Jak wiadomo (a może nie), Buddyści uważają Jezusa Chrystusa za nadgorliwego bodhisattwę, który tak dalece zagalopował się w uświadamianie ludziom konieczności praktyki współczucia, że ci – mając serdecznie dosyć jego natarczywości woleli ocalić Barabasza. Spisek dostojników Świątyni, którzy przekupili tłum okazał się jedynie katalizatorem, który wyzwolił podświadomą niechęć tłumu wobec Jezusa.
Wedle tej interpretacji, męczeństwo Jezusa było aktem mimo woli. Stąd jego krzyżowe westchnienia do Ojca: “Eri, Eri – rema sabakutani?” wyrażające niezrozumienie wyroków Najwyższego, który podobnie jak ów tłum pozostawił go samego w tak nieprzyjemnej sytuacji.
Podobnie mesjańskie auto da fe wyszykował sobie redaktor Leski, którego do Jezusa bynajmniej nie przyrównuję, lecz mąż ten owładnięty potrzebą uszczęśliwiania innych swym własnym doświadczeniem kluczowych wydarzeń lat osiemdziesiątych zeszłego stulecia naraził się na głęboki ostracyzm ludzkiego tumultu zwanego “Salonem 24”.
Redaktor Leski, podobnie jak wielu innych jego nierozgarniętych kolegów po fachu, nie dostrzegł jeszcze kluczowej dla zrozumienia toczących się wydarzeń okoliczności. Całkowitego i nieodwołalnego upadku postulatu opiniotwórczej niezależności i dziennikarskiego obiektywizmu. Czynię to z najwyższą przykrością, lecz czuję się zmuszony mu to niniejszym przypomnieć:
Panie redaktorze Krzysztofie Leski – nie idźcie tą drogą!!! W Pański obiektywizm nikt już nie uwierzy. Nie ma Pan prawa powoływać się na bezstronność własnej relacji. Nie może Pan mówić jak było!!! Czyniąc tak, jedynie głębiej się Pan pogrąża i staje się coraz bardziej znienawidzonym.
Oczywiście – wezwanie to nie wynika z moich wątpliwości co do Pańskiej szczerości, lecz wyłacznie z serdecznej o Pana troski. Panie redaktorze – czasy się zmieniły. Nie potrzeba już prawdy, lecz apelu. Naród a przynajmniej znaczna jego część nie oczekuje ustaleń, lecz rozliczeń. Winni muszą się znaleźć, więc proszę nie wzbudzać frustracji a opowiedzieć się po którejś ze stron. Na bezstronnych zbieraczy trupów przyjdzie jeszcze czas, ale teraz niech się od bitewnego pola trzymają z daleka, bo to przynosi pecha.
Panie Krzysztofie – poważnie – czy Pan nie widzi, że zakłócił Pan przebieg uroczystości? Role są już rozdane, więc proszę się nie wpieprzać między wódkę i zakąskę ze swoimi opowieściami sprzed lat, bo wyjdzie na to, żeś Pan tam był przez wiadome służby wezwany! Nie ma już żadnej prawdy! Prawda umarła – niech nam żyje propaganda!
Szkoda tylko, że całej intrygi zdają się nie rozumieć Lis i Borusewicz, którzy wciąż wierzą, że wyniosłość i trzymanie się na dystans powstrzymają tę nawałę gnoju. To błąd i to poważny. Kiedy ludzie uwierzyli w to, co Apple opowiada o produktach Microsoftu, firma z Redmond znalazła się w kłopocie – Vista nie chce jakoś się sprzedawać. Takie są skutki błędu polegającego na oddaniu narracji wrogiej konkurencji. Skurczybykom z PiSu trzeba oddać honor – mają chłopaki jaja i zero przyzwoitości. Przejęli całkowicie język debaty publicznej. Narzucają problematykę i sposób narracji. Rozepchali się po chamsku a skutecznie.
A mnie to martwi, bo w polityce nie wystarczy mieć rację. Bezpański teren przejmują wrogowie, aby tym skuteczniej miotać w nas kamienie. Okazuje się, że można nawet ukraść legendę – sam Pan widzi, że “Solidarność” walczyła o IV RP. Czyż nie brzmi to dość przekonująco? Czyżby Pan, Panie redaktorze był przeciwko Polsce Solidarnej?
Panie redaktorze – nadszedł czas się opowiedzieć – nie da się dłużej siedzieć okrakiem na barykadzie, bo ta barykada już płonie i przypieka tyłek. Czas przestać udawać bodhisattwę!
komentarze
Panie Zbyszku
Generalnie podzielam Pańskie tezy
Z wyjątkiem jednej: nie ma sensu być bodhisattwą.
