komentarze »
-
@
jestem i juz lecę czytać:)
2007-06-18 11:40
-
@Ich melde!
Kartinki również się meldują, Referencie...
2007-06-18 11:49
-
UZUPEŁNIENIE!
Zrobiłem małe uzupełnienie. Dodałem część czwartą. Ważną, jak sądzę. Pozdrawiam,
2007-06-18 12:09
-
@referent
masz rację, bardzo ważne uzupełnienie
2007-06-18 12:12
-
> Pan Referent szanowny
1. Rev (pardą) U.E.( to prowokacja jakaś, tak?) Jorge ma rację - ptaki to świnie!
2007-06-18 12:27
-
@Referent
No tak, to ciekawe uzupełnienie...
2007-06-18 12:30
-
UZUPEŁNIENIE!
Pomyślałem, że z uzupełnieniem nie ma co zwlekać. Zamieszczenie go po czasie mogłoby już nie wrócić wielu szkód. :-) Pozdrawiam,
2007-06-18 12:34
-
Czy Zahir można podrobić?
Byłam niedawno w 2600-letnim miasteczku na Bardzo Dalekim Wschodzie, a tam - Zahiry dosłownie leżą na ulicy! Miejscowi twierdzą, że pierwszy Zahir przybył tam wraz z karawaną Jedwabnym Szlakiem, a jego właściciel zginął ze zdradzieckiej ręki wspólnika. Miasteczko szybko zresztą podupadło, a porzucony(wspólnik - zdrajca nie poznał się na jego wartości). Cała sprawa została podobno opisana przez Marco Polo, ale nikt nie dotarł dotyczczas do wzmianek o tym - no chyba że Rev. Zahir dzielił się przez lata stając się z czasem ulubionym "gadżetem" mieszkańców i atrakcją pamiątkarską, gdy miasteczko odzyskało swą świetność. Niestety, coś jest nie tak z jego magiczna mocą - początkowe uczucie euforii, bardzo szybko ustępuje zniechęceniu i "melankolii". Czy możliwe, by Zahir tracił swą moc, czy to po prostu ordynarne podróbki za "one dollar"?
2007-06-18 13:08
-
Panie referencie, to są czary jakieś
po wysłaniu ostatniego komentarza zresetował mi się komputer, a teraz widzę, że tekst poprzestawiany - czyżby Zahir objawił jednak swoją moc? Przepraszam. Prawidłowo tekst powinien brzmieć: Byłam niedawno w 2600-letnim miasteczku na Bardzo Dalekim Wschodzie, a tam - Zahiry dosłownie leżą na ulicy! Miejscowi twierdzą, że pierwszy Zahir przybył tam wraz z karawaną Jedwabnym Szlakiem, a jego właściciel zginął ze zdradzieckiej ręki wspólnika. Cała sprawa została podobno opisana przez Marco Polo, ale nikt nie dotarł dotyczczas do wzmianek o tym - no chyba że Rev. Miasteczko szybko zresztą podupadło, a porzucony(wspólnik - zdrajca nie poznał się na jego wartości)Zahir dzielił się przez lata stając się z czasem ulubionym "gadżetem" mieszkańców i atrakcją pamiątkarską, gdy miasteczko odzyskało swą świetność. Niestety, coś jest nie tak z jego magiczna mocą - początkowe uczucie euforii, bardzo szybko ustępuje zniechęceniu i "melankolii". Czy możliwe, by Zahir tracił swą moc, czy to po prostu ordynarne podróbki za "one dollar"?
2007-06-18 13:20
-
-->MEP.
Z Pana opisu owego tajemniczego miasta wynika, że znajudujący się tam zahir działa. Właśnie działa, a nie traci moc. Ułudą jest przypuszczać albo twierdzić, że jesteśmy w stanie ogarnąć jego przebiegły plan. Ogarnąć jego przebiegły plan to zresztą mniej więcej tyle co ogarnąć samego zahira, co również - z założenia - jest niemożliwe, jest ułudą. Zahira można znaleźć, zahira można zgubić. Nic więcej. Zresztą, niech Pan nie traktuje moich wypowiedzi na temat zahirów zbyt dosłownie, bo zgodnie z tym co wcześniej napisałem, zwyczajnie uzurupuję sobie wiedzę na ten temat. A może nawet świadomie chcę wprowadzić Pana w błąd, zwieść. Pozdrawiam,
2007-06-18 13:29
-
Pan Referent
Uff, to mnie uspokaja. Dziękuję :) A tak na marginesie - jestem kobietą. Pozdrawiam
2007-06-18 13:32
-
-->MEP.
