on widzi tylko kilka odcieni rzeczywistości, te, które mu pasują.

W sumie nie dziwię się, tak jest przyjemniej i lepiej, widzieć tylko to co się chce:)

Pozdrówka.

A kto to jest yassa?

to tutejszy…

Ty już lepiej się nie podlizuj.:)
Musisz roznosić po całym TXT, że nie radzę sobie z pstrokacizną tablicy do badania daltonizmu?
Zobaczysz, jak dłużej posiedzę w necie to doszlusuję...a wtedy biada Ci!
Skrupulatnie postudiuję zapierające dech w piersiach wpisy Defendo, albo pożyczę Traviatę od Torlina (tę co ją Alior Bank dodawał do Gazety).
I będę już odróżniał wszystkie barwy świata, tak jak choćby, bloger Szczęsny Zbigniew P..
A może nawet, jak legendarny Mad Dog?

Pozdro

Joteszu, jestem zaszczycony!

Ten Gugiel to łebski gość. Bystry, szybki i skrupulatny.
Ma to po dziadku; Salomonie Guglu z Drohobycza:
błyskiem namierzył 4 ohydnych Żydów w całości wraz z 0,220 cząstkowym ohydnym Żydem oraz 232 całych – wspaniałych Żydów.
(0,220-sta część ohydnego Żyda, to pewnie jego garbaty nos i pejsy)

Szalom

wielkie dzięki za pouczające wyjaśnienie; gdzie ci Anglosasi wstawiają przecinek.
Jednak nie bardzo rozumiem, co to ma do rzeczy, ponieważ przy każdym z podanych wyżej danych stało jak wół, że są w języku polskim.
Czarno na białym!
W moich ulubionych kolorach, więc mylić się nie mogę.

Podzielam pogląd, że te niecałe trzy miliony to liczba odzwierciedlająca
zainteresowanie sprawą żydowską w polskim necie.
Równie nośny temat; gey odnaleziony został w ilości 3.610.000 w 0,09 s.
Cieszy się zbliżonym, choć o milionik większym wzięciem.

Lecz wszyscy Żydzi i geye świata nie omywają się nawet do popularności; szansonistki Dody. 9.920.000 (w 0,07 s).
A adoratorów wspaniałych Żydów jest mniej więcej tyle samo co wielbicieli wspaniałej Joli Rutowicz, 248.000 (znaleziono w 0,13).

Niestety, internetowego odpowiednika ohydnych, wstrętnych i podłych Żydów, nawet razem wziętych, ciężko znaleźć, by się nie skompromitować.

Internauci pasjonują się już bardziej trzmielojadem (19.800-0,17 s.).
Przy podłych, ohydnych i wstrętnych Żydach, trzmielojad to dopiero gorący temat.

Tak wyglądają ekscytacje społeczności wirtualnej, tak rozkładają się rzeczywiste proporcje.
Ale nie ma się co martwić, bo to przecież ja widzę tylko to co wygodne, co sam chcę widzieć.:)

Have a nice dreams

:)
i podejrzewam, że jednak śpiewa tyż lepiej od obu razem wziętych.

Więc chyba lepiej to, no.