Zacząłem czytać serię opowiadań, pt. W kraju niewiernych Jacka Dukaja. Pożyczył mi ją, wyobraźcie sobie Odys, znaczy brat mój. Wiecie który, prawda? Jak nie wiecie, to se przeczytajcie. Zresztą… żadna to różnica. Nie jest istotny w tych rozważaniach.
W pierwszym opowiadaniu występuje Generał, który, mając nieposzlakowaną opinię, jako obrońca tronu i ten, który nigdy nie sięga po koronę, tylko oddaję ją prawowitym właścicielom, przejmuje władzę w całym królestwie i sam się koronuje, na dodatek jest przy tym uznany za bohatera i obrońcę narodu przed buntownikami…
To jest idealny przykład zdania potworka. Ale nie chce mi się go dzielić
Ciekawie napisane, interesujący pomysł, fabuła. Trochę specyficzny rodzaj Science Fiction, bo wydarzenia są umiejscowione w świecie powstałym w wyniku połączenia Władcy pierścieni i Gwiezdnych Wojen…
Po przeczytaniu tego jednego opowiadania z powrotem wróciłem do słuchania mojego samograja. Teraz się popsuł, więc na pewno przeczytam resztę.
Polecam gorąco tę książkę, tym bardziej, że zawiera ona słynną Katedrę, zekranizowaną przez Bagińskiego Tomka.
Nie czytałem, ale obejrzenie tego filmu (po raz kolejny zresztą), przywodzi mi skojarzenia takie: po 1) częścią załogi, częścią statku, mówi Bill Turner „Rzemyk”. Po 2) To, że każdy z nas jest kolumną świata, i to my go budujemy. Taki banalik, ale jaki mądry…
Jak przeczytam to napiszę też o tym.
Pozdrawiam. Cześć.
komentarze
O w końcu ktoś nie o Katarynie:)
“Dzeinniku” i blogerach:)
JUż za to masz plusa.
pzdr
grześ (gość) -- 25.05.2009 - 23:04A już co do tematu to w sumie pod ta notką nie pogadam,
bo ni “Katedry” nie oglądałem ni Dukaja nie czytałem i raczej nie przeczytam.
W ogóle ostatnio nic nie czytam i to się nie zmieni na razie raczej.
Ale pospamowac u ciebie z chęcią mogę:), no, a co by nie.
pzdr
grześ (gość) -- 25.05.2009 - 23:14Myslałem, żeby tak jakoś
Zgrabnie zacząć, i do tego przejść, ale mi nie wyszło. Bo ja ani nie umiem o tym pisać, ani jakoś bardzo szeroko znam temat albo samą Katarynę, ani też nie uważam, ażeby coś jeszcze nie zostało powiedziane i trzeba dopowiedzieć.
W końcu również nie jestem tym bardzo zainteresowany.
Ponadto proszę się nie zniechęcać. To dopiero zalążek nowej notki. Zobaczymy co bądzie jeszcze.
Jachoo -- 25.05.2009 - 23:27Pozdrawiam nocnie i dobranocnie.
Spamuj na zdrowie
A Katedrę obejrz, po to ją wrzuciłem…
Jachoo -- 25.05.2009 - 23:28Pozdro.Jachoo
Nie chce mi się na razie:)
zresztą przed chwilą doszedłem do jakże odkrywczego wniosku, że marnuję swój czas na neta i musze coś tym zrobić, tylko nie wiem, co.
O sprawie Kataryny nie pisz, to była tylko nieudolna prowokacja, i tak jeszcze pewnie powstanie ze 30 notek w salunie, wiec po co jeszczo my, tutaj:)
Ja w sumie bym cuś o literaturze albo filmie napisał, ale nie chce mi się na razie, zresztą i tak pustki jesli chodzi o komentarze na TXT więc mi się tym bardziej nie chce.
Czy już mówiłem, że mi się nie chce nic?
Przy okazji, znasz to?
Tak mi sie z moim permanentnym stanem skojarzyło,no.
grześ -- 25.05.2009 - 23:33Słuchałem.
Słuchałem, żeby nie było już 2 godziny temu, ale musiałem lecieć do szkoły, więc nie mogłem odpisać.
Jachoo (ze szkoły) (gość) -- 26.05.2009 - 09:02Bardzo mi się podoba. Takie o mnie trochę...
Pozdroo.Jachoo.
NO tak, co ty za hierarchię wartości masz
zamiast mi odpisać, to do szkoły idzie:)
Oj, niedobrze, niedobrze, że tak klasykiem polecę.
pzdr
grześ (gość) -- 26.05.2009 - 10:09I tak, psia mać,
nie zdążyłem.
Jachoo -- 26.05.2009 - 15:53Złośliwość świata…
Pozdro.
samotność ma swoje dobre strony
o czym też śpiewa Maleńczuk :)
AnnaP -- 26.05.2009 - 18:43A to znam
Dobre jest.
Jachoo -- 26.05.2009 - 19:01Pozdrawiam.
Ale żeby nie wyszło, że Maleńczuk o samotności śpiewa
i jej aspektach, spiewa tez całkiem ciekawie o urokach bycia razem:)
grześ (gość) -- 26.05.2009 - 21:15bo Maleńczuk
to niesamowity ściemniacz jest, utalentowana bestia i świetny męski głos
Ania (gość) -- 26.05.2009 - 21:59No to ja jednak wolę w samotności...
Pozdrawiam…
Jachoo -- 26.05.2009 - 22:49Ale napić się to najlepiej z kolega lub kolegami:)
P.S.
A około północy, poza tym, ze kiedyś audycja Kydryńskiego okołojazzowa tak się nazywała, nie przeszkodzi i nuta nostalgii:
P.P.S. Sorry że tak w oderwaniu o twojej notki jak zwykle komentuję, ale obiecują chociaż tę “katedrę” obejrzeć:)
A jak już przy “Katedrze” jesteśmy, to podobno jakos twórce i obrazy Beksińskiego Zdzisława inspirowały, tak słyszałem.
Pozdrówka dobronocne.
grześ (gość) -- 26.05.2009 - 22:55To ja jeszcze muzycznie:
A co do Beksińskiego: Nie widziałem. Obejrzę, może i racja…
Jachoo -- 27.05.2009 - 14:31Pozdrawiam