Proszę przyjąć moje przeprosiny. :-). Kiedyś podobny błąd popełniłem z Panią Styx. Nie wiem co się ze mną dzieje. Pozdrawiam,
2007-06-18 13:42
-
Panie Referencie najmilszy
ależ w ogóle nie czuję sie urażona! Po nicku trudno rozpoznać - zresztą durny jest, powiedzmy to sobie :) Użyłam go kiedyś bezmyślnie zakładając, że będzie to mój jednorazowy występ w S24, potem wdałam się w dyskusję i już nie wypadało zmieniać, ech los...:)) Pozdrawiam.
2007-06-18 13:50
-
-->Zwolski & kuzynka.edyta
Pani Edyto, dawno się nie widzieliśmy. Jestem zaniepokojony tą przedłużającą się nieobecnością :-). Czyżby coś poważnego? Martwię się też o Pana, Panie Zwolski. Czyżby robota się przeciągała, albo po drodze zaliczył Pan jakieś fiasko. Nie może być! Proszę o jakieś oznaki życia internetowego. Jeżeli można. Pozdrawiam,
2007-06-18 13:56
-
-->Igła
Przecież pisałem u Pana, że kogutowi odpuściłem. "U mnie słowo droższe pieniędzy". Reszta, to zbieg okoliczności.
2007-06-18 14:32
-
Apokryf 4
Podobno jeden z uczniów Paracelsusa opowiedział swemu współwięźniowi, że Mistrz nazywał Zahira Wodą Królewską ducha. Na niezachowanych rycinach Flamela Zahir przedstawiany był jako czarne słońce o czternastu promieniach wschodzące nad alembikiem, w którym zamknięte były dwie kawki ( ta przemyślna alegoria zwiodła niejednego adepta Ars Magna, który próbował dopełnić Dzieła kalcynując ptasie odchody). Gdyby Rev. U.E. Jorge poświęcił choć jedno jabłko na nawiązanie rozmowy z siwobrodym stażystą z wypożyczalni międzybibliotecznej, mógłby łatwo wydobyć z niego te mało znane fakty, w których tliła się iskierka nadziei, że opętanie przez Zahira może być tylko pierwszym krokiem ku Ostatecznej Przemianie.
2007-06-18 14:36
-
-->Aspik
:-) Niech Pan jeszcze napisze jak należy odpowiadać na apokryfy. Apokryf do apokryfu, to oksymoron. Sam apokryfów do swojego tekstu pisać też nie mogę, bo byłoby to oszustwo. Jestem otwarty na propozycje. Pozdrawiam i oczywiście bardzo dziękuję :-),
2007-06-18 14:42
-
@ Referent
O ile wiem, to na apokryfy odpowiada się komentarzami. Najczęściej wytykającymi nieścisłości i niezgodność z doktryną. Niech Pan zauważy, że powstała ciekawa sytuacja, kiedy apokryf powstaje równolegle z tekstem ... kanonicznym (w cztery oczy nie będę komplementować). A jakie to możliwości obydwu stronom otwiera, to już nie będę podpowiadać - kto Borgesem karmiony ten wie w czym rzecz ;) Ukłony
2007-06-18 14:53
-
-->Aspik
Pomyślę. Szczerze mówiąc to ja w sumie też jestem apokryfistą. Mieszczę się w tej kategorii. Biorąc pod uwagę punkt odniesienia oczywiście. Tylko dlaczego my się pod apokryfami podpisujemy własnym nazwiskiem. Tu jest pęknięcie. Ale - jak obiecałem - pomyślę i się odezwę. Teraz znikam,
2007-06-18 15:05
-
Apokryf 5
Gdyby nagła ulewa nie wypłoszyła z chodnika przed ambasadą ociemniałego derwisza z odrapaną wiolonczelą, w notesie Rev. U.E. Jorge pojawiłaby się enigmatyczna notatka: "Podejrzewam, że takt 240 z Contrapunctus XIV był zahirem. Sprawdzić - to wiele tłumaczy." Ten deszcz, wywołany trzepotaniem skrzydeł ćmy trupiej główki przy ulicy Słowackiego w pewnym dalekim mieście, nie mógł być przypadkowy. Nie tylko z powodu much przegrywane są bitwy.
