Zajmował się tym również Młynarski, który często o Wysockim opowiadał na koncertach. Nawet kiedyś wspomniał, że jedna z melodii, które sam ułożył (było ich tylko kilka) wedle Derfla, czy też Suchockiego była tak zerżnięta ze wszelkich melodii Wysockiego, że aż trudno określić, z której.
Toteż nie Kaczmarski ani też Młynarski będą głównymi bohaterami tego tekstu, a raczej Wysocki i jego piosenki w polskich adaptacjach i tłumaczeniach.

Wysocki wielkim poetą był. Temu nie zaprzeczy nikt (no, kto spróbuje?). I mimo, że Rosjanin, to nie komunista. Był raczej anty niż pro… A zatem i władza wobec niego była anty. Większość nagrań jego piosenek, to prywatne koncerty dla swoich, albo zamknięte koncerty dla służb… Zabójcze jest to, że jego gitara prawie nigdy nie stroi (niech się wsłucha ten, kto słyszy, chociaż na jedno ucho), wyjątkiem oczywiście były sytuacja, gdy grał mu ktoś inny, a mimo to poezja, jako tako śpiewana, w jego wykonaniu jest pełna ekspresji, specyficznego przekazu, i myślę, że niewiele jest takich osób, które potrafiłyby zaśpiewać jego utwory w taki sposób.
Największą chyba klęską władz Moskwy, jeżeli chodzi o Wysockiego był jego pogrzeb. Ten, który był blokowany na wszelkie możliwe sposoby, inwigilowany i oficjalnie nielubiany został pożegnany przez CAŁĄ MOSKWĘ jak u nas Kaczmarski. Ba. Chyba lepiej! Obecnie ma w Moskwie pomnik (w Wikipedii nie ma mowy o większej ilości niż jeden), jest znany, pamiętany i wspominany.

Zamierzałem się skupić na tłumaczeniach, ale wyszła z tego raczej taka notka wspominkowa, w której tłumaczenia będą tylko dodatkiem.
Zacznijmy może od Sentymentalnego Boksera…

Co w tłumaczeniu Młynarskiego (wykonania Opani) brzmi tak:
http://janfil.wrzuta.pl/audio/0crbfxPdCal/marian_opania_-_bokser_z_rep._...

Następna będzie Moskwa ¬— Odessa…

Mówiłem, że nie stroi…

A wykonaniu Opani (tłum. Młynarski):
http://janek37.wrzuta.pl/audio/2ju7Hg4HKxE/marian_opania_-_rejs_moskwa-o...

Jeszcze jedno. Wspominałem o piosence Młynarskiego. Chodziło mi oczywiście o Kuplety o Cyrku

A teraz czas na Kaczmarskiego. Ów z Wysockim, mam wrażenie, więcej miał wspólnego. Bo i wzorował się niekiedy, i mistrzem swoim go nazywał, i tłumaczył, i… I w ogóle! Toteż kiedy mowa o Wysockim i Kaczmarskim, to na myśl od razu przychodzi Koni privyeredliviye (Konie narowiste), Ohota na volkov (Polowanie na wilki), ale i Epitafium dla W. Wysockiego, cztery Obławy, Spotkanie w porcie…

To może od początku. Konie narowiste:

Polskie tłumaczenie (żeby nie było, nie wiem czyje) Trzeba przygłośnić:


W odpowiedzi — Epitafium:

Ohota na volkov:

Najpopularniejsza Obława:

Spotkanie w porcie (innego wykonania nie znalazłem):

I jeszcze ostatnia rzecz. Kiedyś Kaczmarskiemu ktoś powiedział, że Wysocki napisał piosenkę o Powstaniu Warszawskim z punktu Czołgu na praskim brzegu Wisły. Kaczmarski stwierdził, że pomysł genialny, więc napisał swoją piosenkę w tym samym stylu. Dopiero po latach dowiedział się (bodaj od samego Wysockiego, ale nie wiem i nie chcę kłamać), że ten nie napisał, aczkolwiek zamyślał napisać taką piosenkę. I zawsze jak Kaczmarski to śpiewał, to wspominał o tym, że to na podstawie Wysockiego.

