Zastanawiam się, prawda, gdzie jest te osiemdziesiąt tysięcy czytelnikuw tekstowiska ze swoimi prawie, prawda, dwoma milionami odsłon, bo ó mnie ich nie ma, na gali u prezydenta ich nie było, jakby pósto tak trochę, prawda… Zawud, zawud, zawody, zawodząco, zawodząc, zawodzenia, prawda…, kicha i grócha.
Ale nie o tym, nie o tym kto dziś kicha i grócha, prawda, tylko o administrowanió tematyką tekstów blogosferycznych, prawda, czas napisać. Notka będzie krutka, bo i pisać nie ma za bardzo o czym, a jóż nic mnie tak nie irytóje, jak głópawe smęcenie, w kturym nie ma żadnej treści, tylko popisywanie się dószą, oryginalnością i, prawda, owym smótkiem właśnie. Gdyby to było jeszcze bez błęduw ortograficznych napisane i z jaką taką składnią i póentą, ale nic z tego… Zgrane karty; odgrzany kotlet; połatany swędzący golf od gurala.
I na tym tle administracja tekstowiska jest dobra, bo car, prawda, zawsze jest dobry, tylko jego podwładni sabaki niechędożone (pardą) — knocą. Złego słowa nie mogę na administrację powiedzieć i choć mam z nimi, prawda, osobiście na pieńkó, to zawsze przyznam, że tarczę powinni bódować Amerykanie, a nie Sowieci, i oddaję co ich, i poniekąd mi to pasóje, i tego się trzymam. To jest dla mnie grónt, a potem to jóż się zobaczy; wszystko się obali albo nie obali, nie wiadomo… Czój dóch administracjo, jak będzie trzeba sprzedam świadectwa NFI i pomogę!
Nie ma administracja lekko z referentem. Wygonić go nie wypada, tym bardziej pochwalić, bo jakże chwalić referenta, co drwi i kpi z porządku i, prawda, łagodności, z samego tekstowiska dworóje. Wygonić go nie chce z powoduw tyleż oczywistych, co nieoczywistych. Administracja wie, że referent trochę racji jednak ma, że tych komóchuw szczerze nie cierpi, że wspomoże, że tak powiem słószną sprawę. Szkoda tylko — kombinóje administracja — że referentowi na starość odwaliło, bezpieczniki mó się w głowie przepaliły i nie idzie z nim jóż normalnie pogadać. Kiedyś referent był fajny, prawda, grzeczny, dowcipny, zabawiał towarzystwo, kóltóra wyższa bez popsótych zębuw. Szkoda, taka strata…
Poza tym administracja nie wygoni referenta, bo generalnie administracja nie lóbi nikogo wyganiać, a muj kolega Jarecki Jacek jest tylko wyjątkiem potwierdzającym regółę. Nie potrzeba więcej męczennikuw — kalkólóje administracja — jóż lepiej się z referentem pomęczyć. Natręt się ómordóje i sam pujdzie. Jest w tym, prawda, przyznaję, logika bez zarzótó. Potwierdzam.
I to jóż koniec, prawda tekstó, po tródnych zagadnieniach konserwatyzmó, chciałem wrzócić coś lżejszego i koniecznie krutszego. Takie teksty cieszą się, prawda, największym powodzeniem na tekstowiskó, więc spodziewam się tłómuw, kture… bzzzyyykkkk… órwało kakao.
komentarze
Ach Referencie....
Takie zrzędzenie to faktycznie przypadłość wieku poważnego. I Grzesia, jako jednoosobowego wyjątku.
Wizerunek to się buduje latami, a Pan chciałby w dwa tygodnie…Znów mi fast-foody przychodzą do głowy nie wiedzieć czemu…
Delilah -- 16.11.2008 - 10:12-->Delilah
Dałem koniowi obierki i już jestem, i odpisuję.
Pani Delilah, sprawa jest prosta, przyjdzie taki dzień, kiedy będę musiał pokłócić się również z Panią.
——————————————————————
referent Bulzacki -- 16.11.2008 - 10:22referent – wolny kozak, ale dokładny
Panie Referencie!
Jak się ma Pańskie kozactwo do kozactwa Igły?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 16.11.2008 - 10:32-->Jerzy Maciejowski
Jak odwaga do odważnika (cyt. za J. Tomaszewski, były bramkarz, mąż, ojciec, świr).