2007-06-18 17:17
-
re: Apokryf 5
Proszę wybaczyć: przefajnowany.
2007-06-18 19:45
-
Apokryf 4 - Paracelsus
Uniknąwszy cudem spotkania ze strażnikiem, pomocnik bibliotekarza dalej przedzierał się przez krzaki bzu. Był już blisko muru Akademii, kiedy dostrzegł młodego chłopaka, który siedział na schodach pobliskiego kościoła. „Paracelsus.” – rozpoznał charakterystycznie przygarbioną sylwetkę. Pod wpływem nagłego przeświadczenia, że czyni dobrze, zmienił zamiar i zamiast niepostrzeżenie wrócić do swojego pokoju w gmachu biblioteki, postanowił złożyć do kapelusza chłopka dwuzłotową monetę, którą przez całą drogę kurczowo ściskał w dłoni. Podszedł pod schody i wyrzucił ją w górę. Moneta zatoczyła szeroki łuk, odbiła się od kamiennego zwieńczenia ogromnych drzwi do głównej nawy, po czym upadła przed wpatrującym się w nią nieprzytomnym wzrokiem chłopakiem. Pomocnik bibliotekarza znieruchomiał. Z odrętwienia wyrwała go dopiero pusta butelka po winie, która wolno dotoczyła się pod jego nogi. Za nią, siedzący na schodach wiejski głupek, pchnął drugą butelkę, która z kolei kilka razy podskoczyła na załomach schodów, żeby w końcu rozbić się z głuchym brzękiem o chodnik. Moneta tymczasem zniknęła.
2007-06-18 21:18
-
@nameste
Oczywiście, że wybaczam. Niepokoi mnie tylko, że dopiero nr 5 uznał Pan za przefajnowany. Wszystkie miały takie być - widać muszę popracować nad stylem. Ukłony
2007-06-19 09:32
-
Szanowny Pan Referent
"Tylko dlaczego my się pod apokryfami podpisujemy własnym nazwiskiem. Tu jest pęknięcie. " No właśnie...Powinniście sobie Panowie czym prędzej wymyslic jakieś nicki... ;-)))
2007-06-19 09:40
-
@MEP.
Chi, chi, chi. Trafione !
2007-06-19 09:55
-
-->MEP. & Aspik
Moim zdaniem apokryf może być: (a) w ogóle bez podpisu, (b) z podrobionym podpisem autora, do którego tekstu apokryf powstał. W drugim przypadku, teksty sygnowane jako "Aspik", powinny zawierać podpis - Panie przebacz! mą próżność, ale takie są wymogi konwencji - "referent Bulzacki". No niestety. Tak to chyba wygląda. Ewentualnie nie wiem co to apokryf, co też jest możliwe. Pozdrawiam,
2007-06-19 10:02
-
-->MEP. & Aspik
Wycofuję się, gadam głupoty. Starałem się pogodzić zakaz występowania w Salonie pod kilkoma nazwiskami na raz z pisaniem apokryfów. Głupot więc nagadałem. Pozdrawiam,
2007-06-19 10:09
-
@referent
co by nie powiedziec to duszą artysty targają wielkie sztormy ambiwalencji i braku zgody na konformizm:)
2007-06-19 11:35
-
@ Referent
