Film “Władcy marionetek” jest niestety tyleż odkrywczy, co zupełnie nic nowego o rzeczywistości nie mówiący, a czego z kolei byśmy już dawno nie wiedzieli.
To, że politycy kłamią wiemy od dzieciństwa niemal. Nawet nie to jest najgorsze. Najgorsze jest, że my wiemy, że oni kłamią, że oni wiedzą, że my doskonale wiemy, że oni kłamią i nic z tego nie wynika. Przyjęliśmy to już za normę naszego życia politycznego. Nikt nie ma nikomu niczego za złe.
To na jakich prawach odbywają się kampanie wyborcze zdążyliśmy już dawno przejrzeć na wylot. Stało się tak, że zostaliśmy przekonani, iż inaczej nie można. Że tylko tak i tylko w ten sposób może toczyc się polityczne życie, nie tylko w naszym kraju. Byłoby dziwne, gdyby było inaczej. Przystaliśmy na to, jak traktuj nas wyborców, elity polityczne, bo straciliśmy juz dawno poczucie, że naprawdę można coś zmienić; że można inaczej, lepiej….
Przyzwyczailiśmy się od lat, do tych samych uśmiechniętych twarzy, które patrzą na nas z ekranów telewizorów i wcale nie chcemy ich zmieniac na nowszy model, bo nie wiadomo jacy byliby ci inni, nowi, a poza tym nowość jest zawsze bardziej niepewna od tego, co stare, zastane i tak czy inaczej juz osowjone.
A to, że politycy kłamią? I co z tego. Przecież kłamią wszyscy. Więc o co chodzi?
Film Sekielskiego (czy Morozowskiego? Nigdy nie wiem, który z nich jak się nazywa) jest tendencyjny, jednowymiarowy i banalny w swej wymowie. I jestem przekonany, iż DOKłADNIE TAKI SAM FILM można by nakręcić o środowisku dziennikarskim wielkich, opiniotwórczych mediów w Polsce!
Politycy i dziennikarze są sobie potrzebni nawzajem jak potrzebna jest woda do życia. Są nie tylko od siebie zależni ale od siebie uzależnieni. Jedni bez drugich nie mogliby żyć. Ich wzajemne bytowanie zależy od siebie tak, jak zależą od siebie ludzie, którzy robią wspólne interesy.
Ja się z “Włatców marionetek” nie dowiedziałem niczego, czego bym już dawno nie wiedział. A sam film raczej smutny niż straszny i raczej nudny niż porywający… Tylko tyle…
komentarze
Można...
Istnieją dziennikarze piszący o znacznie ciekawszych tematach niż rozgrywki drużyny A przeciw drużynie B. Nie oglądam telewizji zwyczajnie nie mam odbiornika od lat, od lat również nie głosuję. Warto by to jakoś rozpropagować,
ernestto -- 18.03.2010 - 04:55