Oto jest pytanie, choć jeszcze wczoraj go nie było. Nie czuję się kombatantem. Gdy rok temu Sejm przyjął ustawę o odszkodowaniach, nie miałem wątpliwości, iż osobiście nie jestem nią zainteresowany i nie wystąpię do sądu o odszkodowanie za internat i inne straszne represje, jakie spotkały mnie w PRL. Przynajmniej tak długo, jak długo mam na chleb.
Lecz dziś natknąłem się na apel krakowskiego Stowarzyszenia NZS 1980, by wnosić pozwy do sądów, a pieniądze przeznaczać na wsparcie dawnych członków NZS, którzy są chorzy, biedni lub spotkały ich życiowe tragedie. Autorzy apelu zapowiadają utworzenie specjalnego funduszu. Twierdzą, że dotąd nie słyszeli, by ktoś z ich środowiska złożył pozew.
Mam zgryz. Nie jestem pewien, czy fundusz dobrze wykorzysta pieniądze, ale mogę zaufać, że nie popełni dużych błędów. Wiem natomiast, że nie mam ochoty figurować w spisie tych, którzy wzięli kasę za odsiadkę. Mam zgryz.
komentarze
Jak na ten cel
To pozwać.
Igła -- 16.09.2008 - 19:12salomonowo
Proponuję dokonać cesji swojej wierzytelności wobec Skarbu Państwa na rzecz w/w funduszu. Wtedy fundusz sam się będzie sądził.
Pytanie tylko czy zechce. Jeżeli nie zechce – to trudno. Przecież nie można wszystkiego za nich robić :)
maho -- 16.09.2008 - 19:55Jaki tam zgryz
Zadaj sobie pytanie takie: czy lepiej mieć dobre samopoczucie, bo się “nie wzięło kasy za odsiadkę”, czy też lepiej mieć dobre samopoczucie, bo się skorzystało z okazji, żeby materialnie wspomóc dawnych przyjaciół z opozycji?
Przecież to nie jest “wzięcie kasy” skoro nie przeznaczysz jej na zakup kina domowego, tylko na fundusz pomocy.
Albo inaczej, co komu po Twoim/moim samopoczuciu i zgryzie? Ja złożę pozew, niech będzie jakiś pożytek ze “zmarnowanego” 1,5 roku życia za komuny.
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 16.09.2008 - 20:35pozywać
może kasa z obciętych emerytur Sb-ckich będzie, może…
prezes,traktor,redaktor
max -- 16.09.2008 - 21:13Pozywać
Nie dla zysku. (Choć i tego bym nie potępił).
Dla zatarcia powszechnego poczucia bezkarności peerelowskich bandytów.
Dla zmiany powszechnego poczucia wszystkojedności. Że niby wszystko jedno czy ktoś był księdzem, budowlańcem, taksiarzem czy ubekiem – bo rzekomo wszyscy byli tak samo w peerel zamieszani. Jak w skeczu z policjantem, który składającemu doniesienie obywatelowi mówi: “czy pan ukradł, panu ukradziono — jest pan zamieszany w kradzież”.
Czyli — dla sprawiedliwości. I tej dziejowej, i tej zwykłej, ludzkiej.
Jasne, że jak się wejdzie w szczegóły, to nic nie jest czarno – białe. Są szarości. Ale ogólne rozróżnienie jest koniecznie potrzebne. Nazwanie zła ale i niezłomności wobec niego — po imieniu.
Fundusz na rzecz tych niezłomnych, co się nie załapali na dobrobyt IIIRP — pomysłem dobrym; przydałoby się to nie tylko dla byłych NZS-owców. Nawet jeśli będzie to nieudacznictwo, a może i przekręt — warto spróbować.
odys -- 16.09.2008 - 22:49W sumie KOR zaczynał od pomocy dla wyrzuconych na margines za niezłomność robotników. Dziś, gdy być może ci sami robotnicy są na marginesie — nie ma dla nich żadnego KORu… W Polsce o którą ponoć walczyli…
Pozywać,
jak na taki ce kasa ma być to chyba warto.
A ryzyko, że nie wiadomo czy kasa na 100 proc trafi do tych, co potrzebują?
No nie da się czegokolwiek zrobić, nie ryzykując i nigdy nie ma się pewności, że czyniąc nawet dobrze, nie spowoduje to jakichś negatywnych konsekwencji.
Że tak filozoficznie zakończę
:)
pozdr
grześ -- 16.09.2008 - 22:52No, no...
Dzięki za rady. W salonie więcej sceptyków ;) I chyba… nie pozwę.
Krzysztof Leski -- 17.09.2008 - 12:42pozywać
Państwo, które zapewnia dobre samopoczucie emerytowanych funkcjonariuszy dawnego reżimu niech płaci także tym, co przyczynili się do upadku tegoż reżimu.
Rozumiem dylemat, ze walczyło się nie za marne odszkodowanie, ale jeśli powstaje alternatywa gdzie dac pieniądze to zachęcałbym aby pozywać.
sajonara -- 17.09.2008 - 13:13no dobra
ale opcja plusów i minusów coś się zminiała, jakieś nowe argumenty na “za” lub “przeciw” się pojawiły?
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 17.09.2008 - 13:24Pozywać....
Pod warunkiem pilnowania, że kasa pójdzie rzeczywiście dla osób dziś zepchnietych na boczny tor, którzy lat temu dziesiąt nadstawiali tyłka. Osobiście, gdybym był w tej sytuacji pozywałbym jednakże angażując się przy tym, aby nie okazać się bierką w jakimś polityczno-finansowym przedsięwzięciu.
Pozdrowienia
Mireks -- 17.09.2008 - 20:48