Czołg:

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

jstem komuchem

mimo wszystko…....... kaczmarski….... i oczywiscie wysocki…....

co bym nie napisal….......

mury, oblawa….

piesni ktore ptrafia rzucic na barykady…........

polska dla polaków,
ziemia dla ziemniaków,
księżyc dla księży…

a cyprusy na drzewa….


Jakich, kurde, dzieci:)

wiięcej po przeczytaniu i posłuchaniu.

Pozdrówka.


Wysocki

Tom Waits z CCCP :)


Jurku,

Jak rozumiem, to poezja, więc nie ma co rozumieć... Bo nie rozumiem…
Te pieśni nie tylko rzucały na barykady, ale przede wszystkim na kolana.

Ps.
Za 10 lat przyślę kartkę z księżyca.
Pozdrawiam


Jakto, kurde, jakich.

Jak nie masz swoich, to choćby tych co je uczysz.
A jak już będziesz miał swoje, to prosze, abyś im to pokazał, jak tekst im również dedykowany. Niech się uczą Historii…
Pozdrawiam


Ktoś -- u

Czy jesteś jakimś konkretnym Ktoś — em?
I kto to ten Waits?
Pozdrawiam


Waitsa nie znasz?

No trza nadrobić:)

Wiuęcej pewnie napisze Docent jak przyjdzie:)
Bo on się pewnie zna, ja jak zwykle szczątkowo.

A tu cover innej piosenki Waitsa, zresztą mój ulubiony z płyty Kazika:

http://claudynaa.wrzuta.pl/audio/0WZXQF3cGpQ/kazik_-_rybi_puzon

Kurde, klimaty alkoholowe w tej notce:)
Znaczy i Wysocki i Waits i jakoś mi się z alkoholizowaniem się kojarzą.
jeszcze do kompletu Staszewskiego seniora trza by podrzucisz.
tylko nie mów, że nie znasz:)


grzesiu

zapodałeś jedno… nie najgenialniejsze wykonanie Toma na żywo w tej piosence jest wszystko klezmerstwo/blues/kabaret/improwizacji trochę ... uwielbiam Rain Dogs

a Wysocki to taki Waits ze względu na wokal bardziej, bo i tematyka pieśni inna i postawa życiowa też

a ktosiem to ja byłem :D

co do Kaczmarskiego to jak słyszę Mury to mnie bolą zęby … a Kaczmarski przez ten song wpadła w alkoholizm :)


Kaczmarski

wpadł


No dopiero teraz przeczytałem,

i prawie kończę słuchać wszystko,.
Oczywiście na liście moich gustów króluje “Epitafium….”.

Masakra, jak ja uwielbiam ten utwór.

P.S. O tlumaczeniach Wysockiego to pewnie Xiężna wie mnóstwo, jak i o samym Wysockim,może więc zawita z jakims genialnym komentarzem doc iebie do S24:)

pzdr


Może...

A może nie… Bo dawno jej u siebie nie widziałem :-)

O. Docent. Szkoda, że tylko jako gość... Ale dobrze, że chociaż tyle :-D
Pozdrawiam wiernych i niewiernych czytelników :-D


Wysocki

Dla chętnych link:
http://www.rosjapl.info/muzyka/wysocki.php

Wysockiego tam mnóstwo i są pliki .mp3 do pobrania.

Pozdrawiam!

PS. Dziś miałem trudności z wejściem na podaną stronę.


Dla takiej notki warto się zalogować...

Wysockiego próbowałem nagrywać w czasach, gdy żyły dinozaury, a przynajmniej Breżniew. Było to na Polesiu w radzieckiej Białorusi. Wymagało zgromadzenia obok siebie dwóch magnetofonów kilkunastokilogramowych, by z jednego notować na drugi. Taśmy-matki były zazwyczaj po wielokrotnym powtórzeniu opisanej czynności, więc jakość nagrań była koszmarna.

Mój wujek, przysłuchujący się finalnemu efektowi, nie mógł wyjść ze zdumienia, dlaczego nagrywam tak ochrypłego żulika, zamiast Muslima Magomajewa, który swym aksamitnym barytonem uwodził demoludy. Wujek jest Białorusinem…


Ja Wysockiego lubię,

Głównie pośrednio, przez Kaczmarskiego, więc się też nie za bardzo tak naprawdę znam.

Miło mi Ciebie gościć u siebie.
Postaram się coś po wtorku wysmarować jeszcze na ciekawy temat…
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość