Wczorajszy szczyt zakończył się tak, jak się można było spodziewać. Rosja jest oględnie przynaglana do wycofania wojsk. Gruzja najprawdopodobniej Abchazję i Południową Osetię bezpowrotnie straciła. Za to Rosja ma wreszcie należną jej opinię i Europa poważnie zaczyna się rozglądać za innymi źródłami energii. W rezultacie rosyjski monopol energetyczny ustanie, ceny paliw spadną, moskiewskie zyski i dochód narodowy też. Spadnie także międzynarodowe znaczenie Federacji. Dodatkowo Rosja straci swe wpływy w Azji Środkowej, gdzie się też zorientowano, że stale jest to dawna Wszechruś i Impieratorstwo. Chińczycy zaś też mogą już teraz między dostawcami paliw wybierać – Azja Środkowa lub Rosja.
Tak się kończą siłowe rozwiązania. Gruzja, która w swoim czasie odebrała autonomię Abchazom i Osetyńcom jest tego dobrym przykładem. Podobnie zresztą jak i Kosowo, gdzie najpierw autonomiczne prawa Milosewicz odebrał mieszkającym tam Albańczykom a potem Serbia straciła całą prowincję. Rosja jest większym państwem, więcej też straci. Szczególnie jak się kolejne “republiki” upomną o swoje prawa.
Przebieg szczytu jest niewątpliwym sukcesem, wypracowanym w przyjemnie zaskakującej zgodzie. Komentatorzy oceniają to różnie. Najbardziej zajadły w poszukiwaniu oryginalności jest Michał Szuldrzyński, który w radiu Tok FM oznajmił ni mniej ni więcej, że to… klęska Unii. Objawiła oto swoją bezsilność. Gdyby spotkania nie zorganizowano, bezsilność pozostałaby tajemnicą. Teraz Rosja już wie, że jej nic nie grozi. Gdyby zaś nie było szczytu, to by nie wiedziała i bałaby się straszliwie a Unia pewnie by w jej oczach była silna jak byk, który kiedyś Europę porwał.
Politycy, podobnie jak publicyści twierdzą, że zgoda naszych włodarzy w Brukseli była budująca. Obie strony sporu adwersarzom przypisują winę za jego powstanie. To dość oczywiste. Przy okazji jednak objawiła się z dawna zapowiadana, nowa twarz PiSu. Zwrócona ku inteligencji. Najbardziej dawniej pomawiani o tępotę jego posłowie teraz cytują klasyków. Zgodnie z zamiłowaniem, wybierają najbardziej obsceniczne cytaty i jako obelgi miotają je na przeciwników. Wakacje jednak pracowicie spędzili. Jak, można przeczytać w “Fakcie”. W reportażu z wiekopolskiego Sierakowa. Tam bowiem prowadzono najintensywniej trening w stosowaniu właściwego inteligentnym dyskursom słownictwa. Właściwego na pisowski sposób.
Czyli, świat się jednak nie zmienił.
komentarze
Stary!
Ja na razie powstrzymam się od ocen i poczekam chwilę, żeby ocenić determinację przywódców europejskich i sprawdzić ich stałość w uczuciach. Już dzisiaj z ust polskich słyszałem okreslenie “nowe Monachium” i to z kręgów, które przypisują sobie autorstwo sukcesu. Rosja połajanki znosi źle i teraz ciekaw jestem jej ruchu, i pozniejszej reakcji koalicjantów. Zobaczymy, czy ta solidarnośc to zjawisko trwałe, czy efemeryda.
Już kiedyś, mimo deklaracji, Europa za Gdańsk nie zamierzała umierać. Watpie, czy uczyniłaby to teraz.
Nowa twarz PiS zwróciła się do inteligencji? Chyba do owej wlaściwości rozumu, co przesądza o umysłowej sprawności. Z tęsknotą.
Pozdrowienia!
tarantula
tarantula -- 02.09.2008 - 10:56Tarantula
Bardzo będzie interesujący rozwój wydarzeń. Życzyłbym sobie, żeby się Moskwa spektakularnie przejechała. Właśnie w wyniku twardego stania przy swoim.
Podobnie jak PiS. Który po odnowie ma być bardziej PiSem, jak przedtem.
Pozdrawiam serdecznie
Stary -- 02.09.2008 - 15:45