Organy pod merlota...

Odkryłem Artystkę! Głupio się czuję, bo wydawało mi się, że dość dużo wiem o muzyce, choć mam świadomość powierzchowności mej wiedzy. Organy w muzyce bardzo lubię. Od Bacha po Keitha Emersona, po drodze pamiętając o Jimim Smithie, Eddim Louissie i paru innych.

A tu nagle okazuje się, że ponad 60 lat żyje Rhoda Scott i jest uznawana za jednego z najważniejszych ludzi w branży organowej! W życiu nie słyszałem…

Urodziła się w rodzinie czarnoskórego pastora, więc od dziecka trenowała w świątyniach, w których nauczał papa, grę na organach i śpiew gospel. Potem kształciła się w najlepszych szkołach Stanów, co słychać w jej nagraniach. Gra głównie na organach Hammonda R3, co mi niewiele mówi, poza tym, co zobaczyłem na jakimś jutubku. Rhoda gra na dużych organach, z dwiema solidnymi klawiaturami oraz trzecią klawiaturą, którą zgrabnie obsługuje stopami. Więc domyśliłem się, że te R3 to właśnie taka odmiana. Żadna płaska deska na pajęczych nóżkach, tak lubiana przez wielu jazzmenów.

Dźwięk mają organy R3 potężny i soczysty. Rhoda cudownie buduje wolne tempa w standardach jazzowych. Idealna muzyka na wieczór i pod butelkę godziwego wina. Można słuchać na siedząco i na leżąco…

Merlot nie znajdzie tu żadnych zdjęć ani widełków – jeśli go ociupinkę zaintryguję, to łatwo dojść do innych informacji…

Polecam wszystkim odkrywanie świata dźwięków Pani Rhody Scott. Bardzo uspokajają, zwłaszcza po oglądnięciu wiadomości, faktów, rozmowy z Lisem czy Rymanowskim, którego wydmuchano na Dziennikarza Roku!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No oczywiście, że mnie zaintrygowałeś, Joteszu...

Wystarczy wstawić merlota w tytuł i już jestem cały zaintrygowany.

Lekcję odrobiłem:
Organy na których Rhoda gra najczęściej to model B3, ale nie gardzi też C3 lub XB3.

Zawsze przed grą zdejmuje buty i na klawiaturze nożnej gra boso.

Tubki stosowne znalazłem, nie wklejam ich pryncypialnie.
Ale zdecydowanie warto posłuchać!

No i najważniejsze: Artystka żyje zdecydowanie ponad 60 lat. Konkretnie dwadzieścia i pół roku ponad. 3 lipca będzie obchodziła 81. urodziny…

Co zresztą chyba ukrywa, bo na większości stron jej poświęconych nie ma słowa o wieku, albo dacie urodzin.

To tyle w temacie Rhody Scott, za której odkrycie, Joteszu, dziękuję serdecznie.

A teraz wracam do Rymanowskiego, od którego mnie chitrym podstępem oderwałeś;-)


Scott to muzykalne nazwisko!

Szukając informacji o Rhodzie natrafiłem też na Shirley Scott, która również gra na organach! Nie są przy tym spokrewnione.Shirley ma też znakomity dorobek w jazzie…

No i Merlocie – oczywiście, że gra na Hammondzie B3 – takie efekty są, gdy się pisze programowo z głowy! Zgubiłem w zakamarkach pamięci dolny brzuszek i wyszło R.

ps. co do tych osiemdziesięciu kilku lat to spójrz na te widełki http://www.youtube.com/watch?v=Ra4kYAYCdeI&feature=related i powiedz, czy w 2002 roku Rhoda miałaby mieć 75 lat?


>Joteszu

Dzięki za reklamę Rhody. Podobnie jak Ty nie miałam pojęcia o jej istnieniu, a muszę przyznać że stworzyła całkiem ciekawe brzmienie.
Jak udało Ci się do niej dogrzebać?


Delilah,

na Rhodę Scott natrafiłem przypadkowo, szukając informacji o zupełnie innych instrumentalistach. Wikipedia podała jeszcze inne dane i tak znalazłem Shirley Scott, też grającą na organach B3.

A jutub powyżej podany nakierował mnie na inną wirtuozkę, tym razem rodem z Niemiec – Barbarę Dennerlei, którą Rhoda zaprosiła do wspólnego muzykowania. Istny wysyp genialnych organistek…

ps. Rhoda Scott (b. July 3, 1938 in Dorothy, New Jersey) is an African-American hard bop and soul jazz organist. To z angielskiej Wiki – Merlocie, jak nie liczyć, wychodzi, że ma teraz 71 latek i to niecałe…


Święta prawda, Joteszu,

dane wyjściowe znalazłem takie same i to nie tylko w Wiki, ale w obliczeniach wykazałem niczym nie uzasadniony woluntaryzm.


Merlocie - proponuję młode wino...

“Barbara Dennerlein (born 25 September 1964 in Munich, Germany), is a hard bop and post-bop Hammond B3 organist whose 1980s recordings helped to revive interest in the Hammond organ.” To z nieocenionej angielskiej Wiki…

Ładna ta Niemka! I znakomicie gra. Szkoda, że nie na bosaka. Widocznie nie chce odebrać Rhodzie zaszczytnego tytułu “Barefoot Lady”, nadanego przez Jehudę Menuhina.


Subskrybuj zawartość