problemem jest raczej, że nigdy nie przeczyta się wszystkiego, co by się chciało, a nie że nie ma co czytać:)
Choć ja też od lat tkwię w kryzysie jeśli chodzi o czytania, a przez ten net to w ogóle już.
pzdr
A Igła, idźże z tym pesymizmem swym i marudzeniem:)
problemem jest raczej, że nigdy nie przeczyta się wszystkiego, co by się chciało, a nie że nie ma co czytać:)
Choć ja też od lat tkwię w kryzysie jeśli chodzi o czytania, a przez ten net to w ogóle już.
pzdr
grześ -- 25.03.2009 - 10:19