Refutacja "Paracelsusa" Dwózłotówka na stopniach Akademii ?? No chyba, że jako alternatywne otwarcie Villariego z "Oczekiwania" ("Popełniłem dwa błędy: zapłaciłem obcą monetą i pozwoliłem zauważyć, że ta pomyłka nie jest mi obojętna") prostujące drugi błąd. Możliwość, że Akademia znajduje się w kraju, gdzie dwuzłotówka jest monetą obiegową wyraźnie mnie uwiera i wykluczam ją z góry. Ukłony
2007-06-19 14:26
-
@Aspik
Zgadzam się, że to niemożliwe, żeby w kraju gdzie mieści sie Akademia walutą była złotówka! Napewno jest to euro :) A może pomocnik bibliotekarza był stażystą z Polski? Może nawet był to młody Biernacki? ;) Pozdrawiam
2007-06-19 15:38
-
-->ewelina & Aspik
Śpieszę z wyjaśnieniami, odpieram zarzuty. W formie "nieliterackiej". Przede wszystkim schody, na których siedział wioskowy głupek, nie były schodami do Akademii. Nawet nie były to schody do gmachu biblioteki! Co więcej, jeszcze się nie okazało, czy Akademia i gmach biblioteki w ogóle mają schody. Dwuzłotówka jest „faktem literackim”. Ale, z pewnością nie wiadomo (na podstawie tekstu), czy jest: (a) zahirem, (b) walutą kraju, w którym się znalazła, (c) aktualnie używaną, obiegową walutą. A na koniec, dlaczego nie dwuzłotówka? Czy polski obywatel, pobierający wynagrodzenie w biletach narodowego banku polskiego, nie ma prawa do zahira? No, dlaczego? Pozdrawiam,
2007-06-19 16:14
-
@Referent
Widzę, że dwuzłotówka z "Paracelsusa" mogła być zahirem, skoro przesłoniła mi oczywisty fakt, że chodziło o schody kościoła. A więcej już za chwilę w Ap. 6...
2007-06-19 16:44
-
Apokryf 6
"Musiałem się niejasno wyrazić" - odpowiedział Rev. U.E. Jorge charakterystycznym tonem, który nie pozostawiał wątpliwości co do rzeczywistego źródła nieporozumienia i któremu Jorge zawdzięczał część swojej reputacji złośliwego starca. "Poszukuję odpowiedzi na pytanie, co się naprawdę wydarzyło w roku 1929. Nie chodzi mi o te odłamki wydarzeń w rodzaju czerwcowej wizyty Josepha Cartaphilusa w Londynie, śmierci Beatriz Viterbo, czy wielkiego krachu na Wall Street. Data na Zahirze z Buenos Aires musi odosić się do czegoś, co stało się w najgłębszej warstwie istnienia świata, do jakichś - wybaczy pan kulawą metaforę - konwulsji Lewiatana, które wyrzucają na plażę kilka drobnych muszelek." Rozpoznając u rozmówcy, czy raczej słuchacza, jakże znajome oznaki rozpaczliwych poszukiwań pretekstu do odejścia, Rev. U.E. Jorge pospiesznie wyrzucił z siebie wielokroć powtarzane pretensje: "Jak nisko upadliśmy, że na dźwięk słowa zahir każdy myśli o monecie ? Czy pieniądz w ogóle nie stał się `zahirem dla ubogich' ?" Ostatnie słowa zderzyły się w powietrzu z meandrującą kwestią "Przepraszam na chwilkę..." Rev. U.E. Jorge rozejrzał się jeszcze, po czym wolno ruszył w stronę wyjścia, machinalnie sprawdzając czy portfel tkwi nadal w wewnętrznej kieszeni.
