Na dzisiaj szukam, idę i identyfikuję się ze sobą. Nie chcę przynależności, wystarczy mi kierunek.
Buddyzm jest tak trudny, że w sam raz dla mnie.
Między nimi jest różnica, wiem.
Nie wchodząc w różnice właśnie, bo to dla mnie nie ten czas, staram się tylko (jakże nieudolnie) podążąć tą ścieżką przedziwną i ciekawą. Przypomina mi to czas kiedy chodziłam na tai-chi. Chciałam umieć od razu, a do tego mistrz był zbyt przystojny… Sam Pan rozumie, łatwo nie jest.
Szczerze mówiąc to moją identyfikacją ma być Cisza. To wystarczy, a przecież to tak wiele, że nie umiem sprostać. Te wskazówki muszą się obrócić jeszcze wiele, wiele razy. Nic nie wiem. Staram się.
Panie Zbigniewie
Na dzisiaj szukam, idę i identyfikuję się ze sobą. Nie chcę przynależności, wystarczy mi kierunek.
Buddyzm jest tak trudny, że w sam raz dla mnie.
Między nimi jest różnica, wiem.
Nie wchodząc w różnice właśnie, bo to dla mnie nie ten czas, staram się tylko (jakże nieudolnie) podążąć tą ścieżką przedziwną i ciekawą. Przypomina mi to czas kiedy chodziłam na tai-chi. Chciałam umieć od razu, a do tego mistrz był zbyt przystojny… Sam Pan rozumie, łatwo nie jest.
Szczerze mówiąc to moją identyfikacją ma być Cisza. To wystarczy, a przecież to tak wiele, że nie umiem sprostać. Te wskazówki muszą się obrócić jeszcze wiele, wiele razy. Nic nie wiem. Staram się.
Tyle.
Znowu pozdrowienia.
Gretchen -- 18.11.2009 - 02:11