Otóż nie jest tak, że taka postawa nic nie daje, ponieważ ogół nie dzieli się na dwa przeciwstawne obozy. Wbrew temu co próbują nam wmówić szanowni organizatorzy IV RP, jedynie słusznych obchodów rocznicy utworzenia WZZ i innych takich.
Postawa Leskiego potrzebna jest, bo jeszcze nadaje sens nieopowiadaniu się po żadnej stronie konfliktu, próbie chociaż zwerbalizowania prawdy i tym podobnym próbom.
Dla mnie jest to samo w sobie bardzo cenne, bo jako przedstawiciel niszowej grupy, która nie lubi by ją zbyt mocny nurt porywał cenię sobie innych, którzy potrafią zapamiętale przypominać bliźnim, że jednak nie wszyscy rodza się bliźniakami.
Jak Pan spojrzy na tego najwspanialszego bothistattwę, Jezusa z Nazaretu, to dostrzeże pan na pewno, że jego postawa przyniosła owoce i dała dużo siły takim outsiderom jak ja, nieskromnie powiem.
Pozdrawiam serdecznie o poranku
RafalB -- 08.09.2008 - 06:55@RafalB
Proszę mnie zrozumieć – napisałem ten tekst specjalnie tak, aby dać powód do szerszej dyskusji o tym, czy jest jeszcze jakaś przestrzeń pozostawiona dla outsiderów, czy też jednak intensywność zdarzeń jest już taka, że stać spokojnie z boku już sie nie da, o ile nie chcemy, żeby ktoś inny za nas napisał od nowa naszą historię.
Uważam po prostu, że czas najwyższy, aby tacy światkowie tamtych wydarzeń jak Krzysztof Leski wyszli z niszy, jaką są portale w rodzaju S24 i popełnili rzetelne teksty przywracające pamięć, gdyż w przeciwnym wypadku tę pustkę zagospodarują ci, którzy bezczelnie historię instrumentalizują i interpretują ją zgodnie z wąsko rozumianym partyjnym interesem, skutecznie wspierani przez cyniczną dziennikarską klakę w rodzaju Sakiewicza czy Semki.
To oznacza dla mnie konieczność zejścia z barykady i powiedzenia wprost co się myśli. To oznacza konieczność zajęcia określonego stanowiska.
Zbigniew P. Szczęsny -- 08.09.2008 - 07:27Panie Szczęsny
Zapominasz o jednym.
Klaka Sakiewicza czy Semki (?) powstała w odpowiedzi na zawłaszczenie przeszłości przez ekipę Michnika i Maleszki i lansowanie jedynie słusznej linii KOR-u.
Nawet KOR został zawłaszczony.
Poza tym jak widzę, to wielu nie odróżnia WZZ od Solidarności.
No i może by pan powiedział kim jest mój ulubieniec, łże-dziennikarz -Żakowski Jacek niejaki?
Igła -- 08.09.2008 - 07:34Wszystko fajnie,
tylko na szczęście przeceniasz skalę zjawiska – zawłaszczenie ogranicza się do wąskiej grupy “wierzących” – wbrew pozorom na opinię publiczną wpływ mają te tanie, żałosne manipulacje niewielki…
Krótkie ćwiczenie – gdzie słyszalne by było “wyjcie wyjców” – (że zacytuję klasyka) gdyby nie zostało wzmocnione prezydencką tubą? Na kilku spotkaniach w kościołach, klubach parafialnych i siedzibach podrzędnych partyjek… no i oczywiscie na salon24 i roznych temu podobnych internetowych miejscach gdzie zwykli się zbierać “wierzący”...
Więc czy redaktor Leski jest masochistą? Tak – ale jedynie z tego powodu, że włazi i pisze gdzie nie potrzeba. Wielu z nas popełniało ten błąd.
A analogia z Vistą kompletnie nietrafiona :) Panowie (i Panie) z Microsoft sami ciężko się napracowali, żeby całkowicie popsuć opinię o swoim własnym produkcie (ale to wątek poboczny i całkowicie nieistotny)
http://podcastsportowy.wordpress.com/
xipetotec -- 08.09.2008 - 07:53To jest takie...
zawłaszczenie historii jak sprawa z “IV Rzeczpospolitą”... Gdzież ona? Śmiać się chce. Przez łzy.
http://podcastsportowy.wordpress.com/
xipetotec -- 08.09.2008 - 07:55@Igła
Pan zdaje się nie rozumieć znaczenia proporcji. Pan zrównuje publicystkę Żakowskiego z ordynarną intrygą polityczną prezydenta wspierającego obóz PiS.
