Weźta się odp… My, nauczyciele wcale nie chcemy pomostówek. Głodowej jałmużny nie potrzeba nam. Wmawia sie społeczeństwu, że nauczyciele walczą. Gdzie walczą? Kto walczy? Widział ktoś nauczycieli (te pół miliona) nacierających na władzę w Warszawie.
ZNP i Solidarność to banda leśnych dziadków podobnych do tych z PZPN, żyją we własnym mikroświecie, handlując aktywami z PRL mając w dupie nauczycieli. Czemu? Bo sami nauczyciele mają w dupie siebie. Jak naród. Ponarzekać na kanapie i rozejść się do domu. Pogrymasić na waadzę, którą samemu się wybrało albo olało zupełnie nie idąc do wyborów.
Związki zawodowe to bojówki partyjne. trzęsą pięścią wirtualnej siły. Nie trudno zebrać kilkunastu chłopa o kibolskiej naturze z pieśnią na ustach, że policja, zawsze i wszędzie w d… j… będzie wsadzić ich do autokaru na wycieczkę do stolicy. Waadza chce zabrać kasę. Kto by oddał. Jadą. Reszta grymasi na kanapie i kłóci się z telewizorem.
My, nauczyciele nie chcemy pomostówek. Dajcie nam spokój. Chcielibyśmy lepiej zarabiać, ale kto by nie chciał. Chcielibyśmy większej autonomii, ale po co nam ja dawać jak niepewny jest los tej autonomii. Czy dobrze się ją zagospodaruje. I przxestańcie kłamać, że pomostówki uratują budżet. Weźta sie lepiej za KRUS, który pożera 10 razy więcej kasy. Tyle, że Pawlak nie samobójca, a nauczyciele to ofermy co z kanapy moga sobie tylko ponarzekać jak autor bloga:))
komentarze
...a najlepiej
obciąć i to i to,
wtedy poczulibyśmy efekt,
co do tego czy uratuje czy nie, to zależy na jakie obliczenia patrzymy:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 10.11.2008 - 15:03