Obie formy zwierzęce, obie z dużą zawartością żelaza. Jedna wzbudza uśmiech, druga zajadłe dyskusje. Ostatnio ważni profesorowie uznali, że koń z jeźdźcem to kicz historyczno-rewizjonistyczny. Mi przypomina malarstwo batalistyczne Michała Byliny – ciężkie, niskie konie i przysadziści wojowie. Mogło być gorsze, co nie znaczy, że jest dobre…
komentarze
ale co jest nie tak
z tym rycerzem? patrzę i patrzę i nie widzę :|
ja dziś taki “grzesiowaty” jestem … :)
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 02.06.2008 - 14:26Chyba...
1. naturalizm – widać, że to koń i jeździec,
2. prymitywizm – toporność formy,
3. rewizjonizm – gapi się srogim wzrokiem na zachód, na wrażego Germańca,
4. przekora – w tym miejscu stał, pokój miłujący, cesarz Wilhelm,
5. tumiwisizm – radni Rady Miejskiej nie zapytali o pozwolenie szerokich rzesz mieszkańców a zwłaszcza ich profesorskich, mądrych przedstawicieli…
Mało???
jotesz -- 02.06.2008 - 14:32no w sumie tak
ale nosorożce przeurocze!
a ha … ten rycerz strzeże zapewne piastowskich gniazd odzyskanych
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 02.06.2008 - 14:50Te zwierzątka, Panie Joteszu Szanowny -
mam na mysli nosorożce – sa przezabawne. Ale o tym już Panu pisałem kiedyś.
Pozdrawiam kłaniając pięknie
Lorenzo -- 02.06.2008 - 15:39w mordę
myślałem, że to świniaki są, a nie nosorożce… To chyba z głodu. Ide jaką kiełbasę wtrząchnąć.
sajonara -- 02.06.2008 - 16:07Sajonaro
Ale żeby nosorożca ze świnią pomylić?
Jacek Jarecki -- 02.06.2008 - 17:12I to w kraju, w którym okresowo, zdjęcia tych zwierząt zajmują wszystkie bilbordy, słupy ogłoszeniowe i płoty? Telewizji Pan nie oglądasz?
Nosorol to nosorol, zwierz egzotyczny, a nasza świnia jest powszechna.
Ja w pierwszej chwili
też pomyślałem, ze to świnia albo dzik, ale ja to mało spostrzegawczy jestem.
pzdr
grześ -- 02.06.2008 - 17:13Następny
:(
Jacek Jarecki -- 02.06.2008 - 17:19“Skoro potrafi pan pomylić nosorożca ze świnią, przestają dziwić pańskie poglądy polityczne” – to jest taki bon mot
gdzie ten nosorozeć?
grzesiu, nie dobijaj mnie:) Co to za pociecha, że ty też, jak tobie się co chwila coś pitoli:)
Poza tym ja sobie teraz lepiej tego nosonoso pooglądałem i wy się nie znacie, Żaden to nosorożec, tylko piękna nosorożyca jest, bo na łbie ma napisane MAMA, a maluch ma dziarę I JA
sajonara -- 02.06.2008 - 17:20Owszem...
...nosorożycę z małym nosorożęciem już zamieszczałem, ale uczyniłem to ponownie, gdyż król Bolesław Chrobry, na swym krępym rumaku, rozpętał gorącą dyskusję o zaśmiecaniu pomnikami przestrzeni miasta, o kiczu, o owczym pędzie ustawiaczy pomników i o Radzie Miejskiej, która takie knoty (zdaniem znawców, którzy autorytatywnie podają, że są znawcami, więc należy im wierzyć!).
Nosorożyca z małym stoi skromnie w kąciku, na ulicy Mikołaja a król, wielkie panisko, rozpanoszył się na skwerze przy Podwalu, między remontowanym domem towarowym a operą i kościołem Bożego Ciała, w ważnym i przestronnym miejscu.
Kontrast jest duży i wieloznaczny…
jotesz -- 02.06.2008 - 20:22:)
Panie Joteszu!
A gdzie to jest?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 02.06.2008 - 22:18dziś u Lisa Zawisza mówił coś
o pomnikach Palikota. można by zrobić pomnik penisa. w Rzeszowie mają już coś na kształt organu żeńskiego więc można by sparować i myśleć o wychowie pomniczków.
pomnik czynu rewolucyjnego zwany pieszczotliwie “wielką cipą”
przyznacie, że Chrobry na swym krępym rumaku jest daleko do przodu :)
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 02.06.2008 - 21:41Panie Jerzy...
