Kontynuując omawianie wypocin pani Doroty Zawadzkiej służę kolejnym fragmentem analizy:
Postanowiłam przekazać część swojej wiedzy, prowadząc w TVN program Superniania. Uważam, że jeśli niania może być doskonała i stać się supernianią, tak w każdym dziecku można odnaleźć superdziecko. Ta książka to moje rady dla wszystkich rodziców pragnących lepiej zrozumieć i wychować swoje dzieci.
Źródło wiedzy wszelakiej i krynica mądrości postanowiły zaserwować maluczkim klejnoty ze skarbnicy wiedzy. Oczywiście niezbyt dużo, by maluczkim się w głowach nie poprzewracało.
W przeciwieństwie do pani Doroty Zawadzkiej uważam, że możliwość istnienia doskonałej niani nie ma związku z możliwością istnienia doskonałych dzieci. Co więcej, jestem przekonany, że każde z rodziców może starać się dostrzec w swoich dzieciach coś wybitnego, niemniej statystyka mówi, że większość z dzieci będzie przeciętna. Nie ma niczego złego w byciu przeciętnym, choć w społeczeństwie indywidualistów nie jest to również coś specjalnie dobrego. Zatem istnienie jednej wybitnej niani jest raczej dowodem na nieistnienie wybitnego dziecka w każdym dziecku niż odwrotnie. Krytyczna analiza rad zawartych w książce pozwoli ocenić czytelnikowi na ile sensowne jest mówienie o zrozumieniu dziecka w kontekście wychowania. Ja nie rozumiem kobiet (jak można zakochać się w mężczyźnie?) a mimo to, córka jest wychowana całkiem dobrze? Jak pani Dorota Zawadzka wyjaśni taki paradoks?