Od kilku dni wszyscy niemal, którzy potrafią mówić, mówią i głośno oceniają naszego „dwulatka”. Ja na polityce się nie znam. Sądy o rządzie Donalda mógłbym formułować jedynie powtarzając zasłyszane opinie i poglądy. Wielka polityka mało mnie obchodzi, bo i też ma niewielki wpływ na spokojne i raczej nudne i ukryte życie, które przyszło mi prowadzić.
Czy rządy ekipy Tuska są dobre czy złe? Czy są one lepsze niż rządy poprzedniej ekipy Kaczyńskiego? Czy może dużo gorsze? Nie wiem. Nie potrafię rzeczowo na te pytania odpowiedzieć. Wiem natomiast jedno to mianowicie, ze nie ma się co łudzić, i nie ma co narzekać bo „tutaj jest, jak jest po prostu…” I inaczej (ani lepiej, ani gorzej) nie będzie.
Z tego prostego powodu można stwierdzić, że rząd Tuska nie jest ani lepszy, ani też gorszy niż wszystkie inne poprzednie ekipy sprawujące władzę, jak i te, które są jeszcze przed nami.
Dopóki w polityce będą ludzie ze swoimi słabościami, ułomnościami, nałogami, dopóty polityka polska, ale nie tylko polska będzie taka, jaką ją dziś obserwujemy. Nie zmieni się nic, bo zawsze będą tacy dla których interes społeczny będzie tożsamy z interesem wąskiej grupy do której należą oni sami i ich najbliżsi, a dobro wspólne będzie kojarzone jedynie z tym, co korzystne dla rodzimej partii, czy innych „kolesiów”.
Jak świat światem, od kiedy tylko mamy do czynienia z wyodrębnieniem się kasty rządzących, zawsze znajdą się tacy dla których polityka i udział we władzy jest jedyną możliwością na zrealizowanie własnych chorych ambicji czy podniesienie pozycji społecznej.
Nie zmieni się nic, jak długo polityka będzie synonimem możliwości szybkiego wzbogacenia się, nawet za ceną łamania prawa, czy naginania istniejących przepisów.
Mogłoby być inaczej chyba tylko wtedy, kiedy udałoby się zamiast żywych ludzi z krwi i kości, posadzić w ławach sejmowych i rządowych gabinetach jakieś roboty wyposażone w sztuczną inteligencję, tak zaprogramowane, by realizowały te najtrudniejsze i najmniej popularne projekty ekonomiczne, społeczne czy gospodarcze bez względy na polityczne koszty. Musiałyby być to roboty, które nic nie wiedziałyby ani o sondażach , ani o słupkach poparcia. Nie mogłyby mieć zielonego pojęcia o takich terminach jak „PR”, spin doktorzy, następna kadencja, czy opinia publiczna. Dla których obce i niezrozumiale byłby takie rzeczywistości, jak łapówka, lobbing, korupcja Ale póki co jest to chyba jeszcze bardziej nierealne niż to, by wszyscy ludzie byli uczciwi, sprawiedliwi i wspaniałomyślni…
To ludzie tworzą politykę, rządy i parlamenty i tak długo, jak do polityki trafiać będą ludzie, którzy będą myśleli jedynie o tym, że te cztery lata zasiadania w parlamencie, to być może jedyna w ich życiu szansa na dorobienie się , i że drugi raz może się ona nie powtórzyć , tak długo będzie tak, jak jest. Czyli „do końca świata i o jeden dzień dłużej”. I na żaden cud nie mamy co liczyć….
komentarze
Tusk jak Kaczyński
__________________________________________________________________
Docent Stopczyk -- 17.11.2009 - 20:36“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos