Łaskaw był Pan dostrzec moją skromna postać i zaszczycony zostałem Pańskim pytaniem o prawdę.
Ów tekst poniżej.
Odpier***cie się wreszcie od …Hodowcy!
Coś mi mówi, że pana Hodowcę z PR łączy wiele. Choć nie z tym PR, które wszyscy macie w tej chwili na myśli.:)
Prawda Panie Hodowco?
Odpowiem wszystko jak na przesłuchaniu, ale bez bicia i innych takich przyjemności.
Jest jednak trudność. Nie wiem, co oznaczają literki PR użyte w Pańskim tekście. Chyba nie idzie o oznaczenie samochodowej rejestracji Przemyśla?
Pytania o prawdę są b. trudne. Dla mnie – technicznego troglodyty – szczególnie.
Gdyby Pan był łaskaw prościej sformułować swe wątpliwości, byłoby mi łatwiej udzielić wyczerpującej odpowiedzi.
Tak na marginesie zapytam nieśmiało, z jakiego powodu tak ważna jest identyfikacja mojej skromnej osoby?
O polityce nie piszę, nie reklamuję podstępnie jakiejkolwiek idei, odzywam się rzadko, czytam z zainteresowaniem teksty światłych ludzi. Publiczne są. Chyba wolno?
Ożywiam się nieco w sytuacji, gdy ktoś niesprawiedliwie kopie mnie po kostkach. Czy to jest takie bulwersujące?
Pozdrawiam!
PS. Przepraszam Szanownego Pana Referenta za samowolne zajęcie miejsca na Jego blogu.
Wielce Szanowny Panie Yasso!
Łaskaw był Pan dostrzec moją skromna postać i zaszczycony zostałem Pańskim pytaniem o prawdę.
Ów tekst poniżej.
Odpier***cie się wreszcie od …Hodowcy!
Coś mi mówi, że pana Hodowcę z PR łączy wiele.
Choć nie z tym PR, które wszyscy macie w tej chwili na myśli.:)
Prawda Panie Hodowco?
Odpowiem wszystko jak na przesłuchaniu, ale bez bicia i innych takich przyjemności.
Jest jednak trudność. Nie wiem, co oznaczają literki PR użyte w Pańskim tekście. Chyba nie idzie o oznaczenie samochodowej rejestracji Przemyśla?
Pytania o prawdę są b. trudne. Dla mnie – technicznego troglodyty – szczególnie.
Gdyby Pan był łaskaw prościej sformułować swe wątpliwości, byłoby mi łatwiej udzielić wyczerpującej odpowiedzi.
Tak na marginesie zapytam nieśmiało, z jakiego powodu tak ważna jest identyfikacja mojej skromnej osoby?
O polityce nie piszę, nie reklamuję podstępnie jakiejkolwiek idei, odzywam się rzadko, czytam z zainteresowaniem teksty światłych ludzi. Publiczne są. Chyba wolno?
Ożywiam się nieco w sytuacji, gdy ktoś niesprawiedliwie kopie mnie po kostkach. Czy to jest takie bulwersujące?
Pozdrawiam!
PS. Przepraszam Szanownego Pana Referenta za samowolne zajęcie miejsca na Jego blogu.
Hodowca -- 17.02.2010 - 19:44