(UWAGA! Piszę bez worda i bez Mozilli. Sorry za błędy, może rodzina mnie poprawi)
Strasznie dawno nie pisałem.
Strasznie się cieszę, że jednak piszę (nie było czasu, chęci, komputera, chęci, weny, chęci…).
Chciałem napisać już dawno, ale miałem nadzieję, że zaraz będzie w domu komputer. Nie ma… :-(
Piszę więc z kompa taty.
A Chcę napisać wszystko co od wakacji. A działo się dużo oj dużo!
Po pierwsze jestem w liceum (nowe koleżanki, nowi koledzy, nowi nauczyciele), obóz integracyjny (pierwszy raz dziewczyny reagują na gitarę pozytywnie!), u mnie w szkole mamy klasy wojskowe, a więc dziewczyny w mundurach (nie myślałem, że kobieta w mundurze jest taka piękna).
Po drugie od początku września mniej więcej do jego końca miałem dziewczynę. Chciałem się tym podzielić już wcześniej, bo była to dla mnie jakaś tam radość, ale jak już ona ze mną zerwała, to chyba nie ma sensu…
Po trzecie podiąłem decyzję, że zamierzam iść do seminarium. (w zasadzie podjąłem decyzję już rok temu, ale trochę się to we wrześniu zmieniło)
Strasznie was lubię!!!
Pozdrawiam, szczególnie Łyżeczkę, Penelopę i inne kobiety!
Panów też ale trochę mniej ;-)
Cześć
komentarze
...
“pierwszy raz dziewczyny reagują na gitarę pozytywnie!”
podłącz sie do prądu od razu zasypią cię bielizną
“kobieta w mundurze jest taka piękna”
patrzcie, taki bajtel, a już fetyszysta :P
“od początku września mniej więcej do jego końca miałem dziewczynę”
zuch! na stałe związki przyjdzie jeszcze czas…
“ona ze mną zerwała”
bo to zła kobieta była
“podiąłem decyzję, że zamierzam iść do seminarium”
a jednak mundur
“zdążyłem już z tego zrezygnować”
chwała Bogu!
“wróciłem do myslenia o seminarium”
co za baba!
“Po szuste nie wiem jak to będzie, bo jest w klasie jedna fantastyczna koleżanka (tylko, że mnie chyba nie lubi…).”
po szuste to czytaj mniej Bulzackiego, a po siudme, prawda, to rwij ja na gitarę. biały gibson, wzmak marshalla, “Knockin’ On Heaven’s Door” i kolanka jej zmiękną
“zamierzam w przyszłym roku jednak pojawić się na urodzinach S24”
a to nie ten adres
“Strasznie was lubię!!!”
nas czy S24?
Docent Stopczyk -- 18.11.2008 - 23:24
O kurde,
tekst średni w sumie, ale z komentarzem Docenta dają piorunującą mieszankę:)
Normalnie ubawiłem się masakrycznie:)
Pozdrówka a raczej cześć!
No i jednak z tą ortografią nic się nie da zrobić?
Co to tera, sami dyslektycy czy na dysgrafię cierpiący się rodzą?
Eh, ta współczesna młodziez, dyktand wam nie robią...:) czy co?
grześ -- 18.11.2008 - 23:43Ten tego, młodzieńcze
Istnieje granica między realem a wirtualem,
między życiem a literaturą.
Gorąco odradzam listy do mojego drogiego pamiętniczka.
Blog jest czymś pomiędzy artykułem w gazecie a ogłoszeniem na słupie w centrum miasta.
Ktoś w twoje rozterki życiowe zawinie sobie kanapki, inny pójdzie z nimi do toalety.
Albo nasika na nie przechodzący czworonóg.
odys -- 18.11.2008 - 23:57Grzesiu
Skłonności są u nas rodzinne.
odys -- 18.11.2008 - 23:58Jeno dawniej, to się trenowało zasady pisowni, a teraz załatwia się zaświadczenia.
morze pżynajmniej z wóefu
nasz młody ziomóś nie ma, prawda, zaśfiadczenia :)
Docent Stopczyk -- 19.11.2008 - 08:23
Docencie
“zamierzam w przyszłym roku jednak pojawić się na urodzinach S24”
a to nie ten adres
“Strasznie was lubię!!!”
nas czy S24?
Brawo Docencie! Trza młodemu pokazać gdzie się znajduje.
Penelopa -- 19.11.2008 - 11:08Docencie (2)
Może i zaświadczenia na stałe nie ma, ale przecież są “nieprzygotowania” i terminowe zwolnienia lekarskie, a czasem to przecież każdy choruje i na w-f nie chodzi…
Pozdrawiam jesiennie
Penelopa -- 19.11.2008 - 11:11trzeba chodzić
i trenować
Docent Stopczyk -- 19.11.2008 - 11:12
Jachoo
Odkładając złośliwości na bok…
Ech.
Nic pozytywnego mi na myśl nie przychodzi.
Powodzenia z dziewczynami… szkoda, że na gitarę.
Penelopa -- 19.11.2008 - 11:14>Penelopa
gitara to tylko środek, a raczej jeden ze środków, narzędzie, które w rękach sprawnego użytkownika potrafi, zależnie od okoliczności, cicho łkać, albo ciskać gromy. jeden zagra “wlazł kotek na płotek”, a drugi spod palców wysnuje piękną serenadę ku uciesze niewieścich serc i znajdzie drogę do celu (jaki by on nie był)
gitara to potęga. flamenco, prawda, to seks w czystej postaci.
a może ty wolisz na perkusję? :P
Docent Stopczyk -- 19.11.2008 - 11:29
Docencie
Silnych, dobrze zbudowanych i wysportowanych :D
A jeśli muzyka i seks to tylko tango!
Pozdrawiam wieczornie
Penelopa -- 19.11.2008 - 20:03a jeśli tango
to tylko kapitańskie! z różą w zębach z miną hardą ...
Docent Stopczyk -- 19.11.2008 - 21:07
Docencie
bratnia z ciebie dusza
:D
PS. Tylko co Odys powie…
Penelopa -- 19.11.2008 - 21:28Odys?
król I taki I owaki :D
Docent Stopczyk -- 19.11.2008 - 21:32
to ja już będę grzeczny.
Ale gitary nie schowam
Jachoo -- 19.11.2008 - 23:42Pozdrawiam jak zawsze!
A ty Młody
znowu źle słowa wymiawiasz!
Grzeszny…
:D
Penelopa -- 24.11.2008 - 00:19Czy ja kiedykolwiek
będę mógł powiedzieć to co chcę, czy zawsze będę poprawiany? :-D
Pozdrawiam Penelopę
Jachoo -- 29.11.2008 - 14:55Z dwojga złego
lepiej byc grzesznym niż grzecznym::)
tak sobie myślę...
pzdr
grześ -- 29.11.2008 - 16:01To zależy
Co o tym myśli rodzinka
Jachoo -- 30.11.2008 - 02:10Pozdrawiam radośnie
Grzesiu
...
taa.
Jest takie powiedzonko.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą.
Z dwojga złego (sic!), to ja wolę pójść do nieba, niż dowiedzieć się od św. Piotra, że trudno, mam iść do… no, tam, gdzie sam chciałem.
Z dwojga złego, lepiej byłoby i dla tego człowieka i dla świata, gdyby pewien Austriak wybrał grzeczny żywot słabego malarza, niż grzeszną karierę najpotężniejszego wodza epoki. Podobnie, gdyby pewien Gruzin grzecznie ukończył seminarium duchowne, niż gdyby grzesznie zdobył i utrzymywał władzę nad niemałą częścią ludzkosci.
Pozdrawiam grzecznie.
odys -- 01.12.2008 - 00:44Odysie, bon moty moje
nie mają być mądre ni dydaktyczne, nawet na blogu nastolatka:(
Ale więcej nie będę demoralizacji szerzył.
pzdr
grześ -- 01.12.2008 - 00:01Grzesiu, ależ
szerz, szerz…
To dla mnie świetna okazja do szerzenia moralizacji. ;)
Mimo, że styl mam ciężki, nie należy mnie traktować ze śmiertelną powagą.
odys -- 01.12.2008 - 00:44Odysie, jak ktos rzuca w jednym komentarzu
w odpowiedzi na moja uwagę mimochodem i Hitlerem i Stalinem, to chyba nie dziwi cię, że odbieram go jako poważny nie żartobliwy?
No ale może się mylę.
pzdr
grześ -- 01.12.2008 - 15:09Grzesiu, grzesiu
...tymczasem Hitler i Stalin
...dawno nie żyli.
odys -- 01.12.2008 - 22:14