Pan kładzie znak równości między jednostronnym wysuwaniem zasług lewicy niepodległościowej przez kilku (nawet wpływowych) publicystów w rodzaju Żakowskiego czy Michnika a bezczelnym i twardym waleniem politycznych przeciwników oskarżeniami o agenturalność i zdradę stanu.
Dla mnie taka argumentacja jest nie do przyjęcia, chociaż zdaje się że dla Pana, który przyswoiłeś sobie mentalność Terminatora, nie ma w tym żadnego problemu. Dziwi mnie to, gdyż dziwnie łatwo w tym jakże doświadczonym kraju ludzie wydawałoby się na poziomie bezrefleksyjnie akceptują zasadę, że cel uświęca środki – tak jakby zapomnieli wszystkie lekcje historii… To jest panie Igła długi cień mentalności bolszewickiej. Przykre to, ale prawdziwe!
Zbigniew P. Szczęsny -- 08.09.2008 - 07:56Hm, ciekawe spojrzenie,
choc zbyt pesymistyczne, właśnie niech pisze, szczególnie, ż ejak uczestniczył, to mawiedzę większą od większości i nas i tych z S24.
Tylko jak dla mnie za bardzo się angazuje, szczególnie w gadanie z niektórymi, którzy na gadanie nie zasługują.
No, ale to moja opinia.
A wiesz, to nie chodzi, że leski jest obiektywny, bo pewnie nie jest, bo truudno byc obbiektywnym, tylko o to, że cokolwiek powie krytycznego wobec PiS nawet jak fakty i okoliczności to potwierdzają, to zostanie to z agresją i chamstwem zanegowane.
Zresztą wystarczy poczytać jak np. Lestatowi, który pisał o swoim udziale w strajkach w maju 88, ktoś (chyba nawet pierwszy komentator) odpisał pod tekstem:
,,strajkowałeś człowieku po to,
żeby ubecji i innym towarzyszom zapewnić miękkie lądowanie i zabezpieczenie na wysokim poziomie do końca życia-powinieneś się wstydzić”
Toi jest własnie mentalność niektórych, zgnoic, zakłamać, obrazić, bo onisą teraz najwybitniejsi, chociaż nic wtedy nie robili, byli bierni, ale dzięki niszczenbiu i negowaniu wysiłku tych, co walczyli, takie osoby nijakie, bierne i żyjące spokojnie w PRL wyrastają na sędziów tych, którym się chciało i mieli odwagę.
pzdr
grześ -- 08.09.2008 - 08:00Wolę swój bolszewizm
niż cudzą głupotę.
Przyjrzałem się też sobie żeby zobaczyć Terminatora.
Nie zobaczyłem.
Nie dostrzegłem też abym coś pisał o prezydencie.
Za to pan nie dostrzegasz, że ani Michnik, ani Żakowski nie są publicystami tylko nachalnymi propagandzistami i politykami uprawiającymi publicystykę.
Tego już tłumaczyć panu nie mam zamiaru bo nie warto.
Igła -- 08.09.2008 - 08:33Szanowni Panowie
z poglądami trudno dyskutować. Natomiast należy poznawać fakty, i to przedstawiane w sposób w miarę obiektywny, w oparciu o źródła etc. Ale kto ma to zrobić w aktualnej sytuacji, kiedy obie opcje są przekonane, albo starają się sprawić takie wrażenie, że tylko ich fakty są jedynymi?
Mnie w tym czasie, gdy powstawały WZZ, nie było w Polsce. I jak mam sobie wyrobić pogląd: czytając bluzgi pod adresem Krzysztofa L.? Jednostronnie obsadzone “konferencje” też nie są dla mnie miarodajne.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 08.09.2008 - 08:53@Igła
Żakowski politykiem? To chyba wg Lenina…
Tak panie Igła nie wolno. Naprawdę – jest różnica między najpoczytniejszym nawet pismakiem a instytucjami państwa. Tu nie ma znaku równości i nie wolno tych spraw zrównywać. Zrównywanie tego prowadzi koniec końców do akceptacji innych chorych pomysłów, że np. zupełnie właściwą reakcją na gówniarzy kradnących jabłka z ogrodu jest ostrzelanie ich z moździerza… To jest właśnie mentalność Terminatora.
