Gienierał odpowiedział: "Wal się na ryj! Konfiskuj traktory, na bronach ustaw stanowiska cekaemów i atakuj!"
"Skąd ja wezmę traktory?" ― zmartwił się komendant. ― "Przecież traktory skonfiskowaliśmy od razu i rozdaliśmy biednym."
Sięgnął po ołówek i napisał: "Panie gienierale, a może lepiej ustawić żywą tarczę z chłopów?"
"Róbcie co chcecie ― gienierał nagryzmolił pod meldunkiem komendanta ― tylko nie przysyłajcie znowu tego durnia w okularach, bo przypomina mi moją świętej pamięci nieboszczkę matkę."
Komendant nakazał rozbić namiot na wzgórzu, skąd było widać linie wroga. "Sami pójdą ― szepnął. ― Eee... nawet nie będę drugi raz konfiskował traktorów. Posiedzę i popatrzę. Po co mam się ruszać." Wyciągnął nogi na trawie i odpoczywał.
"Choć w sumie żal ― przyszło mu jeszcze do głowy. ― Niektórych nawet polubiłem. Poza tym byli pod ręką. Szkoda. Zwiadowcy znowu będą mieli robotę."
komentarze (4) skomentuj