2007-06-19 17:13
-
-->Aspik
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest sukces. Ale jeszcze to sprawdzę, bo pierwsze wrażenie bywa niekiedy mylące :-))). Pozdrawiam i znikam,
2007-06-19 17:26
-
Referencie,
mocne uderzenie. Pozdrawiam
2007-06-20 10:48
-
-->
W krótkim czasie, mierzonym dniami, zapraszam na ciąg dalszy kryminału. Pozdrawiam, -->Aspik Stawiam tezę, że jest Pan bardziej Borgesowski niż ja. :-))) Ja jestem raczej... prozaiczny, w doborze teamtu. Jeszcze się nie zdradzę, czy robię to specjlanie, czy tak mam. :-)
2007-06-20 12:01
-
@Referent
Róznie to bywa z apokryfami. Dawno temu czytałem apokryfy Nowego Testamentu. Ależ tam była jazda: Dzieciątko Jezus kładło trupem szydzących z Niego wyrostków a Piłat nawracał Tyberiusza. Jedna z możliwości jest taka, że apokryfista to czytelnik, który zamiast marudzić, że mu rozwój wydarzeń nie odpowiada, bierze się do roboty i pisze po swojemu jak by chciał, żeby było. Inna możliwość: tak mu się podoba oryginał, że musi wypełnić luki narracyjne własnymi domysłami, żeby było tego dobrego więcej. W obydwu wypadkach jest szacunek dla tekstu kanonicznego, bo bez szacunku to nie apokryf tylko pamflet, paszkwil i pasztet (tak mi się wyrwało -to przez kulinaria Tymoteja Bezecnego). Odetchnąłem z ulgą, że Kryminał wraca, bo już zaczynałem mieć wyrzuty sumienia... Cześć Pracy !
2007-06-20 13:10
-
> Aspik
W Etiopii wypełnianie luk narracyjnych w Nowym Testamencie było w swoim czasie nagminne. Istnieje np. Księga Maryi (czczonej tam nie mniej niż u nas), gdzie np. Pan Jezus jako niesforny berbeć obrywa rózgą; są opowiesci o Apostołach i świętych - cudne rzeczy. Dokładnie tak jak Pan pisze, brakowało tego w oryginale, było zapotrzebowanie, to trzeba było nadrobić:) Jak to wróży rozwojowi Kryminału i Zahira? Ha!
2007-06-20 13:37
-
-->MEP. & Aspik
Nie zniechęcam :-))))). Wręcz przeciwnie. Poza tym pozdrawiam,
2007-06-20 13:48
-
>Aspik
Ani wcześniejsze, ani (prosze sobie wystawić) późniejsze. "Przefajnowanie" nie jest jakąś szczególnie precyzyjną kategorią krytyczno-literacką (czy też, w ujęciu poszerzającym – poznawczą). Na pierwszy ruch mózgu wydaje się zakłóceniem miary, nieprzystawalnością użytych środków do zamierzonych celów, która ociera się nawet o nieprzystojność. Oczywiste jest, że mówiąc o "środkach" i "celach", nie wiem, o czym mówię. Cele nie istnieją bardziej intencjonalnie niż w objawieniu skutków. Środki postawione w stan aktywności ze względu na cel, mogą się przyczynić do innego celu (czyjego wszakże?), a obydwa nie dość że nieznane, to jeszcze osiągane lub oklapłe w każdym czytelniku z osobna (chyba że dorzucimy nieprzystojność wtórną lektury grupowej). Gdybym powiedział powyższe prościej, straciłoby walor ilustracji do mglistej kategorii "przefajnowania". Gdyby zaś nadal miał Pan wątpliwości, proszę do tej ilustracji dorzucić jeszcze Ingardena, lekką kawalerię nad wąwozem w Buenos w kontekście rywalizacji Starców, żart o kangurze, Penrose'a i ząbek czosnku.
2007-06-21 22:37
-
@ nameste
To nie fair ! Teraz już nie będę mógł wykorzystać żartu o kangurze a Ingardena będę musiał sztucznie przerabiać na Husserla, bo mnie publiczność o wtórność posądzi. Tak się nie robi bliźniemu. No ale pozdrawiam, choć poprawy nie obiecuję (O, mój kangurze utracony ! Biada !) ;-)
2007-06-22 09:20
-
>Aspik
A przecież mogłem wskazać wyraźniej, jaką podklasę klasy 15672 żartów o kangurze mam na myśli, albo odesłać precyzyjniej do okoliczności geograficzo-muzyczno-seksualnych tej historii z "Lekką kawalerią" w tle (a ściślej: na dole ;). Całą resztę (żartów i historii z "Lekką kawalerią") oddając Panu w swobodne użytkowanie. Moja wina! W sprawie Inrose'a i Pengarda mogłem coś pomylić.
