Ja tylko chciałam Ci dać do zrozumienia, że uogólniłeś problem, pewnie nie bardzo mi się udało.
I wiesz piszę z perspektywy zwykłego grzesznika, kory zna własne ułomności, czyli że grzeszy( a przecież wszyscy Ludzie grzeszą) no chyba, że Ty znasz takich bez grzechu.
Ja rozumiem,Twoje przesłanie, co chcesz przekazać.
A Bóg jest miłosierny!!
Pozdrawiam serdecznie.:D
Chyba mnie nie znasz. Nie obraziłem się – nie mam tego zwyczaju. Napisałaś co myśli – więc Ci odpisałem wg mojego punktu widzenia.
Poczytaj mój wpis główny – ja tam odnoszę się do problemy legalizacji aborcji na życzenie oraz związków jednopłciowych. A więc moja wypowiedź dotyczy oceny moralnej czynu samego w sobie.
Jednak nie tylko Ty, wyciągnęliście wniosek, ze chcę zaraz wszystkie kobiety dokonujące aborcji i homoseksualistów, lsbijki powrzucać do piekła.
Co innego kwalifikacja moralna czynów wymienionych. A co innego problem wybaczenia i MIłosierdzia Boga.
Ja nie napisałem, że grzechy aborcji czy wynikające ze współżycia homoseksualnego nie mogą być odpuszczone – jednak mi to zarzucono.
Jednak aby cokolwiek było wybaczone musi być świadomość grzechu i prośba o wybaczenie.
Jeśli zaś nazwiemy zło dobrem —- > nie ma grzechu, nie ma skruchy, nie ma wybaczenia.
A dla mnie bycie Wierzącym i przykładanie ręki do legitymizacji moralnej aborcji i związków jednopłciowych jest aktem powiedzenia głośno, że jest to moralnie dobre.
Alga, daj spokój.
jak widzę, jednak Cię uraziłam, nie chciałam.
Ja tylko chciałam Ci dać do zrozumienia, że uogólniłeś problem, pewnie nie bardzo mi się udało.
I wiesz piszę z perspektywy zwykłego grzesznika, kory zna własne ułomności, czyli że grzeszy( a przecież wszyscy Ludzie grzeszą) no chyba, że Ty znasz takich bez grzechu.
Ja rozumiem,Twoje przesłanie, co chcesz przekazać.
A Bóg jest miłosierny!!
Pozdrawiam serdecznie.:D
Chyba mnie nie znasz. Nie obraziłem się – nie mam tego zwyczaju. Napisałaś co myśli – więc Ci odpisałem wg mojego punktu widzenia.
Poczytaj mój wpis główny – ja tam odnoszę się do problemy legalizacji aborcji na życzenie oraz związków jednopłciowych. A więc moja wypowiedź dotyczy oceny moralnej czynu samego w sobie.
Jednak nie tylko Ty, wyciągnęliście wniosek, ze chcę zaraz wszystkie kobiety dokonujące aborcji i homoseksualistów, lsbijki powrzucać do piekła.
Co innego kwalifikacja moralna czynów wymienionych. A co innego problem wybaczenia i MIłosierdzia Boga.
Ja nie napisałem, że grzechy aborcji czy wynikające ze współżycia homoseksualnego nie mogą być odpuszczone – jednak mi to zarzucono.
Jednak aby cokolwiek było wybaczone musi być świadomość grzechu i prośba o wybaczenie.
Jeśli zaś nazwiemy zło dobrem —- > nie ma grzechu, nie ma skruchy, nie ma wybaczenia.
A dla mnie bycie Wierzącym i przykładanie ręki do legitymizacji moralnej aborcji i związków jednopłciowych jest aktem powiedzenia głośno, że jest to moralnie dobre.
Więc chyba nieporozumienie między nami.
Pozdrawiam serdecznie!!!
************************
poldek34 -- 26.03.2008 - 13:57“Kto pyta nie błądzi…”