Rzeczywiście słyszałam o zadymach w Bazylice Grobu Pańskiego, lecz sama tego nie doświadczyłam. Jerozolima jest miejscem absolutnie magicznym.
Napisałam o swoim pobycie w Izraelu kilka tekstów, no jak mogłeś nie przeczytać? :)
Ściana Płaczu… Wiesz, trudno to doświadczenie przełożyć na słowa. W zabieganej Jerozolimie, to takie miejsce Spokoju, Obecności, przedziwnej czułości Boga. Jakby tam siedział i czekał, a przecież nie siedzi i nie czeka.
Dotknęłam głową tej ściany, delikatnych kamieni, to takie łatwe.
Wokół mnie były rozmodlone kobiety i ja, jakaś taka zagubiona, ale słuchał. Wiem, że tak.
Ściana Płaczu jest jak kanał łączności bezpośredniej.
Więcej jest w tych moich sprawozdaniach z Izraela. Niesamowite miejsce, z pewnością tam wrócę.
Widzisz Jezusa jako cichego i pokornego? Ja nie. Dla mnie jest pełen energii, działania. W żadnym razie smutny.
Chyba napiszę odwlekaną recenzję książki o wdzięcznym tytule Baranek , specjalnie dla Ciebie. To jest dopiero coś!
W kontekście mojego tekstu i rozmowy pod nim, i tego wszystkiego co się dzieje, zastanawiam się jak to się stało, że wyznawcy wszystkich największych religii świata nie skrzyknęli się i nie spalili autora na stosie. :))
Uwierz mi, że i Żydzi, i buddyści i hindiuści i katolicy mieliby używanie na nim.
Czytałam zaśmiewając się w głos.
Ci z Góry są mądrzejsi od nas o niewyliczalne odległości.
Nie życzę ludziom mądrości, bo akurat nie. Życzę łagodności, dystansu i zabijającego poczucia humoru.
Wygląda na to, że uważam śmiech za dość dobre rozwiązanie. Tak, pewnie tak.
Poldku
Pojedź koniecznie, ale to koniecznie.
Rzeczywiście słyszałam o zadymach w Bazylice Grobu Pańskiego, lecz sama tego nie doświadczyłam. Jerozolima jest miejscem absolutnie magicznym.
Napisałam o swoim pobycie w Izraelu kilka tekstów, no jak mogłeś nie przeczytać? :)
Ściana Płaczu… Wiesz, trudno to doświadczenie przełożyć na słowa. W zabieganej Jerozolimie, to takie miejsce Spokoju, Obecności, przedziwnej czułości Boga. Jakby tam siedział i czekał, a przecież nie siedzi i nie czeka.
Dotknęłam głową tej ściany, delikatnych kamieni, to takie łatwe.
Wokół mnie były rozmodlone kobiety i ja, jakaś taka zagubiona, ale słuchał. Wiem, że tak.
Ściana Płaczu jest jak kanał łączności bezpośredniej.
Więcej jest w tych moich sprawozdaniach z Izraela. Niesamowite miejsce, z pewnością tam wrócę.
Widzisz Jezusa jako cichego i pokornego? Ja nie. Dla mnie jest pełen energii, działania. W żadnym razie smutny.
Chyba napiszę odwlekaną recenzję książki o wdzięcznym tytule Baranek , specjalnie dla Ciebie. To jest dopiero coś!
W kontekście mojego tekstu i rozmowy pod nim, i tego wszystkiego co się dzieje, zastanawiam się jak to się stało, że wyznawcy wszystkich największych religii świata nie skrzyknęli się i nie spalili autora na stosie. :))
Uwierz mi, że i Żydzi, i buddyści i hindiuści i katolicy mieliby używanie na nim.
Czytałam zaśmiewając się w głos.
Ci z Góry są mądrzejsi od nas o niewyliczalne odległości.
Nie życzę ludziom mądrości, bo akurat nie. Życzę łagodności, dystansu i zabijającego poczucia humoru.
Wygląda na to, że uważam śmiech za dość dobre rozwiązanie. Tak, pewnie tak.
Pozdrowienia Poldku.
Gretchen -- 18.11.2009 - 00:31