Fleetwood Mac w wersji pierwotnej jest dla mnie jedną z najważniejszych kapel w historii muzyki rozrywkowej. Pierwotny skład bluesowy jest ponadczasowy. Najważniejszą postacią w tamtych czasach był Peter Green (Greenbaum) – genialny gitarzysta i kompozytor. Po Fleetwood Mac życie jego uległo totalnemu pozakręcaniu, o czym można by pisać i pisać. Zamiast tego, dla ożywienia nastroju – “Oh, Well”
Skład oparty był na muzykach, którzy sławę osiągnęli w Bluesbreakers Johna Mayalla. Perkusista Mick Fleetwood dał nazwę, basista John Mc Vee dał solidny podkład. “Man Of The World” to kolejny nieśmiertelny kawałek kojący nerwy…
I znowu coś mocniejszego: “Green Manalishi”. Utwory Petera Greena nagrywane były w różnych, znakomitych wersjach przez wielu gigantów rocka i bluesa i będą nagrywane po wsze czasy!
Na zakończenie największy przebój Petera Greena – “Black Magic Woman”, rozsławiony genialną interpretacją Carlosa Santany!
komentarze
nieźel sobie pojamowali
:)
generalnie mało mam wspólnego z tą muzyką ale ostatnia wklejka dobra, taka że
kumam o co mniej więcej idzie:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 14.08.2008 - 08:19Panie Joteszu
Bardzo miłe do słuchania o tej porze dnia.
Piję właśnie kawkę (tym razem uprzednio zagotowałam wodę) i słucham Pańskiej muzyczki.
Ożywcze.
:)
Gretchen -- 14.08.2008 - 09:07max
Tobie się utrzymuje ten grzesiowy styl, wiesz o tym?
:)
Gretchen -- 14.08.2008 - 09:08A w życiu!
:)
proszę zdjąć ze mnie ta klątwę:))
Admin!!!
tabletke z krzyżykiem proszę :)
prezes,traktor,redaktor
max -- 14.08.2008 - 09:26Miło mi...
...bo to muzyka wiecznie żywa, o czym świadczyć może ilość wykonawców, chętnie grających utwory Fleetwood Mac. Jest też oczywiście wielki rozdział popowego Fleetwood Mac, który osiągnął gigantyczny sukces komercyjny, ale to mnie już mniej fascynowało, choć poziom rozrywki był światowy…
Judas Priest tak potraktował “Green Manalishi”:
Black Crowes tak zagrali “Oh Well”:
a tak zagrał “Oh Well” Tom Petty and the Heartbreakers:
Na końcu Fleetwood Mac dorobił się dwóch wokalistek i “poszedł swoją drogą” ale już bez Petera Greena:
jotesz -- 14.08.2008 - 09:30No może
już mija, bo Grześ nigdy by tak nie krzyczał...
Pozdrawiam Grzesia z tego miejsca…
:))
Gretchen -- 14.08.2008 - 09:34Max,
jaka klątwa?
Błogosławieństwo, którego nie doceniasz.
No ale mnie to nei dziwi.
Nie wiesz, co dobre:)
A Fleetwod Mac znam słabo ale posłucham, może nawet zaraz?
A co by nie.
pzdr
grześ -- 14.08.2008 - 09:35Grzesiu!
Na początek poznawania Fleetwood Mac musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy bardziej lubisz bluesa czy pop. Kiedy do FM doszły panie, to grupa zeszła na drogę popową, choć pierwsza w zespole Christine Perfect była wcześniej wokalistką bluesowego Chicken Shack i zasłynęła wspaniałą wersją “I’d Rather Go Blind”:
:)
jotesz -- 14.08.2008 - 10:04Zgadzam sie
@Max ze blogoslawienstwo a jesli klatwa to…
Bianka -- 14.08.2008 - 11:38prosze wiecej takich :)
grześ, Bianka
ja się dopiero uczę życia:)
a że tak pojadę Igłą,
hmmhmm ( chrząkam )
na tego grzesia to bym uważał, kobitki rozkocha i przerzuci się.
Na sernik
p.s nie wiem czemu ale Igłe łatwiej przetworzyć :)
prezes,traktor,redaktor
max -- 14.08.2008 - 11:54Grzesiu - ty żigolaku!
Leningrad Cowboys – Just A Gigolo
ps. Dopiero po wklejce dooglądałem w pełni tego Żigolo i ujrzałem ze zdumieniem chór Armii Czerwonej ale zostawiłem jednak, by nie wpadać w paranoję jakiejś poprawności. Na szczęście Leningradcy Kowboje są Finami…
jotesz -- 14.08.2008 - 12:44:)
Fajnie, Panie Jotesz, że przypomniałeś Fleetwood Mac
szczególnie Albatrossa, lata tego nie słyszałam, to ożywcze jest po prostu, dzięki.
pozdrawiam
arundati.roy -- 14.08.2008 - 18:04Proponuję to:
To Kimya Dawson, znana m.in. z piosenek do przeuroczego filmu “Juno”
Generalnie fajnie zapoznać się z jej twórczością. Kameralne, ciepłe granie.
Human Bazooka
Mad Dog -- 15.08.2008 - 20:48