Ten film to jest jeden z moich ulubionych. Zupełnie sobie nie przypominam, żeby tam ktoś kotka używał do malowania burty, ale może to czas na kolejne obejrzenie.
Z mojego punktu widzenia nie ma tam za wiele humorystycznych elementów, co nie oznacza, że ktoś inny może uważać inaczej.
Pino
I łysy?
Ten film to jest jeden z moich ulubionych. Zupełnie sobie nie przypominam, żeby tam ktoś kotka używał do malowania burty, ale może to czas na kolejne obejrzenie.
Gretchen -- 27.01.2010 - 18:41Z mojego punktu widzenia nie ma tam za wiele humorystycznych elementów, co nie oznacza, że ktoś inny może uważać inaczej.