moje spojrzenie na Jerozolimę i Ziemię Świętą jest inne gdyż patrzę na nią w kontekście obietnic jakie ten naród otrzymał i to co z tych obietnic zostało. Nawiedzenie nie zostało rozpoznane, Królestwo obiecane zostało dane zupełnie innym narodom a tamtejszym nie pozostała nawet świątynia ale kawałek ściany.. . Na koniec dla ówczesnych pozostała walka o ziemię, groby, i miejsca związane z historią... . Miejsce więc narodzenia Króla Pokoju stało się miejscem nad którym “żerują” i walczą pomiędzy sobą Ci którzy owego Króla nie rozpoznali ale go zabili.. . Króla nie ma, pozostała więc walka o resztki “inwentarza” – a walka o te resztki jest krwawa.
Pozostała ściana płaczu.. i nadzieja na miłosierdzie.
Oczywiście współcześni przecież nie odpowiadają za czyny przodków w tym przypadku błędy przodków ciążą bardzo na współczesnych.. – ściana płaczu.
Przynajmniej ja patrzę w taki sposób na “te sprawy”.
Napisz o “Baranku”, chętnie poczytam.
p.s.
O ziemi świętej na Twoim blogu nie czytałem. Nie czytam dużo ale bardzo wybiórczo. Ledwo starcza mi czasu na pisanie – bo z doskoku to robię.
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Gretchen
moje spojrzenie na Jerozolimę i Ziemię Świętą jest inne gdyż patrzę na nią w kontekście obietnic jakie ten naród otrzymał i to co z tych obietnic zostało. Nawiedzenie nie zostało rozpoznane, Królestwo obiecane zostało dane zupełnie innym narodom a tamtejszym nie pozostała nawet świątynia ale kawałek ściany.. . Na koniec dla ówczesnych pozostała walka o ziemię, groby, i miejsca związane z historią... . Miejsce więc narodzenia Króla Pokoju stało się miejscem nad którym “żerują” i walczą pomiędzy sobą Ci którzy owego Króla nie rozpoznali ale go zabili.. . Króla nie ma, pozostała więc walka o resztki “inwentarza” – a walka o te resztki jest krwawa.
Pozostała ściana płaczu.. i nadzieja na miłosierdzie.
Oczywiście współcześni przecież nie odpowiadają za czyny przodków w tym przypadku błędy przodków ciążą bardzo na współczesnych.. – ściana płaczu.
Przynajmniej ja patrzę w taki sposób na “te sprawy”.
Napisz o “Baranku”, chętnie poczytam.
p.s.
O ziemi świętej na Twoim blogu nie czytałem. Nie czytam dużo ale bardzo wybiórczo. Ledwo starcza mi czasu na pisanie – bo z doskoku to robię.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 18.11.2009 - 12:52W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .