O chato wiejsko, niesamowito w swej prostoto!
Twojo dacho i twojo ściano bielejo o poranku… I o wieczoro tyż bielejo…
Gdy wychodzo o świto na ganko, upado z zachwyto. Prosto w gówno.
Wstajo z wysiłko i widzo mojo babo, pędząco przez podwórzo. Babo krzyczo.
Ło jezusicku, jako te chłopo je głupio!
Kazimierz nad Wisłą, 2004, obóz konny
komentarze
Nie, no spoko
Tylko krowo Cie w szkodo weszło.
Gretchen -- 08.12.2009 - 00:22Jo wim,
muszo jo zmniejszo.
E tom
Moj komento bedzie bez senso wtenczasoj.
Gretchen -- 08.12.2009 - 00:32Dobro wom tako kumo,
bo marudzita, jakbyśwa chopem niy przymirzajonco było.
U żesz Ty dziewczynino jedno!
Jo? Chopem?
Jezusicku na niebio!
Gretchen -- 08.12.2009 - 00:38Niy wydziwiojcie,
bo wos jeszczo…
...nie, basta, za ten sam tekst mnie przyjaciółka chciała w mordę bić :D
łohohoho
łoj di ri di
tra la la la
bum!
Gretchen -- 08.12.2009 - 00:43Rotflo,
tańco to na dożynko dopiro! Tera siem skubio pucho gęsio…
Patrzajto jo
jako mondralo!
Uno, to piosenko ni jost wesoło, smutno ono jest, do skubonio jok roz.
Chop rżnio no pilo, jo smentnio zawodzo.
Gretchen -- 08.12.2009 - 00:54To chybo som jakowoś
perwersyjo
No uważoj!
Zaro bedzio biegło ku ksindzo proboszczo.
Smutno piosenko, skubanio gęsio pucho. Tylo.
Gretchen -- 08.12.2009 - 01:13Ku ksindzo?
Przewidujonco kobito, niy możno inaksik godoć.
No niy godoj?
Jo przewidujonco?
Sio kobito pucho szarpio dowie, co ho ho.
Gretchen -- 08.12.2009 - 01:20Niy rozwijajmo możo tego wątko,
bo mnio no nowo brylo zależo, a tako cicho wodo to potrafio jebnąć, łoj potrafio.
Jo dżezu słuchom przy tom darcio, co jedno radiostacyjo aże ze samoj stolnico nadajo. Jezdem gospodynio moderno i galanto.
Nich Ci bedzio
jo swoi wim, po wsi obnoszowo nie muszo, potrzebo tako ni mo.
Indyczko na wieczerznico, gesio darto na pierzyno. Purzondko w gospodorstwo.
Ino ten dżyz… Diabelsko muzyko, tradyzyjno rżniecio piło lepszo jost.
Jo Ci to mówio.
Rocje mosz co takie cicho to jok jebno, ino myk.
Gretchen -- 08.12.2009 - 01:31Wybredno żeścio kumo,
możo Grechuto wom lepiyj podejdzio.
Kto w sławnym mieście Pile kadryle grał na pile,
Kto z kim, dlaczego, po co, którędy i za ile…
Literacko polszczyzno do wos śpiwom, tako słuchojcie nabożno.
Słuchom słuchom
Dreć przestało, ino słuchom i gembo rozdziowio. Grechuto godosz? Nu nu…
Un miastowo chop, a godo z synsem. Lepszo un od dżyzo.
Gretchen -- 08.12.2009 - 01:39Lepszo, a jakżo,
łocęta mie siem klejom, a tu esejko z angliczejskiego nie ruszono… aj giewałt.
No to mosz plocek babo jedno
Mie sio i tok widzi, co joden toki zza krzoka łypio i słucho noszo gadanio nocno.
Napocznio esejko, zdolno żeś to i z zamknieto gołomi napiszo.
Jo tyż z gęsio kończo na dzisio. Na jutro co musi się zostoć. Do dorcio.
Gretchen -- 08.12.2009 - 01:48Dobronoc,
jutro walno mamo we gmino, łojeju, trzo zapasko odświętno wyjunć z szafo. Byndziemy nowogo sołtyso wybirać, z łapanko chybo, bo żadyn chop siem nie pali na to łodpowiedzialno stanowisko.
Dobronoc
Żoden chop sio nie pali, ło ilo łodpowiedziolno, toko jogo chopsko naturo jost.
Lopij siem w łbu wolnońć, niźli na choposko łodpowiedziolno nostowioć.
Trzymajto sie mocno, w tom strosznom czaso.
Gretchen -- 08.12.2009 - 02:01Byndo siem trzymoć
jakom dzielno kobito je, ino se pochlipio trocho na dumanio samo o te problemo straśno.
Dobrze, żeśta baby spać poszły
bo ócz nie mogłam oderwać od tego waszego bajania.
Małom zezem nie przypłaciła, jak Kaziukowa zza rzyki..
A tyć, dajta już pokój i polegnijta se…
dorcia blee -- 08.12.2009 - 02:14A dyć dopalo wielbłunda
i ido na zasłużono wypoczynko.
Pani Pino!
Od kiedy to dożynki są przed karnawałem? Bo jak będzie się po kolędzie chodzić, to zabawa i tańce będą. Proponuję wybrać się na wieś zanim się zacznie pod wiejską dziołchę podszywać.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 08.12.2009 - 09:02O matko świnto,
przyjechał z jakichś krain zamorskich i wydziwiał będzie.
Tagi, tagi, Panie Jerzy. Trzeci, czwarty i szósty.
Hej, dziewcyno ty mnie nie znos, ja z Zesowa jeste bednos...!!!
Weśta sie baby za jako sensowno robote, dyć bydełku trza zadać... z tłusto, oskubano gensio do miasta… do weteryniarza iść.
Jesce się przeziębi nieboracka!
Przecie mrozy idom!
A wy ino cięgiem jakoweś gupoty zawodzita:
Ło…dyrytkum…łodyrytkum…zawiązałaaaam sobie nitkum, zawiązałaaaam… zasupłałaaaaam, co bym chopu nie dawałaaaa!!..ucha!!!
Cicho być!!!
Chopom spać dać, a nie po nocy lamentować, wstydu nie mata???
Weśta sie ogarnijta, bo nie zdzierze i po gzbiecie batem przejede!
Skaranie boskie z tom babo, cłek nie wyspony i jesce Nicponiowi cosić ma mieć mundrego do powiedzenio, bo tyn go miętkim Wojtkiem na salonach zwyzywoł!
yassa -- 08.12.2009 - 09:33Niepopusce!
:D :D :D
Wojna byndzie! Przed wojnom tyż był!
Łoj bedzie, jako amen w pacierzu...
z łunio – o krzyze, a a Warsawo o KRUSe!
Tako gupio babo, to tyś nie jest!
spadom
yassa -- 08.12.2009 - 09:31Pani Pino!
Kto czyta tagi?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 08.12.2009 - 11:12Rozkwitały pąki białych róż,
Wróć, yassieńku, z tej wojenki, wróć
Wróć, ucałuj, jak za dawnych lat,
Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat…
Luuudzia!
Ledwio co głowo do jaśku (poduszko tako, ni tam yassiek żoden) przyłożyło, a tu się naleciało!
Jiden miastowy z naukom przygonił, kidy to dożynki som. Dobro coś my z kumom onegdaj ni uzyły.
Tyn drugi jesco lepszo: baby strasy batom, ze niby a po prawdzie to wyzalić siem psysed, ze wojno idzie, a un obietnico Nicponiu naskładło i dalij żalo ulewać.
Jok to chop, no.
Ta za to juz piosenko zawodzo, rozo joj sie śniom i całowanio.
Jedno, ta zza zeki kumato.
A roboto lezy i kwico.
Gretchen -- 08.12.2009 - 12:34Nie kwico,
na angliczejski dotorła, jo że pilno babo.
Ino wykłado z filozofio łopusco, ale jo to juże sysko umim, bom siem wykształciło w naszoj wiejskoj szkoło.
Yassiek kumo, nawiązujo do łonego filozofo, co w durko zycie końcył, a godoł tok: idosz do babo, nie przepomnij bato.
Co fakto nie zmienio, ze my go możem zaroz na taczko powieść za tako cytato niesmacno.
Nagrodo sie Ci nalezo
Tego chopa mozem oscędzić jesco chwilo.
Kazden co o filozofoch godo, zaroz u baby musi wywołoć drzącke?
Tero idem do roboty, ale bez uciecho – wroce.
Gretchen -- 08.12.2009 - 13:44Ło jerum pajtasz,
wam to siem kumo przez tom wyzszo łedukacjo w stolnico wywróciło we łbo. Jo rozumim, że byścio byli ksingowo czy jurystko, ale wy jakosik dziwno gusło odczyniacio z tymi co płaczo, bo za dużo gorzałko pijo, alibo majom inne życiowo zwichrowanio.
Ksiondz proboszcz na to krzywo łypio i ma na kazanio niedzielno was z ambono życzliwo krytyko czynić, tako mie godo sąsiadko.
...robie beckiii, becułeckiiii a na wieczór do dzieweckiii...!!!
ło nie …a te jak se pytlowały, tak pytlujo!
A po obejściu goła nieboga z gensio skóro lato…bez stydu zadnego!
Tako łona pulchno i rumiano, ze jesce jakomsiś france od świntucha chyci.
Mało to w telewizyji gadajo.
Bydzieta sie jesce śmichały, jak na ten czas same dostanieta świńskiego ryja!
A łone, te co łapio Polsat, mówio ze ino jedna wojna bydzie.
I z łuniją i z Warsawą... o to same.
Bo łojciec Paco, tam w tem Polsacie, na krzyż godo KRUS. Wychodzi ze to musi jedno.
J jesce, popamientajcie se, jak mie tackami bedzieta strachały, to na świętego Rocha prendzej baboka na końskim zadzie obaczyta, nizli Lichień !!!
A tera opić sie idem, wienc cichajta i nie jazgoczta!
yassa -- 08.12.2009 - 19:58w ty wiosco
jo sem znachorko i nic nos nie chycio.
Ludzi gadajo, jak to ludzi.
Chop gorzałe pić poszeł, normolno to u chopa.
Wy mnie kumo ksindzem nie stroszo, czy tom woszo sonsiodko, bo ino wstydo z tego bydzio.
Gretchen -- 08.12.2009 - 21:00A i jo nie straszo,
jeno ostrzego życzliwo, kruco fuks. A wy nalewko tyż robicio i odczyniacio uroko? Bo pomoco psychoterpełtyczno to mie chwalić Boga Łojca niepotrzebno.
A tyn Yassiek to jazgoczo za dużo. Rano go babo benc patelnio zdzielo, jako pijano po łobejścio lotać bydzie.
Naszo walno we gmino łudało siem nad szelkie spodziewanie. Nowom sołtysom je Adaś Zachenter, jedyno buł kandydato na to stanowisko. A łustępująco prezeso piknie chwaliło naszo aktywistko lokalno, że zimniaki na potańcówko łobrało i siem jeszczo łochotniczo dało przeze naszom pożarnom strażo wyratować.
Pururo!