W 1981 byłem pełen nabożnego szacunku...

jaruzel_obronca66.jpg

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Czy Jotesz to Napieralski?

:)
Jacek Jarecki


Niedopatrzenie jakieś...

Tego u nas w wydziale na Łąkowej nie mieli. No patrz Pan, jakie niedopatrzenie. Zaraz zajrzę do tych teczek, com je wyniósł w 89.
Bo jakiś banknot 50 złotych czy groszy to mi podpułkownik pokazywał.

PS. Niewtajemniczonym dodam, że na Łąkowej we Wrocławiu była siedziba utrwalaczy (władzy ludowej).

;-)


Pośpieszyłem się...

...i nie zauważyłem, że ten rysunek datowany jest na 2. I…

A miało być chronologicznie, dzień po dniu. Dziś te rysunki wydają się najnormalniejsze – wtedy, rysując je, czułem wyzwolenie. Budowałem wokół siebie poszerzającą się strefę wolności. Od dziś ta strefa sięga od Bugu aż po Gibraltar i Islandię.


Panie Joteszu

Jaka tam strefa wolności. Chodzą słuchy po wsi, że my to teraz znowu zniewolone są.
A Wojtek ładny na tym malunku. I dostojnie się prezentuje też. :)


Szanowni Państwo Konfederaci...

...mówcie/piszcie mi per jotesz, bo Panowanie mnie onieśmiela i odbiera możliwość Tykania Was Wszystkich. Przechodzenie z każdym na Ty w TXT może być kłopotliwe, bo bruderszafty ciężko płyną po łączach. W ostateczności można by stworzyć czat brudziowy, ale całowanie w monitor nie każdemu wystarczy…
:)
ps. W te słuchy nie wierzę od momentu, gdy Naczelny Defetysta wmawiał mi, że białe nie jest białe a czarne nie jest czarne. Dlatego potem, gdy pomylił strony barykad z zomowcami, to już byłem uodporniony!


Jarecku!

Jotesz w połowie jest taki jak Ty. Z Napieralskiego ma tylko -ski.
Już wielokrotnie miałem chęć unieść przyłbicę, ale uświadomiłem sobie, że Jacka -skiego w sieci nikt nie zna a jotesz zdobył już jakieś niewilekie grono przyjaciół i większe wrogów. Więc pozostanę skromny i schowany za awatarem jak jakie galopujące suchoty…
:)
Jacek -ski


Jotesz

Oglądając to nie jestem jednak obojętny. Zbyt dobrze chyba pamiętam te czasy. Już wiosną 82 roku otrzymaliśmy zlecenie na poszukiwanie bursztynu opodal Koszalina. Miał on PRL z zagranicznych długów wyzwolić. Trzeba było wykonać w tym celu szereg wierceń poszukiwawczych w lesie na Górze Hełmskiej. Formalności trzeba było załatwiać w Okręgowej Dyrekcji Lasów Państwowych. Lasy Państwowe były wtedy ostoją dożywających swoich dni ubeckich funkcjonariuszy, zwolnionych ze służby po gomułkowskiej odwilży. Tam wisiały na ścianach biur plakaty o takiej właśnie treści – bez tubki z wazeliną.
Towarzyszu Jaruzelski, mieliście rację – dotąd pamiętam fragment.


Mam nadzieję...

że ta tubka wazeliny, skromnie przycupnięta u dołu, jest wystarczającą aluzją...
:)
ps. ostatnio, na kongresie partyjnym słyszałem dość podobne określenia geniuszu wodza, który doprowadził do spektakularnego sukcesu polityczego, polegającego na zwycięskim przegraniu wyborów.


Subskrybuj zawartość