Najsampierw uwaga formalna: dowlokłam się do kompa nocną porą i poczytałam to i owo. Czasami tak mam, że od nadmiernego zmęczenia nie mogę zasnąć. Przeczytałam Pański tekst ale literki dopiero dziś zaczęły układać się w słowa.
Właściwie nie powinnam się wypowiadać, bo każdy z obrońców “wolności słowa”, którzy pojawili się ostatnio na TXT, ze szczególnym uwzględnieniem zzieleniałych ma pełne prawo myśleć, żem stronnicza. Nie raz i nie dwa poszło z Ziggim na noże. Nie mogło zdarzyć się inaczej, bo… Już mówię dlaczego.
Ziggi w każdym swoim poście od mniej więcej roku przedstawia alternatywę. Jak najbardziej. Tylko, w mojej opinii, ta “alternatywa” sprowadza się do konserwacji dotychczasowego syfu. Nietrudno zauważyć, że Ziggi świetnie się czuje w mętnej wodzie. Jego opinie są proste: korupcja jest koniecznym warunkiem życia; konflikt interesów w sprawowaniu funkcji pożądany; podstolikowe załatwianie interesów świadczy o “kumatości” stron, które się układają; cytowane powszechnie autorytety (w różnych dziedzinach) zawsze mają rację; nawet największa brednia wypowiedziana na łamach czy wizji “uznanych mediów” jest prawdziwa; wszystko, co mieści się w jego horyzoncie zdarzeń jest piękne i dobre. Itd.
Przerysowane? Może odrobinę. Ale materiał porównawczy mam bogaty, bo przecież biegał za moimi heretyckimi tekstami, jak kot z pełnym pęcherzem.
Ujmując rzecz krótko: zawsze i wszędzie Przewodnia Siła oraz rzesze Łysków z pokładu Idy. Oto alternatywa, którą przedstawiał pan Szczęsny.
Nie dziwi więc, przynajmniej mnie, że ja zostałam poprapraną sekciarą a czytając Pańskie teksty ten korporacyjny robot dostawał torsji.
Panie Referencie
Najsampierw uwaga formalna: dowlokłam się do kompa nocną porą i poczytałam to i owo. Czasami tak mam, że od nadmiernego zmęczenia nie mogę zasnąć. Przeczytałam Pański tekst ale literki dopiero dziś zaczęły układać się w słowa.
Właściwie nie powinnam się wypowiadać, bo każdy z obrońców “wolności słowa”, którzy pojawili się ostatnio na TXT, ze szczególnym uwzględnieniem zzieleniałych ma pełne prawo myśleć, żem stronnicza. Nie raz i nie dwa poszło z Ziggim na noże. Nie mogło zdarzyć się inaczej, bo… Już mówię dlaczego.
Ziggi w każdym swoim poście od mniej więcej roku przedstawia alternatywę. Jak najbardziej. Tylko, w mojej opinii, ta “alternatywa” sprowadza się do konserwacji dotychczasowego syfu. Nietrudno zauważyć, że Ziggi świetnie się czuje w mętnej wodzie. Jego opinie są proste: korupcja jest koniecznym warunkiem życia; konflikt interesów w sprawowaniu funkcji pożądany; podstolikowe załatwianie interesów świadczy o “kumatości” stron, które się układają; cytowane powszechnie autorytety (w różnych dziedzinach) zawsze mają rację; nawet największa brednia wypowiedziana na łamach czy wizji “uznanych mediów” jest prawdziwa; wszystko, co mieści się w jego horyzoncie zdarzeń jest piękne i dobre. Itd.
Przerysowane? Może odrobinę. Ale materiał porównawczy mam bogaty, bo przecież biegał za moimi heretyckimi tekstami, jak kot z pełnym pęcherzem.
Ujmując rzecz krótko: zawsze i wszędzie Przewodnia Siła oraz rzesze Łysków z pokładu Idy. Oto alternatywa, którą przedstawiał pan Szczęsny.
Nie dziwi więc, przynajmniej mnie, że ja zostałam poprapraną sekciarą a czytając Pańskie teksty ten korporacyjny robot dostawał torsji.
To tyle. W skrócie i, mam nadzieję, na temat. ;)
Magia -- 19.02.2010 - 12:37