Jestem zdumiony bezradnością władz polskich w starciu z wymienionymi firmami. Przecież wystarczy wprowadzić jedną prostą zasadą i te firmy zmienią swoją politykę lub wyrośnie im konkurencja.
Otóż nie można zakazać obywatelom korzystania z tych lewackich narzędzi. Można natomiast wprowadzić zasadę, że podmiot otrzymujący pieniądze z budżetu państwa nie może być obecny na tych portalach/systemat ani korzystać z ich usług. Jeśli student chce wystąpić o stypendium, to nie może być obecny na FB! Żadna państwowa instytucja ani jej pracownicy, nie może mieć konta na wspomnianych portalach. Informacje o takich instytucjach również nie mogą być publikowane na YT, FB czy TT! Oczywiście płatności za pomocą PP również nie wchodzą w grę.
Jestem bardzo ciekawy ile czasu zajmie w takiej sytuacji tym firmom zmienienie ich polityki w Polsce.
Pomysł jest opublikowany i nie wymaga nawet podania źródła jeśli zostanie wykorzystany.