——————————————————————
referent Bulzacki -- 16.11.2008 - 10:34referent – wolny kozak, ale dokładny
No i bardzo dobrze Panie Referencie!!!
Uwielbiam kłótnie! Awantura to moje…zaraz…na drugie mam Destrukcja, na trzecie…tak, chyba na trzecie Awantura.
Dobra awantura jest podobna do burzy- nieprawdopodobnie oczyszcza powietrze.
Poza tym uważam to za znakomity sposób na nudę psze Pana. Do tego stopnia, że chyba zacznę rozważać możliwość wywołania jakiejś zadymy:)
Delilah -- 16.11.2008 - 10:35Referencie
morze nie hcom czytać, bo z błendami piszesz?
Dymitr Bagiński -- 16.11.2008 - 11:07Referencie
pozostając w estetyce Tomaszewskiego to tu nie ma błędów w pisowni, są wielbłądy
:)))
a kto nie chce czytać to nie przeczyta choćby im pifkiem polewać każdą linijkę,
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 16.11.2008 - 12:06Referencie
Zastanawiam się, prawda, gdzie jest te osiemdziesiąt tysięcy czytelnikuw tekstowiska…
U mnie w lewym górnym rogu wyświetla się komunikat
online: 39 obecnych
O! Już 40.
I tego bym się trzymał. Raczej.
Więc jak czytam apele, żebyśmy się wzięli i ruszyli z posad bryłę, to sobie na wszeli zerkam w lewy górny róg okienka.
odys -- 16.11.2008 - 12:12>Odysie
40 osób to wcale nie jest mało. Na przykład czterdziestu rozbójników…niby nic, a wszyscy ich znają.
Gorzej, że z tej czterdziestki aktywne sa może cztery osoby..A cała reszta tylko się przygląda.
Delilah -- 16.11.2008 - 12:18Delilo
Tamtych 40 stanowiło, na oko, podobny odsetek ogólnej populacji (świata – państwa – regionu), jak na dzisiejsze czasy ze 4 000. Najmarniej.
Nad okoliczną populacją górowali uzbrojeniem, wyszkoleniem, mobilością, organizacją, taktyką, kasą i brakiem skrupułów. Na koniec dodajmy, że to mityczne postaci, a ci, co realnie do historii przeszli, to albo coś wybitnie głupiego zrobili (jak podpalenie świątyni Artemidy), albo genialnego, albo dowdzili znacznie większymi siłami. No i przechodzenie do historii w swojej dziedzinie było ich zajęciem podstawowym, a nie hobby po pracy i po zakupach nawet.
odys -- 16.11.2008 - 12:39Odysie
40 zalogowało się tu i teraz.
A nie czytelników.
www.malamoskwa.pl
Mad Dog -- 16.11.2008 - 12:44Referencie
wymiatasz!!!
Artur M. Nicpoń -- 16.11.2008 - 18:57-->A. Nicpoń
Wszelki duch pana Boga chwali! Nicpoń! Jakże się cieszę! Ciągnę już na rezerwie, prawie się poddałem! Ale posiłki cały czas, jak widzę, były w drodze! I to jest nauczka, żeby ducha nie gasić, kobył nie luzować.
——————————————————————
referent Bulzacki -- 16.11.2008 - 19:07referent – wolny kozak, ale dokładny
Referencie
niekoniecznie z posiłkami nadciagam- raczej jako kibic.
Czytam wstecznie twoje texty tutaj i… a co ci będę kadził, sam wiesz jak jest.
Dyskusja z Jackiem Ka. mnie wzruszyła bardzo. Miałem łzy w oczach i te sprawy.
Ale i tak najbardziej podoba mi się ta laurka, którąś sobie zmontował po prawej stronie z wypowiedzi konfederatów o tobie. Śliczne. Gdybym cie nie znał to po tej wyliczance od razu bym cię polubił.
Tymczasem wybywam- sobota była i najwyższy czas otworzyć kolejny słoik kiszonych ogórków. Może zobaczę światełko w tunelu.
P.S. muszę cię zbesztac za wpis u Timmiego- dzisiejszy. Wlazłem do niego grubo przed siódmą, prosto z imprezy, przeczytałem i juz chciałem coś napisać jako pierwszy a tu patrzę- Referent. Ja rozumiem, że kto rano wstaje itd. ale żeby w niedzielę?
