Był początek lat 90-tych, gdy porozumieniowocentrowskie tuzy intelektualne postanowiły wrzucić Urbańskiego na redaktora naczelnego wocławskiej Gazety Robotniczej. Pałętał się kilka dni po korytarzach redakcyjnych na Podwalu, niewpuszczany do żadnego pokoju. W końcu pojechał w cholerę…
Gazeta stała się spółdzielnią dziennikarską, w której i ja jakiś czas zagrzałem miejsca. Potem spółdzielnię zagarnęła grupa z Passau, która dziś wydaje Dziennik Polska, we Wrocławiu zwany Dziennik Polska Gazeta Wrocławska Słowo Polskie, co jest chyba rekordowo długim tytułem w polskiej prasie.
Urbański zaś, ciągle cyckając centrowski cycek, stał się ważnym politykiem pisowskim i jaśnie panującym prezesem mediów publicznych, które zupełnie już przypominają dom… Na taki dom ja czynszu nie będę płacił!
komentarze
jotesz
czemu centrowski? nie prawy aby?
max -- 07.01.2008 - 10:30Prezes , Traktor, Redaktor
Aby, aby...
Porozumienie Centrum, od którego utworzyłem przymiotnik, jest dla mnie nieokreśoną hybrydą, która była jednocześnie lewicą, prawicą, centrum oraz przodem i tyłem. Jednym słowem ariergarda i awangarda księżycowych złodziejaszków. Jak zwał, tak zwał, ale zawsze bliziutko czuwał wierny Andrzejek Urbański, któremu z tej wierności rosną kolejne podbródki…
jotesz -- 07.01.2008 - 10:40:)
AAAaaa kapnałem się teraz
dzięki:)
max -- 07.01.2008 - 10:52PC to juz taka prehistoria (jajk KLD) że nie pomyślałem od razu
Prezes , Traktor, Redaktor