Zwłaszcza, że mam do czynienia z krypto-bobrami – perfekcyjnie się maskującymi.:))
Pocieszające jest jedynie to, każdy rasowy bloger musi mieć jakieś stadko własnych bobrów. Występujących pod różnymi postaciami; a to nazioli, a to psychopatoli czy katoli…
W skrajnych wypadkach mogą to być przebiegli agenci Watykanu. Skanujący mózgi swych ofiar obiektywami laptopowych kamerek.
Tylko nasza Pani Renata ma farta; jej do dręczenia, w zasadzie, wystarczy jeden bóbr.
Cóż, też tu takiego miałem. Cudownie wypasionego albinosa – furiata.
No, ale w końcu go wzdęło, warknął; „chuj wafel” i tyle go widziano…lajf…
Fakt, lekko nie jest.
Zwłaszcza, że mam do czynienia z krypto-bobrami – perfekcyjnie się maskującymi.:))
Pocieszające jest jedynie to, każdy rasowy bloger musi mieć jakieś stadko własnych bobrów. Występujących pod różnymi postaciami; a to nazioli, a to psychopatoli czy katoli…
W skrajnych wypadkach mogą to być przebiegli agenci Watykanu. Skanujący mózgi swych ofiar obiektywami laptopowych kamerek.
Tylko nasza Pani Renata ma farta; jej do dręczenia, w zasadzie, wystarczy jeden bóbr.
Cóż, też tu takiego miałem. Cudownie wypasionego albinosa – furiata.
No, ale w końcu go wzdęło, warknął; „chuj wafel” i tyle go widziano…lajf…
Pozdro
yassa -- 25.02.2012 - 14:21