Ja tam mogę Panu pozwalać albo i nie, a Pan i tak swoje wie i będzie robił, nie?
Chciałem tylko powiedzieć, prawda :), że czasami się zastanawiam na ile dotychczasowe definicje przystają jeszcze do rzeczywistości, jako dawniej przystawały. I czy jeśli ktoś mi powie, że jestem “lewakiem” to czy mam to olać czy też się zastanowić co ten “lewak” (albo “prawak”, w innych okolicznościach) może jeszcze znaczyć? A co jeśli powie tak stado? Czy przyjąć a’priori, że gada do mnie stado baranów?
Więcej pytań niż odpowiedzi, cholera.
A z tym propagowaniem czytelnictwa to niech mnie Pan nie załamuje. Domowej Kobiety się posłuchałem i odstąpiłem. Niech ma, ta Druga.
Panie Yayco
Ja tam mogę Panu pozwalać albo i nie, a Pan i tak swoje wie i będzie robił, nie?
Chciałem tylko powiedzieć, prawda :), że czasami się zastanawiam na ile dotychczasowe definicje przystają jeszcze do rzeczywistości, jako dawniej przystawały. I czy jeśli ktoś mi powie, że jestem “lewakiem” to czy mam to olać czy też się zastanowić co ten “lewak” (albo “prawak”, w innych okolicznościach) może jeszcze znaczyć? A co jeśli powie tak stado? Czy przyjąć a’priori, że gada do mnie stado baranów?
Więcej pytań niż odpowiedzi, cholera.
A z tym propagowaniem czytelnictwa to niech mnie Pan nie załamuje. Domowej Kobiety się posłuchałem i odstąpiłem. Niech ma, ta Druga.
Pozdrawiam stercząc na stercie wątpliwości.
Kazik -- 25.11.2008 - 15:43