Artur M. Nicpoń -- 16.11.2008 - 19:16-->A. Nicpoń
Odkąd piszę na tekstowisku prawie w ogóle nie śpię. Napisano, że trzeba się spodziewać do 80.000 komentarzy na raz, więc robię sobie kawę albo otwieram butelkę i czuwam. Solidnie podchodzę do roboty. Ale jak już opędzę tekstowisko i mam pauzę, to idę do salonu i staram się znaleźć jakieś miejsce do skomentowania. Tak było u Timmiego. Wybacz.
Ludzie mnie tu w gruncie rzeczy lubią. Tylko boczą się trochę, bo manier nie zachowuję. Ale jest git.
Ogorki, ogórki. Nie wiesz, że podobne podobnym. Ogórek tylko cię rozwścieczy.
Pozdrawiam, dzięki,
referent
——————————————————————
referent Bulzacki -- 16.11.2008 - 19:28referent – wolny kozak, ale dokładny
re: Pożegnanie numer trzy
No i skłonił mnie Pan, żebym i ja coś napisał. Teraz pewnie inni będą do mnie mieli żal, że to akurat Pan. Więc od razu zaznaczam, że będę zwalał na Referat, bo na co?
eumenes -- 16.11.2008 - 21:21prowokacja - akacja
obligacja – fluktuacja…
==============
Sir H. -- 16.11.2008 - 22:20po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…
kto nas czyta
*40* zalogowało się tu i teraz.
A nie czytelników.
A jasne, pewnie.
Tylko, że to jest dżdżysta niedziela i zalogowali się niemal wszyscy, którzy tu się w ogóle logują. Teraz 54 stany górne osiągnięte, stan przedpowodziowy.
odys -- 16.11.2008 - 23:03Nie wiem, ilu jest czytelników bez konta, ale szacuję że maks. 10 x więcej.
odys
ten licznik pokazuje wszystkich czytelników w ciągu ostatnich 5 minut, zalogowanych i niezalogowanych.
Zwykle na jednego zalogowanego przypada 5-8 niezalogowanych. W tej chwili zalogowanych jest 11 a wszystkich online 51.
80.800 czytelników to jest łączna liczba wszystkich UU (Unique Users) od 14 grudnia 2007.
Stali czytelnicy, czyli powracający wielokrotnie, to w sumie 57.600.
Posiadający konta są wyświetlani tutaj
Piszący i rozmawiający na TXT to ogółem 330 osób, czyli stanowią bardzo mały procent (właściwie 0,6 procenta) ogółu czytających.
To mówiła maszyna do pisania TXTów
Maszyna TXT -- 16.11.2008 - 23:19No to nieźle
lepiej niż myślałem… :(
Te pół setki to wszyscy. W godzinach szczytu.
Bo z tych 330 co mają konta — ile jest martwych dusz?
Wyliczać hadko.
odys -- 16.11.2008 - 23:39odys
Oczywiście z tych 330 regularnie aktywnych jest tylko część. To widać zresztą na liście konfederackiej.
To jest typowy problem każdego medium, nawet tak mikroskopijnego jak TXT.
Kilkanaście osób tworzy program, kilkadziesiąt go realizuje, a tysiące odbierają.
Jeśli dobrze się zastanowić, to prawdziwy problem byłby wtedy, gdyby czytelników było tylu, co uczestników. Wtedy byłby to klub/getto/zupa/dupa (pardą).
Maszyna się trochę rozbrykała
Maszyna TXT -- 16.11.2008 - 23:48Szanowna Maszyno!
Oczywiście z tych 330 regularnie aktywnych jest tylko część. To widać zresztą na liście konfederackiej.
To jest typowy problem każdego medium, nawet tak mikroskopijnego jak TXT.
Kilkanaście osób tworzy program, kilkadziesiąt go realizuje, a tysiące odbierają.
Jeśli dobrze się zastanowić, to prawdziwy problem byłby wtedy, gdyby czytelników było tylu, co uczestników. Wtedy byłby to klub/getto/zupa/dupa (pardą).
Maszyna się trochę rozbrykała
Jesteś rewelacyjna…
Jerzy Maciejowski -- 17.11.2008 - 10:10Odysie
A jednak i ja i ty mamy tę samą słuszność, czyli żadną, jak się okazało, heh…
www.malamoskwa.pl
Mad Dog -- 17.11.2008 - 16:15Madzie, obawiam się
że to nie pierwszyzna, jeno w innych przypadkach różne takie maszyny litościwie pozwalają nam trwać w błędach.
odys -- 17.11.2008 - 21:07Pozdro.