Zaproszony przedświątecznie przez Sergiusza wpadłem, by się powitać i pożyczyć wszystkim zdrowych, spokojnych, sytych i rodzinnych Świąt! Nie będę ich określał szczegółowo, by były to życzenia uniwersalne i pasujące od Palikota po pannę Natalię Nowak.
Ciekawe, na ile taka długa kwarantanna wpłynęła na to, co się próbuje odrodzić. Usiłowałem dojść w pamięci, o co poszło, że się rozeszło, i nie odtworzyłem niczego sensownego, a śledzić archiwalnie mi się nie chce, bo dwa karpie czekają na skrobanie i zamrożenie w postaci dzwonek. To, co było, jest tyle warte, co resztki karpia – chodzi mi oczywiście o emocje, a nie o dorobek, jeśli ten dorobek jest jeszcze na jakimś dysku…
To by było na tyle na początek po długiej przerwie.
Załącznik | Rozmiar |
---|---|
Copy_of_DSCF0051.JPG | 34.95 KB |
komentarze
Witaj Jotesz
Miłe to,że starej gwardii przybywa.
Zenek -- 20.12.2011 - 16:29Pikna choinka,
proszę pana.
Witam radośnie i bez smęcenia większego.
A te karpie toś żywe kupował i je samodzielnie zakatrupił?
Mam nadzieję, że nie.
grześ -- 20.12.2011 - 16:43Grzesiu
Kupuję i zabijam karpie! Czyham na karpie za krzakiem a gdy przelatują zwabione lampą, łapię je w siatkę a schwytanym przewiercam łby. To jest moje ulubione zajęcie!
Podobnie z zającami. Ganiam za nimi po łąkach i chwytam je za zadnie skoki.
Podobnie na małe foki. Z tym, ze w foki rzucam telewizorami…z grani, a ocean szaleje.
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 20.12.2011 - 17:18Karpie
humanitarnie ubite i przywiezione do sklepu w skrzyniach, przesypane lodem. Szkoda benzyny na wożenie wody…
jotesz -- 20.12.2011 - 19:49@JJ
“a ocean szaleje.”
a planety?
Znowu bowiem mam skojarzenie muzyczne…
Joteszu, uspokoiłeś moje pacyfistyczne sumienie:)
swoją drogą, za karpiami nie przepadam, acz i tak chyba w rodzinie najbardziej lubię, ale w tym roku nie będzie u mnie w domu.
grześ -- 20.12.2011 - 21:00Planety też
Szczególnie te nowe, ciągle odkrywane.
Umiejscowione w zbyt oddalonych terenach galaktyki.
Teraz oglądam łajzę Gowina, i nie planety mi w głowie. Gowie.
Pozdro
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 20.12.2011 - 21:13re: Pozdrawiam z Matrixa (zwanego Polską)
Witaj Joteszu
Borsuk -- 21.12.2011 - 09:44Borsuku - cieszę się!
Śledzę pilnie twoje zdjęcia, oczywiście na f, a na nich rozwój Rodziny. Gratulacje! Ja ciągle PRZED podróżą do erecu…
jotesz -- 21.12.2011 - 13:31:)
Panie Joteszu
Mam rozumieć, że chciałby Pan by Maszyna odszukała na swoim dysku Pana TXT-owy dorobek? Osobiście jestem bardzo za.
Wesołych Świąt!
s e r g i u s z -- 23.12.2011 - 11:53Joteszu
Przekaż, proszę, najlepsze życzenia świąteczne grupie dawnych bywalców TXT na sąsiednim portalu, którego nazwy – niestety – nie pomnę. Ot, skleroza! – mea culpa.
Magia -- 23.12.2011 - 21:29cześć
jak tam Twój kot się miewa? :)
Docent_Stopczyk -- 24.12.2011 - 14:41Zgodnie z dyspozycją
Wszystko co Maszyna znalazła w czeluściach swojego archiwum, przywróciła. Nawet skasowaną treść notki: http://tekstowisko.com/chamopole/58908.html
Jeśli są jeszcze jakieś inne notki ze skasowaną/zmienioną treścią, a wymagające przywrócenia, Maszyna prosi o sygnał (z adresem URL) na tekstowisko [at] gmail [dot] com.
Maszyna TXT -- 26.12.2011 - 20:28Mój kot
jest tak leniwy jak ja sam…
jotesz -- 27.12.2011 - 10:54Chciałem dodać foto, ale do komentarza nie umiem wkleić, a w ogóle to chyba nawet jest to niemożliwe…
Maszyna pośpieszna
jak to maszyna świeżo uruchomiona – dodała coś, o czym tylko wspomniałem, porównując do łusek karpia…
Karp był ohydny – mimo dwugodzinnego czyszczenia jechał mułem i cały był galaretowaty po usmażeniu, któremu się właściwie nie poddał. Być może był to ostatni karp na naszym rodzinnym wigilijnym stole. W przyszłym roku będą to pstrągi!!!
jotesz -- 27.12.2011 - 14:36A nasze były pysznościowe
900 – 1000 gram. Sprawdziły się smażone i w galarecie. Mniam!
Zero mułu, tłuszczu und galarety.
To były karpie opozycyjne, a nie jak Twój, rządowy!
:)
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 27.12.2011 - 13:19leniwy kot
to prawdziwy kot
Docent_Stopczyk -- 27.12.2011 - 14:23A u mnie były jakies tilapie czy cuś takiego,
pewnie jakis to syf z Chin, jak panga.
W ogóle nie lubiem ryb właściwie.
grześ -- 27.12.2011 - 15:43