...to są ozdoby Wrocławia, hojnie ustawiane przez ojców miasta za nasze pieniądze…
jotesz -- 03.06.2008 - 07:06:)
Panie Docencie Stopczyku...
...ten pomnik w Rzeszowie to postawiono, by nam przypominał, że daliśmy się wyobracać?
jotesz -- 03.06.2008 - 07:08Michał Anioł...
...przed Muzeum Narodowym wygląda na wielce zafrasowanego. Jest się czym martwić – choćby pomnikiem katyńskim, nieopodal schowanym w parku, nazywanym Aniołem Śmierci albo Aniołem Zagłady…
jotesz -- 03.06.2008 - 07:16Panie Joteszu!
A w których to miejscach te śliczności stoją, bo nie poznaję?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 03.06.2008 - 13:39Panie Jerzy!
1. Chrobry – Podwale/Świdnicka
2. Nosorożce – ul. Mikołaja, zaraz za Kościołem Garnizonowym…
3. Buonarotti – przy wejściu do Muzeum Narodowego
ps. oczywiście we Wrocławiu – zapraszam serdecznie
jotesz -- 03.06.2008 - 18:54WROCŁAW – MIEJSCE SPOTKAŃ
:)
Panie Joteszu!
Zatem to jasne co widać po lewej stronie zdjęcia Bolesława I „Chrobrego” to gmach opery!
Muzeum Narodowe rozpoznałem. :)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 03.06.2008 - 19:18Pochwalę się...
...że kolorystyka gmachu opery jest ciągle taka, jaką zaprojektowałem przed laty…
Cieszę się też, że powróciły na attykę cztery muzy, przez wiele lat nieobecne. Oryginalne zostały wykonane z takiego stopu cyny, cynku i czegoś jeszcze, że nie było możliwości spoić licznych spękań i szczelin. Metal-stop tak skrystalizował, że nie było możliwości naprawy. W końcu wykonano odlewy z mas plastycznych czy jakichś żywic. Nie znam szczegółów, bo już się tym nie zajmowałem. Ważne, że muzy stoją!
jotesz -- 03.06.2008 - 21:02Panie Joteszu,
kiedyś, w najpiękniejszym z małych miast czeskich napotkałem z rana na swojej drodze, po pierwsze poranne piwo, takie coś:
Długo to przeżywałem potem
Pozdrawiam, jak zawsze nieco tęskniąc za Wrocławiem
yayco -- 03.06.2008 - 21:28Panie Yayco
co to za miasto? Kutna Hora?
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 03.06.2008 - 21:43Nie panie Docencie,
Český Krumlov.
Faktem jest, że onże słoń (bo to w zamierzeniu artystycznym był słoń) stał przed muzeum sztuki nowoczesnej.
A poza tym, to miasteczko prześliczne bardzo.
Pozdrawiam
yayco -- 03.06.2008 - 21:53Český Krumlov
aaa piękne miasto … zakole Wełtawy przecudowne. a staroceska zytnia pod zamkiem smakuje wybornie. ale tego stworzenia chyba jeszcze nie było jak tam byłem :D
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 03.06.2008 - 22:02Bo toto
stało tam tylko w 2005 roku. W następnym już go szczęśliwie nie było.
Pozdrawiam
yayco -- 03.06.2008 - 22:06Szanowny Panie Yayco!
Przecież ten słoń jest wspaniały! A w Czeskim Krumlowie pasował idealnie – w takim otoczeniu starej stylowości ów nowoczesny trąbowiec wyglądał niewątpliwie imponująco! Szkoda że my byliśmy tam wcześniej i nie widzieliśmy tej sympatycznej rzeźby…
jotesz -- 04.06.2008 - 08:00: )
To dzieło z czeskiego
miasta to lekko przerażające, jest
tak myślę czy ja jakieś ciekawe pomniki/rzeźby kojarzę, ale chyba nie bardzo.
Pozdrówka
grześ -- 04.06.2008 - 08:37no ja byłem tam w 1999 ostatnio
ale może w te wakacje się wybiorę bo Czechy to jeden z wariantów :)
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 04.06.2008 - 09:15Czechy to piękny kraj i fajni ludzie!
Lubię ich uczuciem bezwarunkowym! Znaczy to, że nie działają na mnie pomniejszająco opowieści o wrednych kelnerkach, chamskich policjantach i innych Polakożercach, spotykanych wśród Czechów. Jak w każdym narodzie takich ludzi można spotkać i jak w każdym nie powinni wpływać na ocenę całości…
Jak na raczej nieduży naród wystarczająco wyraziście odznaczają się na tle Europy i świata. Artystycznie, gospodarczo, politycznie. Koniec przekonywania.
jotesz -- 04.06.2008 - 09:48: ))