2007-06-22 11:31
-
Apokryf 7.1
Kolacja przebiegała zgodnie z banalnym rytuałem, przerywana jedynie niezbyt namiętnymi komentarzami na temat ostatnich potknięć rządu i niezbyt już świeżymi anegdotami o torbaczach (chodziło bodajże o jamraje i oposy - na pewno nie było mowy o kangurach). Jedyną ekstrawagancją było danie główne: rev. U.E. Jorge nigdy wcześniej nie próbował koguta w auszpiku i z każdym kęsem lepiej rozumiał dlaczego. Brak przypraw próbował gospodarz nadrobić pieprzną dykteryjką o Zuzannie w kąpieli. Tak czy inaczej, już sam fakt, że profesor Burgos zaprosił go znienacka na kolację był tak nadzwyczajny, by nie powiedzieć nadprzyrodzony, że nawet przyziemna pogawędka o niczym nie była w stanie wytrącić rev. U.E. Jorge ze stanu podszytej niepokojem czujności. A zresztą mogło być gorzej, gdyż filozofujący fizycy w rodzaju Burgosa potrafią zepsuć każdy posiłek nagłą tyradą o Husserlu i jego ignorancji w dziedzinie nauk ścisłych lub o Hawkingu i jego ignorancji w dziedzinie filozofii, pobudzając rozmówcę do niemiłej spowiedzi wewnętrznej z własnej znajomości tych nauk. Gdy na stole pojawiła się wydzielana skąpo przez gospodarza nalewka na wiśniach (z delikatnym posmakiem tatarakowych kłączy), profesor Burgos przybrał nagle pozę koturnową i Rev. U.E. Jorge podejrzewać zaczął, że za chwilę usłyszy słynną opowieść o poległym pod Bałakławą pradziadku po kądzieli. Tym większe było jego zaskoczenie, gdy padły słowa "Nie zgadnie Pan, Jorge, gdzie trafiłem na wzmiankę o Zahirze." [dedykuję Nameste, Igle i Elektrybałtowi Trurla]
2007-06-22 12:36
-
-->Igła
O, Pan Igła w gościnie. Przejazdem. No to co, zawiesimy broń. Chociaż tymczasowo. Propozycja wychodzi ode mnie.
2007-06-22 14:17
-
-->Igła
To dobrze. Nie ma nic gorszego jak wojny domowe. A nie każdy ma refleks, żeby w porę sobie o tym przypominać. Piszę o sobie. Pozdrawiam,
2007-06-22 14:26
-
-->
Dla zaintresowanych małymi "fragmentami" kryminału, polecam gadułę A&T. http://gadula8.yourplanet.name/ To tylko skrawki, ale może ktoś będzie chciał. Pozdrawiam, odezwe się wkrótce z ciągiem dalszym.
2007-06-22 15:11
-
@referent
czujnie, przeczytałem ale dlaczego tylko tam? balon próbny, acha
2007-06-22 16:10
-
-->Max
Max, nie tylko tam. U A&T testuję gadułę. Pozdrawiam,
2007-06-22 16:41
-
@referent
ok, fajne te wrzutki- prawie jak trailery filmowe:))) na gadule parę ulepszeń by się przydało:)
2007-06-22 16:59
-
-->Max
Myślę, że przydałoby się więcej niż parę, ale pomysł jest bardzo dobry. Czekam na rozwój wypadków.
2007-06-22 17:03
pozostałe notki »
-
2007-06-15 20:11
Zahir
[...]
komentarze (18) -
2007-06-12 11:17
Zahir
[...]
komentarze (55) -
2007-06-06 14:04
Kryminał 1.15.
[...]
komentarze (15)
najpopularniejsze posty »
- Kryminał 4.3.Komentarze (262)
- Kryminał 4.4.Komentarze (225)
- άKomentarze (220)
- Z sesji Rady Miasta - 6Komentarze (213)
- ἀγοράKomentarze (213)
- Z sesji Rady Miasta - 9Komentarze (163)
- ZahirKomentarze (160)
- Z sesji Rady Miasta - 11Komentarze (159)
- ZahirKomentarze (133)
- Listy od referenta - 2Komentarze (132)
komentarze (50) skomentuj