Dzisiaj Premier zapewnia, że nie będzie litości dla tego, kto okazałby się winnym tragedii w kopalni “Wujek-Śląsk”. Dzisiaj eksperci tłumaczą, że procedura ustalenia faktów, co do przyczyny wybuchu metanu będzie żmudna i długotrwała.
Jak znam życie i polskie realia, za kilka, może kilkanaście dni, media przestaną się zajmować tą tragedią. Będą przecież miały ważniejsze „newsy” na głowie. Może znów wybuchnie jakaś afera polityczno- finansowa?; może znów premier pokłóci się z prezydentem? Może wyniknie jakaś “afera” międzynarodowa, bo Polski ktoś, gdzieś nie zaprosi? Bo ktoś, gdzieś, jakiś czwartorzędny polityk, jakiegoś zapomnianego przez wielkich tego świata i przez Boga państewka gdzieś w Afryce, albo Azji powie, na przykład, że w czasie Drugiej Wojny Światowej zginęło mniej Polaków niż dotychczas sądzono…? Może…
Za kilka dni, gdy minie żałoba narodowa, a premier i prezydent zaczną kampanię przed następnymi wyborami prezydenckimi, nikt już ani w mediach, ani w parlamencie nie wspomni śmierci górników. A komisje wszelakie do badania przyczyn tragedii pracować będą bez efektu i skutku…
I tylko pozostanie milczenie albo niesłyszalny przez nikogo głos tych, którzy zostali: rodzin poległych i poparzonych. Ale o nich już nikt nie będzie się starał. Ich już za kilka dni nie będzie odwiedzał żaden dziennikarz, który dzisiaj w blasku fleszy, z przejęciem i medialnym zacięciem podziela ich ból i łączy się z nimi w modlitwie…
Kopalnie pracować będą dalej i dalej, jak powiedział jeden z górników, będzie liczyć się wydobycie, a nie człowiek. I zawsze będą ci, którzy będą zjeżdżać pod ziemię, bo mają rodziny na utrzymaniu…
Dziś wszyscy jesteśmy rodzinami zmarłych tragicznie górników. Dziś wszyscy podzielamy ich cierpienie i ból. A jutro…? “Jutro znów pójdziemy na całość...”