Nie rozumiem, o co Panu chodzi z tym, że “nie pisał Pan o prezydencie” – co z tego? Konferencję zorganizowano z jego poparciem, więc w kampanię oszczerstw prowadzoną przez frustratów zaangażował się najwyższy urząd w państwie. To nie jest w porządku. Ani Kwaśniewski ani Wałęsa nie organizowali takich hucp – to jest zupełnie nowa jakość, część planu reinterpretacji historii zgodnie z wizją jednej opcji politycznej, realizowana – powtarzam – rękami instytucji państwa bez oglądania się na ponadpartyjny konsensus, lecz wręcz przeciwnie – w celu osiągnięcia bieżących korzyści politycznych. Nie widzę tu żadnej różnicy wobec np. użyciu przez rząd policji do ciągłego dozorowania polityków przeciwnej opcji pod pretekstem “ochrony”. Prawo nie będzie wcale łamane – policja ma prawo za kimś chodzić, jeśli uzna, że są po temu powody. Naprawdę – obyczaj polityczny można łamać nie podpadając pod kryminał. To tylko kwestia zasad. Kaczyńscy żadnych zasad nie mają – to bezwzględni gracze, wg mnie – szumowiny najgorszego autoramentu, prawdziwe zakały życia publicznego. Ale ja nie domagam się uznania mojej prywatnej opinii o Kaczyńśkich. Domagam się jednak poszanowania zdrowych zasad obyczaju politycznego, który jest przez obóz PiS w sposób systematyczny i bezwzględny łamany, a jedynym wyjaśnieniem, które opinia publiczna otrzymuje, jest że PO też ma wiele na sumieniu, że ten kto pyta jest niewiarygodny albo że ważny cel usprawiedliwia takie metody. Dosyć tego!!! Nie mam już żadnego szacunku do prezydenta, który jedyne co potrafi, to rzucać gnojem.
Panie prezydencie – dla mnie jest pan zerem. Lechu Kaczyński – jesteś pan szumowiną, którą wiatr historii przywiał na prezydencki fotel. Wstyd mi, że taka osoba jak pan pełni tę funkcję w moim kraju.
PS – teraz muszę jechać do Zielonej Góry, więc nie będę mógł przez dłuższą chwilę poznawać opinii na temat mojego mocnego acz szczerego słowa.
Zbigniew P. Szczęsny -- 08.09.2008 - 09:20Panie Szczęsny
Jak widać pan nawet nie wiesz o czym piszesz bo tak jak w dowcipie o dżdżownicy i trąbie słonia u pana zawsze się kończy na obelgach do Kaczyńskich.
Czy Gwiazda albo Walentynowicz są politykami?
Czy konferencja była o WZZ czy o polityce Pisu?
A jaką rolę w WZZ odgrywał Wałęsa, wiesz?
Raczej nie wiesz.
Więc jak już pan się zdecydujesz na trąbę albo na dżdżownicę i przestaniesz wyzywać wszystkich dookoła to się odezwij.
Igła -- 08.09.2008 - 09:26Panie Igło
“Czy Gwiazda albo Walentynowicz są politykami?”
A kim oni są jak nie politykami właśnie używającymi demagogii, półprawd, przekłamań i nadinterpretacji w celu zawarcia doraźnych sojuszy, aby jednych odsunąć od władzy a innych nasunąć!
Już dawno przestali być świadkami swojej historii a na pewno wtedy jak sami zaczęli autorytatywnie obwieszczać kto ma prawo być zapamiętanym przez społeczeństwo jako bohater a kto jest kłamcą, zdrajcą, ubekiem, agentem, żydem… bez żadnego uzasadnienia faktograficznego, bez poparcia w rzetelnych badaniach historycznych.
Przecież oni chca odzyskiwać Państwo i dlatego po drodze im z Bliźniętami i vice versa. Każdy ma tu swój interes polityczny do ugrania.
Pozdr
RafalB -- 08.09.2008 - 17:26Hm, ja bym dodał,że
Walentynowicz i Gwiazda nie tylko są politykami, są także prze zpolityków innych manipulowani i wykorzystywani do swoich celów.
Przecież trak naprawdę dla PiS ich zasługi nie mają znaczenbia, ma znaczenie ich niechęć do Wałęsy , czy nawet więcej, ich spór z nich.
Ich przesżłość liczy się tylko o tyle ile jest potrzebna PiS-owi, znaczy ma uwiarygadniać panów K.
Jestem pewny, że gdyby macierewicz taki czy Romaszewski czy ktokolwiek inny, wypowiedział słówo krytyki pod adresem PiS, bohaterem by nagle byc przestał.
