Pytanie “gdzie był”, jest trochę retoryczne. A to dlatego, że to pytanie może zadać ten, kto wierzy, że On Jest.
A więc pytanie jest szczególne i trudne.
Owszem, może ktoś warunkować uznanie Jego istnienia od tego: “jak” i “Czy” zareagował lub niezareagował np. w momencie tragedii – np. takiej jak komory gazowe.. . Innymi słowy, może ktoś mówić: uznam Boże, że istniejesz, jeśli będziesz postępował na mój – ludzki obraz, i bezwględnie. Ja w przypadku II wojny światowej – mając Twój potencjał zareagowałbym zgoła inaczej. Ty wolałeś patrzeć na cierpienie ludzi.. .
Jest taka scena w ewangelii gdy Piotr mówi, że nigdy na Ciebie nie przyjdzie być ukrzyżowany i został nazwany stosownie do swojej wizji przyszłości JEzusa szatanem.. , bo głosi swoją mądrość a nie Bożą.
WIara więc opiera się na zaufaniu wobec Boga który “zdaje się”, że milczy. Mędrzec ze starego Testamentu powiedziałby, że lepiej jest niewinnie cierpieć będąc w przyjaźni z Bogiem, niż cierpieć będąc z Nim w nieprzyjaźni… . Mówiąc wprost: Bogu się ufa, jeśli jest Bogiem i to Bogiem mądrym, kochającym i widzącym wszystko a nie tylko tyle ile widzi człowiek.. .
No ale nie będę już się wdawał w dysputy, bo zdaje się, że autor wpisu sobie tego nie życzy. Chyba napiszę o tym, jak to jest z tym “milczeniem” Boga na swoim blogu.
Yassa
Pytanie “gdzie był”, jest trochę retoryczne. A to dlatego, że to pytanie może zadać ten, kto wierzy, że On Jest.
A więc pytanie jest szczególne i trudne.
Owszem, może ktoś warunkować uznanie Jego istnienia od tego: “jak” i “Czy” zareagował lub niezareagował np. w momencie tragedii – np. takiej jak komory gazowe.. . Innymi słowy, może ktoś mówić: uznam Boże, że istniejesz, jeśli będziesz postępował na mój – ludzki obraz, i bezwględnie. Ja w przypadku II wojny światowej – mając Twój potencjał zareagowałbym zgoła inaczej. Ty wolałeś patrzeć na cierpienie ludzi.. .
Jest taka scena w ewangelii gdy Piotr mówi, że nigdy na Ciebie nie przyjdzie być ukrzyżowany i został nazwany stosownie do swojej wizji przyszłości JEzusa szatanem.. , bo głosi swoją mądrość a nie Bożą.
WIara więc opiera się na zaufaniu wobec Boga który “zdaje się”, że milczy. Mędrzec ze starego Testamentu powiedziałby, że lepiej jest niewinnie cierpieć będąc w przyjaźni z Bogiem, niż cierpieć będąc z Nim w nieprzyjaźni… . Mówiąc wprost: Bogu się ufa, jeśli jest Bogiem i to Bogiem mądrym, kochającym i widzącym wszystko a nie tylko tyle ile widzi człowiek.. .
No ale nie będę już się wdawał w dysputy, bo zdaje się, że autor wpisu sobie tego nie życzy. Chyba napiszę o tym, jak to jest z tym “milczeniem” Boga na swoim blogu.
pozdrawiam
************************
poldek34 -- 24.02.2012 - 22:06Drążę tunel.. .