Zresztą można to na przykładzie Borusewicza obserwować.
Więc bohaterstwo i zasługi się liczą o ile są zgodne z linia obecną PiS-u.
I to wkurza strasznie, cokolwiek by igła nie powiedział i ile razy by tu bez sensu akowskiego wetknął do rozmowy.
pzdr
grześ -- 08.09.2008 - 17:42Panie Zbyszku
To zejście z barykady to ja rozumiem własnie jako przedstawianie swojej prawdy o wydarzeniach, swoich wspomnień, jak to Grześ już napisał.
Bo to ma największą wartość, jego osobiste doświadczenie i pamięć.
Niech dokumenty analizują historycy umieszczając je w kontekstach odpowiednich, szerokich, wąskich, jakie im tylko przyjda na myśl.
I niech dziennikarze i inni pismacy tez piszą swoje interpretacje. Niech pisze Żakowski, Semka, Michnik niech pisze, i Sakiewicz, i Wildsztajn, i nawet niech pisze Monika Olejnik. A co! Wolno im wszystko pisać.
Ale najważniejsze, żeby pisali i mówili Borusewiczowie, Bujakowie, Lescy, Mazowieccy, Rulewscy, i Gwiazdowie też, i Wyszkowscy, i Kaczyńscy.
Niech Jadzia Staniszkis opisze swoje doświadczenie, niech piszą wszyscy, którzy uczestniczyli w tych wydarzeniach.
To jedyna droga, żeby zachować najbogatrzą pamięć o tych wydarzeniach.
Pozdr
RafalB -- 08.09.2008 - 18:27Rafale, ale widzisz, Leski napisał
to dostał bluzgów i etykietek nad-porcję i tyle z tego wyszło, nbo dobra, na TXT kilka osób przeczytało, ale mniej niż tam,
Ale co z tego, ż etamci przeczytali, co się u niego w s24 wypowiedzieli?
Tak samo wyżej cytowałem lestata z s24, który też się dowiedizał, że strajkował by esbekom zrobić dobrze.
pzdr
grześ -- 08.09.2008 - 21:27Grzesiu
Może S24 to nie jest najlepsze miejsce? Może trzeba pomyśleć nad stworzeniem archiwum, gdzie po prostu będą pozbawione komentarza wypowiedzi poszczególnych świadków, tak jak to wszystko zapamiętali, bez pytań, bez autocenzury.
Bo chyba doświadczenie WZZ, Sierpnia, Solidarności, stanu wojennego, podziemia jest bardzo subiektywne i indywidualne. Nie da się go po prostu zaszufladkować i ująć w jakieś ramy “prawdy obiektywnej”. Pogódźmy się z tym.
Pozdr
RafalB -- 08.09.2008 - 22:59@RafalB
>> Nie da się go po prostu zaszufladkować i ująć w jakieś ramy “prawdy obiektywnej”.
Trochę masz rację, ale praca historyków jednak ma nas do jakiejś prawdy przybliżać. Archiwum, o którym myślisz bardzo by się przydało, bo już za kilka lat jedynym materialnym świadectwem tej epoki będą archiwa SB. Będzie to (a nawet już jest) perfidną ironią losu, że historię społecznego buntu po latach będzie się pisać przede wszystkim na podstawie zapisków jego gnębicieli…
Zbigniew P. Szczęsny -- 08.09.2008 - 23:30PYnxFssAalnal
5Mb3gQ vztsjczajbty, [url=http://ozyenoiywivo.com/]ozyenoiywivourl], [link=http:/bqxewjwisroz.com/]bqxewjwisrozlink], http:/cnkhnhiduobg.com/
bxjstv (gość) -- 20.07.2009 - 04:25Ziggi,
5Mb3gQ vztsjczajbty, [url=http://ozyenoiywivo.com/]ozyenoiywivourl], [link=http:/bqxewjwisroz.com/]bqxewjwisrozlink], http:/cnkhnhiduobg.com/
chyba twoja wielbicielka pomyliła dziś proszki
ds (gość) -- 20.07.2009 - 10:19Hm,
d jak Docent, s jak Stopczyk?
Czy się mylę?:(
Mam nadzieję, że nie.
grześ (gość) -- 20.07.2009 - 15:31Myślę, że się nie mylisz
Rozbawił mnie ten komentarz z rana niesamowicie.
Właściwie cały czas się śmieję jeszcze, jak na to spojrzę.
Pozdrowienia Stopczyku.
Gretchen -- 20.07.2009 - 15:36